Wesley Sneijder

10 Wesley Sneijder

Pełne imię i nazwisko: Wesley Sneijder
Data urodzenia: 9 czerwca 1984
Wiek: 40 lat
Miejsce urodzenia: Utrecht
Narodowość: Holandia
Pozycja: Pomocnik
Status w Interze: Były piłkarz Interu
Pseudonim: Wes
Wzrost: 170 cm
Waga: 67 kg
Poprzedni klub: Real Madryt
Social media:

116

Mecze w Interze

22

Gole w Interze

0.19

Średnia bramek

85

Fanów

Sezony w Interze (znajdujące się w naszej bazie*)

Sezon Mecze N
2012-2013 8 2 1 616' 0 0 7.23

Aktualności o zawodniku

  Zobacz więcej wpisów o tym graczu

Opis zawodnika

Podanie, dynamika, charyzma, fantastyczne czucie przestrzeni – Wesley Sneijder to prawdopodobnie najlepszy ofensywny pomocnik Interu od czasów legendarnego Lothara Matthaeusa.

Produkt Ajaxu

Swoją piłkarską karierę urodzony 9 czerwca 1984 roku w Utrechcie, Sneijder rozpoczął w słynnej szkółce Ajaxu Amsterdam.

Na głębokie wody Holender wypłynął mając 18. lat. W sezonie 2002-03 Ajax świetnie radził sobie w Lidze Mistrzów. Drużynę prowadzona przez Ronalda Koemana za burtę wyrzucił dopiero w ćwierćfinale późniejszy triumfator tych rozgrywek Milan.

Tamten Ajax to był znakomity, rozwojowy zespół. W obronie grali m.in. Chivu i Maxwell, w pomocy Sneijder, Nigel De Jong, Van der Vaart, Van der Meyde i Pienaar, a w ataku błyszczał Ibrahimović.

Wesley zdobył pierwsze międzynarodowe doświadczenie. Niemal od razu rzuciła się w oczy jego boiskowa inteligencja, umiejętność rozegrania i świetne wykonywanie stałych fragmentów gry.

Komentatorzy byli zgodni - to będzie kolejny znakomity piłkarz ze stajni Ajaxu.

Niedoceniony w Madrycie

Latem 2007 roku, w wieku 23. lat, Sneijder wypłynął na wielkie wody. Podpisał lukratywny kontrakt z Realem Madryt. Sezon poprzedzający przeprowadzkę do Hiszpanii był dla Wesleya wyborny. W holenderskiej Eredivisie strzelił 18 bramek i zanotował 9 asyst. Całą swoją karierę w Ajaxie zakończył z jednym tytułem mistrzowskim (2004) oraz dwoma Pucharami Holandii (2006, 2007).

W Realu grał dobrze. W swoim debiucie zdobył zwycięską bramkę w derbowym boju z Atletico, a premierowy sezon zakończył z tytułem Mistrza Hiszpanii oraz 9 bramkami na swoim koncie.

W kolejnym sezonie było już gorzej. Ze względu na kontuzje grał mniej, a Real utracił panowanie w kraju na rzecz nieprawdopodobnej Barcelony Josepa Guardioli.

Madryckie frustracje spotęgowały się dodatkowo po kolejnym fatalnym sezonie w Lidze Mistrzów. Blancos czekała kadrowa rewolucja. Nowy prezydent Florentino Perez postanowił ponownie zbudować galaktyczny zespół.

Latem 2009 roku, po tym jak Real wydał bajońskie kwoty najpierw na Kakę, a potem na Cristiano Ronaldo, w madryckim teamie zabrakło miejsca dla Sneijdera. Holender został oficjalnie wystawiony na listę transferową. To był dla niego spory cios.

Multi zwycięzca w Mediolanie

Z pomocną dłonią przybyli włodarze Interu. W ostatnich dniach letniego mercato 2009 roku Sneijder zamienił Madryt na Mediolan. Inter miał już za sobą pechową porażkę w meczu o Superpuchar Włoch z Lazio w Pekinie i poszukiwał kreatywnego gracza do pancernej, ale nieco skostniałej II linii. Wybór padł na wypychanego z Realu Sneijdera. Jak się niedługo później okazało, był to strzał w dziesiątkę.

Wesley zadebiutował w II kolejce Serie A w wielkich derbach Mediolanu. I cóż to był za debiut! Już w 6. minucie fantastycznie ostrzelał bramkę Storariego i tylko rewelacyjna parada Włocha uchroniła Milan przed utratą szybkiej bramki. Sneijder walczył, inicjował akcje ofensywne i był szalenie mobilny. Inter wygrywając 4-0, rozegrał jeden z najcudowniejszych derbowych meczów w historii, a Holender miał do drużyny wspaniałe wejście.

Wesley odnalazł w Interze swoje miejsce. W Hiszpanii się na nim nie poznano. W Mediolanie natomiast zbudowano wokół niego drużynę mistrzów.

Sneijder był prawdziwym żołnierzem Mourinho. - Za Mourinho poszedłbym nawet na wojnę - mówił na łamach włoskiej prasy. Z Portugalczykiem wiele Holendra łączyło. Obydwaj są urodzonymi zwycięzcami, obydwaj nienawidzą przegrywać, a także obydwaj są wielkimi liderami, inspirującymi innych.

Sneijder był w sezonie 2009-10 prawdziwym talizmanem Interu. Zespół z nim w składzie praktycznie nie przegrywał, a Wesley był jednym z najważniejszych architektów najlepszego sezonu w historii klubu. Scudetto, Puchar Włoch i wyczekiwana latami Liga Mistrzów – Inter zgarnął wszystko. I nie byłoby tych sukcesów bez wspaniałej postawy Wesleya Sneijdera.

Holender grał wybornie. Strzelał bramki i notował asysty w kluczowych momentach sezonu. To on podawał do Milito przy pierwszej bramce w madryckim finale Champions League. To on wyrównał na 1-1 podczas pierwszego półfinałowego boju z Barceloną i to on zagrał do Milito przy bramce na 3-1. To także Sneijder zagrał świetną piłkę do Eto’o w epickim boju na Stamford Bridge z Chelsea oraz strzelił bramkę, która ułożyła ćwierćfinałowy rewanż z CSKA w Moskwie.

To Sneijder był także kluczowym zawodnikiem w boju, w którym tak naprawdę narodził się tamten Inter – w Kijowie z Dynamem. Asysta do Milito i gol z syreną końcową pozwoliły wówczas Mediolańczykom zwyciężyć i utrzymać się na powierzchni, a w dalszej konsekwencji awansować z niełatwej grupy do 1/8 finału. To wreszcie Holender swoją bramką z rzutu wolnego dał sygnał do nieprawdopodobnej rimonty w spotkaniu ze Sieną 9 stycznia 2010 roku w ramach Serie A. Inter w ostatnich trzech minutach gry na San Siro potrafił odwrócić losy spotkania i ze stanu 2-3 wyciągnął wynik na 4-3.

Cały tamten cudowny sezon Wesley przypieczętował jeszcze wicemistrzostwem świata z reprezentacją Holandii i gdyby nie nagła zmiana przepisów, najprawdopodobniej, zostałby triumfatorem Złotej Piłki „France Football” za rok 2010.

Pomocnik przyszłości

Po tamtym fantastycznym sezonie i odejściu Mourinho nastały dla Interu gorsze czasy.

Drużyna nie zdołała w kolejnym sezonie wywalczyć kolejnego Scudetto, a także odpadła w ćwierćfinale Champions League. Na pocieszenie pozostały jej zwycięstwa w klubowych Mistrzostwach Świata w grudniu 2010 roku oraz Pucharze Włoch w maju 2011 roku.

Starzy mistrzowie utracili nieco motywację. To co osiągnęli przez wcześniejsze lata, szczególnie w sezonie 2009-10 uśpiło nieco ich głód zwycięstw. Obecny sezon będzie pierwszym od ośmiu lat, w którym Inter nic nie wygra.

W tej nowej, niełatwej rzeczywistości wciąż próbuje odnaleźć się także Wesley Sneijder. Nie mam jednak wątpliwości, że to gracz, który jeszcze wiele może Interowi dać.

Sneijder to typowy ofensywny pomocnik, przy czym równocześnie facet nieprawdopodobnie  nastawiony na cel. Wykonanie kluczowego podania czy oddanie strzału są dla niego w grze najważniejsze.

Wybitnych kreatorów futbol widział wielu, ale to co urzeka w grze Holendra to jego nastawienie na efekt. Żaden jego ruch nie jest zbędny, żaden nie jest „pod publiczkę”.

W dobie dzisiejszego futbolu, niezwykle fizycznego, w którym ludzkie organizmy wytrenowane są do granic możliwości, Sneijder niemal zawsze potrafi znaleźć na placu gry najlepsze rozwiązanie.

Sneijderman, jak często nazywa go legendarny komentator z Inter Channel Roberto Scarpini, to gracz, mający obsesję na punkcie zwycięstw i wygrywania.

Jeżeli tylko Holendra zaczną omijać kontuzje i – co za tym idzie – odzyska on radość z gry w piłkę, Sneijder może być niebiesko-czarnym liderem przez wiele lat.

Czego jemu i nam, kibicom, życzę.

Łukasz Rodacki
polecamy portal Czas Futbolu

Reklama