Skład gospodarzy
1 Handanovic; 21 Santon, 17 Medel, 24 Murillo, 5 Juan Jesus (12 Telles, 66); 13 Guarin, 83 Felipe Melo, 7 Kondogbia; 44 Perisic (23 Ranocchia, 83); 9 Icardi, 10 Jovetic (8 Palacio, 71).
Ławka gospodarzy
30 Carrizo, 11 Biabiany, 14 Montoya, 22 Ljajic, 27 Gnoukouri, 33 D'Ambrosio, 55 Nagatomo, 77 Brozovic, 97 Manaj.
Skład gości
1 Diego Lopez; 20 Abate, 17 Zapata, 13 Romagnoli, 2 De Sciglio; 27 Kucka (16 Poli, 71), 18 Montolivo, 28 Bonaventura; 10 Honda (11 Cerci, 80); 9 Luiz Adriano, 70 Bacca (45 Balotelli, 60).
Ławka gości
32 Abbiati, 99 Donnarumma, 5 Mexes, 8 Suso, 15 Ely, 23 Nocerino, 33 Alex, 34 De Jong, 96 Calabria.
Kartki
Abate 21, Juan Jesus 36, Honda 41, Felipe Melo 62, Kucka 65.
Relacja
Zwycięstwo! Mediolan znów jest tylko niebiesko - czarny! Gola na wagę 3 pkt. w Derby della Madonnina zdobył w 58 minucie spotkania Fredy Guarin. Inter z kompletem punktów lideruje obecnie tabeli Serie A.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, tradycyjnie już na wysokości zadanie stanęli kibice obu zespołów prezentując efektowne oprawy. Piłkarze obu drużyn postanowili dostosować się do ich poziomu i dlatego od pierwszych minut mogliśmy być świadkami rozgrywanego w szybkim tempie i niezwykle zaciętego spotkania.
Wymianę ciosów rozpoczął Luiz Adriano jednak na posterunku był Samir Handanović. W odpowiedzi z dystansu groźnie uderzał Stevan Jovetić. Po chwili znów próbował były napastnik Szachtara z którym eksperymentalnie ustawiona defensywa Interu w pierwszej fazie meczu nie mogła sobie poradzić. Na szczęście piłka po strzałach Brazylijczyka nie znalazła drogi do bramki Słoweńca. W 26 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Guarin jednak trafił tylko w boczną siatkę. Po przeciwnej stronie boiska czujność Handanovicia próbował sprawdzić Honda. O ile początek spotkania wyglądał lepiej w wykonaniu Rossonerich to w końcówce pierwszej połowy znacznie bliżej objęcia prowadzenia był Inter. Jak zwykle aktywny Jovetić pomylił się o centymetry uderzając z dystansu, a tuż przed przerwą obsłużył cudownym podaniem Mauro Icardiego. Capocannoniere nie miał dziś jednak najlepszego dnia i w znakomitej sytuacji przegrał pojedynek z Diego Lopezem.
Początek drugiej połowy to nadal przewaga Nerazzurrich. Najpierw złe wyprowadzenie piłki przez bramkarza rywali mógł wykorzystać Jovetić. W 55 minucie Lopez odkupił swoje winy udanie interweniując po uderzeniu głową Guarina. W 58 minucie Kolumbijczyk nie dał mu już żadnych szans. Guaro postanowił samodzielnie wykończyć szybka kontrę swojego zespołu zainicjowaną przez Davide Santona i precyzyjnym uderzeniem doprowadził Stadio Giuseppe Meazza do ekstazy.
Stracona bramka nie załamała Rossonerich. Zespół Sinisy Mihajlovicia dobrze zareagował i przejął inicjatywę. W 62 minucie na murawie San Siro przy akompaniamencie gwizdów pojawił się Mario Balotelli i dość nieoczekiwanie to właśnie z jego strony defensywie Interu groziło największe zagrożenie. W 78 minucie piłka po jego strzale zatrzymała się na słupku, a w 82 fenomenalną interwencją popisał się Handanović. Boisko na noszach opuszczał dziś Juan Jesus. W jego miejsce na murawie zameldował się Alex Telles. Rossoneri do samego końca walczyli o zmianę sytuacji na tablicy wyników jednak dobrze dysponowana defensywa niebiesko - czarnych nie dała się dziś zaskoczyć.