2015-2016

Sezon: 2015-2016
Pozycja w lidze na koniec: 4
Trenerzy: Mancini   
Prezydent: Erick Thohir

Po poprzednim sezonie Inter zatrzymał w składzie Roberto Manciniego. Popularny "Mancio" mógł więc w spokoju przygotować zespół do rozgrywek i przepracować z nim okres przygotowawczy, czego nie miał przejmując zespół po Walterze Mazzarrim. Cel podobnie jak w poprzednich sezonach: awans do Ligi Mistrzów.

Transferowy zaciąg

Latem Inter pozyskał sporo nowych piłkarzy. Do klubu dołączył Felipe Melo, Stevan Jovetić, Adem Ljajuć, Joao Miranda, Geoffrey Kondogbia, Jeison Murillo, Ivan Perisić oraz Alex Telles. Najdroższym transferem był Geoffrey Kondogbia, który dołączył do Interu z AS Monaco za 36 milionów euro.

Tak duża ilość nowych piłkarzy przełożyła się bezpośrednio na brak odpowiedniego zgrania w zespole i brak określonego stylu gry. Mancini użył 19 różnych jedenastek, przez co wyniki zespołu często bardziej wynikały z indywidualnych przebłysków poszczególnych graczy niż zespołowych i przemyślanych akcji, które wypracowano na treningu.

Seria towarzyskich porażek

Już podczas letnich sparingów było widać, że z drużyną Manciniego dzieje się coś złego. Inter męczył się ze znacznie słabszymi Stuttgarter Kickers (4-3) czy Carpi FC (4-2) by następnie zaliczyć serię porażek z Bayernem, Milanem, Realem czy Galatasaray. Oczywiście w meczach kontrolnych czasem wynik nie jest najważniejszy, ale... gra Interu zwyczajnie nie napawała optymizmem.



Miłe złego przeciętnego początki

Na przekór wynikom podczas letnich przygotowań, Inter zaliczył udany start w rozgrywkach wygrywając pierwsze 5 meczów ligowych, w tym Derby z Milanem (1-0). Passę przerwała Fiorentina, z którą Inter przegrał wysoko, bo aż 1-4.

Ostatecznie Inter zakończył sezon na 4. miejscu z 67 punktami na koncie, tracąc do trzeciej Romy 13 punktów. Tyle zabrakło Interowi do eliminacji w Lidze Mistrzów do której awans był wyznaczonym celem. Wyjątkowo mało jak na pozycję Inter strzelił w tym sezonie bramek, bo zaledwie 50.

Warto podkreślić, że w porównaniu z poprzednim sezonem Nerazzurri zaliczyli progres, jednak było to wciąż za mało.

Indywidualności

Na początku sezonu sporym rozczarowaniem był Ivan Perisić, który z biegiem czasu, zawodnik spisywał się coraz lepiej i miał coraz większy wpływ na grę zespołu. Ostatecznie zakończył sezon z 9 bramkami i 7 asystami co nie było złym wynikiem.

Przeciwnie do Perisića, możemy wymienić Jeisona Murillo. Kolumbijczyk miał świetny start sezonu, jednak z biegiem spotkań wychodził jego brak doświadczenia i zaczął popełniać coraz więcej błędów wystawiając na pastwę losów swoich partnerów z obrony oraz Samira Handanovića, który zaliczył kolejny dobry sezon.

Dwaj piłkarze z Bałkanów, Jovetić i Ljajić mogli i powinni być gwiazdami Interu w tym sezonie, jedna można powiedzieć że ich ego i złe nawyki zwyciężyły ze zdrowym rozsądkiem i ostatecznie Mancini miał coraz więcej wątpliwości co do nich kiedy ustalał wyjściową jedenastkę. Rozczarowaniem był również Geoffrey Kondogbia, który dawał sygnały, że posiada spore umiejętności, jednak nie potrafił wkomponować się w zespół, popełniał kardynalne błędy, np. kiedy rozwścieczał Manciniego wdając się w nic nie wnoszące dryblingi lub nie realizując założeń taktycznych trenera.

Najlepsze wzmocnienie: Miranda

Joao Miranda przyszedł do Interu by wzmocnić obronę, dać drużynie spokój i doświadczenie. Jego przywództwo w defensywie było niepodważalne i był zdecydowanie najlepszym obrońcą. Szkoda, że zabrakło dla niego właściwego partnera.

Podsumowanie

Inter nie sprostał wysokim jak zawsze wymaganiom, choć trzeba przyznać że zespół miał szansę na osiągnięcie sukcesu. Inter Manciniego miewał dobre momenty, kiedy mógł swoim atakiem zagrozić każdej włoskiej ekipie, jak również w defensywie, która mogła powstrzymać każdego. Niestety to czego zabrakło to stabilność formy. Czy uda się to naprawić w kolejnym sezonie?

Reklama