2012-2013

Sezon: 2012-2013
Pozycja w lidze na koniec: 9
Trenerzy: Stramaccioni   
Prezydent: Massimo Moratti

Po obiecującej końcówce sezonu 2011-2012, sezon 2012-2013, Inter rozpoczynał z Andreą Stramaccionim na ławce, z którym wiązane były spore nadzieje. Były szkoleniowiec Primavery, przejął posadę w marcu 2012 roku i swoim wejściem do klubu oraz postawą drużyny, dał nadzieję na pozytywną przyszłość. Jednym z takich pozytywnych akcentów, który pozwalał myśleć optymistycznie, był wygrany w dobrym stylu mecz derbowy.

Letnie transfery, obiecujący początek

Nerazzurri wcześnie rozpoczęli grę, bowiem już w sierpniu przyszło im się mierzyć w eliminacjach do Ligi Europy z Hajdukiem Split, a następnie FC Vaslui. W obu przypadkach, emocje dotyczące awansu trwały do końcówki meczu rewanżowego.

Wcześniej do klubu dołączyło kilku graczy, a najważniejszymi z nich byli Rodrigo Palacio z Genoy, Samir Handanović z Udinese, Alvaro Pereira z Porto oraz Antonio Cassano z Milanu, który przyszedł w zamian za Giampaolo Pazziniego.

Początek sezonu poza porażką z Romą i Sieną u siebie był w miarę udany. Inter pokonywał Pescarę, Chievo, Fiorentinę, Catanię, Bolognę, Sampdorię, Nefcti Baku, zremisował z Rubinem Kazań, wygrał również mecz derbowy, a także co istotne mimo pomocy sędziów dla gospodarzy, zwyciężył w niezłym stylu Juventus na terenie rywali 3-1 po golach Milito i Palacio. Tym zwycięstwem Inter przerwał passę 50 meczów bez porażki w lidze i został pierwszą ekipą, która pokonała Starą Damę na jej nowym obiekcie.

Po meczu z Turyńczykami, choć wszyscy mieli nadzieję na coraz lepszą grę, stała się rzecz odwrotna. Nerazzurri zaczęli notorycznie tracić punkty, tak jakby po zwycięstwie nad Bianconeri spoczęli na laurach.

Sneijder-gate

W styczniu z klubu po wielu tygodniach medialnych spekulacji w kiepskiej atmosferze odszedł wypychany z klubu Wesley Sneijder. Holender był najlepiej zarabiającym graczem Nerazzurrich, zgarniającym ponad 5 milionów euro za sezon. Idąc krokiem obniżania kosztów, Inter coraz renegocjował kontrakty, lub pozbywał się graczy, którzy stanowili balast dla klubowego budżetu. Takim zawodnikiem był właśnie Sneijder, któremu klub starał się nakładać zakaz na prowadzenie Twittera, by następnie przykazać Stramaccioniemu, by ten konsekwentnie trzymał pomocnika z dala od murawy, mimo iż ten był zdrowy i zdolny do gry. Cała sytuacja negatywnie odbijała się na morale zespołu. Ostatecznie po Holendra zgłosił się najlepszy klub z Turcji: Galatasaray Stambuł i za kwotę około 7 milionów euro, jeden z architektów Tripletty zmienił otoczenie. Rok wcześniej ponoć Inter otrzymywał za niego kilkakrotnie wyższe oferty ze znacznie lepszych klubów, m.in. z Anglii gdzie zawodnik najchętniej chciał odejść. Zimą odszedł również obiecujący Philippe Coutinho, któremu miejsca na boisku nie potrafił znaleźć Stramaccioni. Brazylijczyk za nieco ponad 10 milionów powędrował do Liverpoolu. Transakcja pozbycia się młodego talentu nie była w smak kibicom Interu. W zamian do ekipy dołączyli zawodnicy mniej kreatywni jak Tomasso Rocchi i Juan Pablo Carrizo z Lazio, Zdravko Kuzmanović ze Stuttgartu oraz Ezequiel Schelotto z Atalanty. Wyjątkiem był transfer młodziutkiego pomocnika Dinama Zagrzeb: Mateo Kovacića. W przeciwieństwie do wymienionych wcześniej "wzmocnień", transfer Chorwata naprawdę spodobał się kibicom. 18-latek był inwestycją Interu na przyszłość, bowiem razem z ewentualnymi bonusami kosztował Inter około 15 milionów euro.

Przeklęty sezon

Był to również sezon wielu kontuzji. W lutym więzadła krzyżowe w kolanie zerwał Diego Alberto Milito, zaś w marcu kontuzji Achillesa doznał niezniszczalny jak dotąd Javier Zanetti, dla którego była to pierwsza poważna kontuzja w karierze! W przypadku obu zawodników, kontuzje oznaczały koniec sezonu i wielomiesięczną rehabilitację. W przypadku Zanettiego, istniało ryzyko, że będzie on zmuszony nawet zakończyć karierę, jednak twardy kapitan postanowił, że wróci za wszelką cenę - choćby na jeden mecz.

Inter zmagał się z plagą urazów i w pewnym momencie bywały mecze, gdy w roli snajpera, z linii obrony do ataku przesuwany był słusznych wymiarów Andrea Ranocchia. Pojawił się również pomysł sprowadzenia z emerytury Johna Carewa. Norweg przyleciał do Mediolanu i po kilku dniach wrócił do domu. Na testach jego kondycja była daleka od oczekiwanej i kontrakt nie został podpisany.

Pogrzebane szanse

W drugiej części sezonu Inter grał w kratkę, ale im bliżej końca, tym wyniki były gorsze. Zdarzały się takie katastrofy jak z porażka z Fiorentiną 4-1 czy porażka na wyjeździe z Tottenhamem 3-0. W rewanżu Inter niespodziewanie wygrał 4-1, ale to okazało się być za mało do awansu w Lidze Europy.

Końcówka sezonu to już wpadka na wpadce, zwieńczona kompromitacją na własnym terenie w ostatniej kolejce przeciwko Udinese 2-5. Andrea Stramaccioni przez całą drugą część sezonu stąpał po cienkim lodzie. Zamiast Ligi Mistrzów, zamiast Ligi Europy... Inter strącony na 9. lokatę, czekał kolejny sezon poza pucharami.

Reklama