14 września 2011    20:45 | Liga Mistrzów | Faza grupowa

0 : 1

Strzelcy: Celustka 76'

Skład gospodarzy

1 Julio Cesar; 42 Jonathan, 6 Lucio, 23 Ranocchia, 55 Nagatomo; 4 Zanetti, 19 Cambiasso, 20 Obi (Alvarez 55); 28 Zarate (Coutinho 77), 7 Pazzini (Milito 55), 10 Sneijder

Ławka gospodarzy

21 Orlandoni, 25 Samuel, 37 Faraoni, 44 Bianchetti

Skład gości

29 Tolga; 28 Celustka, 23 Giray, 6 Glowacki, 5 Cech; 20 Colman, 15 Zokora; 30 Serkan, 25 Alazinho (Sapara 64), 9 Halil Altintop (Akgun 88); 12 Paulo Henrique (Vittek 74)

Ławka gości

91 Sevim, 22 Mustafa, 32 Pawel Brozek, 63 Ferhat

Kartki

Nagatomo 21, Zarate 41, Alanzinho 54, Halil Altintop 65, Cech 66

Relacja

Sensacyjną porażką 0-1 na własnym terenie zakończył się dzisiejszy pojedynek Interu Mediolan z Trabzonsporem. Na inaugurację rozgrywek Champions League Inter pomimo wielu okazji uległ niżej notowanemu zespołowi z Turcji. Sezon jeszcze tak na dobre się nie rozpoczął a już możemy mówić o złej passie Nerazzurrich. Podopieczni Gasperiniego przegrali swój trzeci oficjalny mecz, licząc spotkanie o Superpuchar oraz mecz ligowy z Palermo. Bramkę na wagę zwycięstwa dla Trabzonsporu zdobył Celustka.

Gian Piero Gasperini postanowił zmienić formację Interu na mecz z Trabzonsporem. Z ustawienia 3-4-3 przeszedł na formację 4-3-1-2, w której Inter występował wielokrotnie w przeszłości pod wodzą Mourinho czy Leonardo. W podstawowym składzie wybiegł m.in Ranocchia, Sneijder czy Pazzini, którzy niedzielny mecz Interu rozpoczęli z ławki. W zespole z Turcji w pierwszym składzie wyszedł tylko jeden z czwórki polskich piłkarzy Trabzonsporu - Arkadiusz Głowacki. Pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem. Inter wprawdzie więcej atakował, lecz przez większą część gry wymieniał podania, notował sporo strat. Piłkarzom Gasperiniego udało się wywalczyć kilka rzutów rożnych i wolnych, oddano parę strzałów, lecz dobrze spisywał sie bramkarz przyjezdnych i bez większych problemów powstrzymywał zapędy Mediolańczyków. Inter grał spokojnie, nie forsując tempa, przyspieszając tylko sporadycznie co niezbyt podobało się widowni. Na Giuseppe Meazza nie było tego dnia kompletu publiczności i dało się odczuć, że zgromadzeni kibice domagają się znacznie lepszej postawy zespołu niż to miało miejsce w przeciągu niemal całej pierwszej połowy. Do przerwy było jednak bez bramek.

Po zmianie stron Inter ruszył żywiej do ataku, w poczynaniach graczy gospodarzy widać było więcej werwy czego efektem były stwarzane sytuacje. Niestety za każdym razem bardzo dobrze spisywał się w bramce bramkarz przyjezdnych. W miarę upływu czasu naturalną rzeczą były zmiany. Na boisku pojawili się jednocześnie Milito oraz Alvarez, zmieniając kolejno Pazziniego i Obiego. Dobrą zmianę dał Milito, który po wejściu miał kilka dobrych akcji, a po jednej z nich mógł zdobyć gola, lecz zabrakło nieco szczęścia gdy piłka uderzona przez El Principe przeszła pod bramkarze, a ten zdołał jeszcze chwilę potem ją zatrzymać. O wiele słabiej pokazał się Alvarez, który  w Palermo dał dobrą zmianę, dziś jego wejście nie wniosło nic  pozytywnego, zanotował wiele niepotrzebnych strat.

W 76 minucie meczu pierwszy celny strzał na bramke oddali goście. Najpierw w poprzeczkę trafił Altintop, a następnie odbitą piłkę przejął Celustka i pomimo asysty Lucio i Cambiasso zdołał uderzyć na bramkę zaskoczonego Julio Cesara. Niespodziewanie mimo przewagi Interu goście wyszli na prowadzenie i był to wynik zdecydowanie inny od tego jakiego oczekiwali wszyscy sympatycy Interu.

W końcówce na murawie pojawił się Coutinho. Brazylijczyk dał dobrą zmianę, szarpał na lewej stronie boiska a po jednej z jego akcji mógł paść wyrównujący gol dla Interu, lecz po raz kolejny świetnie zachował się bramkarz.

Do końca meczu wynik 0-1 nie uległ zmianie i Inter przegrał swój trzeci mecz w tym sezonie. Dokąd zmierzamy? To pytanie zadaje sobie w tym momencie chyba niejeden kibic Interu. Już w  sobotę przed Interem ważny mecz ligowy na własnym terenie z AS Romą, która podobnie jak my nie zaliczy startu sezonu do udanego i z pewnością będzie chciała odnieść swoje pierwsze zwycięstwo.

Zapowiedź

Wieczorem w Mediolanie, na stadionie Giuseppe Meazza ponownie usłyszymy hymn Ligi Mistrzów. Inter Mediolan podejmie na własnym terenie zespół Trabzonsporu, który do tegorocznej edycji rozgrywek został zaproszony tylnymi drzwiami po dyskwalifikacji Fenerbahce Stambuł.

Dla Interu będzie to niezwykle ważny mecz, ponieważ Nerazzurri będą chcieli dobrze rozpocząć walkę o Puchar Mistrzów i jednocześnie zrehabilitować się za porażkę w lidze przeciwko Palermo. Dla Gian Piero Gasperiniego mecz ten będzie jednocześnie debiutem w tych elitarnych rozgrywkach.

W ostatnich dniach w Interze było spore zamieszanie związane z listą piłkarzy zgłoszonych do Champions League. Okazało się bowiem, że Diego Forlan nie będzie mógł grać w tych rozgrywkach aż do lutego, kiedy to rozpocznie się faza pucharowa. Była to wpadka działaczy Interu, która kosztuje Inter utratę jednego miejsca, bowiem zamiast Forlana mógłby zostać zgłoszony np. Castaignos bądź Poli. Stało sie jednak inaczej i Nerazzurri w fazie grupowej LM radzić sobie będą w ataku z Pazzinim, Milito oraz Zarate.

Zespół Trabzonsporu posiada w swoim składzie aż czterech Polaków. W obronie występuje Głowacki, w pomocy Piotr Brożek, zaś w ataku Adrian Mierzejwski i drugi z braci Brożków - Paweł. Tak się jednak składa, że dzisiejszego wieczoru na murawie zobaczyć będziemy mogli tylko dwóch zawodników: Głowackiego i Pawła Brożka, ponieważ Mierzejewski zawieszony jest za czerwoną kartę a Piotr Brożek nie został włączony na listę graczy zgłoszonych do Ligi Mistrzów. W dodatku trener Senol Gunes meczu nie obejrzy z ławki rezerwowych, ponieważ odbywać będzie karę dwóch meczów i spotkanie obejrzy z trybun.

Inter jak już wyżej zostało wspomniane, przegrał na wyjeździe z Palermo 4-3. Był to pierwszy od 2000 roku mecz na inaugurację Serie A przegrany przez Nerazzurrich. Wiele osób przyczynę porażki upatruje w złym ustawieniu. Trener Gasperini preferuje formację 3-4-3, co według obserwatorów nie jest optymalnym ustawieniem dla piłkarzy, których posiadamy w zespole. Zaskoczeniem było przecież posadzenie na ławce Wesleya Sneijdera, który przyzwyczaił nas do gry za napastnikami, a w formacji 3-4-3 po prostu brakuje dla niego miejsca. W tej sytuacji nie wykluczone, że podczas dzisiejszego meczu obejrzymy Inter w innym ustawieniu, na co delikatnie liczy Massimo Moratti, zaś sam trener Gasperini broni się przed zarzutami i nie chce by cała dyskusja ograniczała się do problemu formacji, gdyż jego zdaniem to nie to jest problemem, lecz znalezienie odpowiedniego balansu pomiędzy atakiem a obroną.

Z Trabzonsporem zabraknie na boisku Motty, Forlana, Maicona, Chivu, Viviano i Cordoby. Wszyscy gracze z różnych względów nie będą mogli wystąpić w tym meczu.

Informacje

Trener: Gian Piero Gasperini
Rozgrywki: Liga Mistrzów
Widzów: 24 444
Sędzia: Stefan Johannesson

Stadion

Stadio Giuseppe Meazza

Mediolan, Włochy

Więcej informacji