Skład gospodarzy
33 Koubek; 4 Karavaev, 2 Mazuch, 25 Holek, 3 Kadlec (Pulkrab 73); 17 Cermak (Lafata 87), 14 M. Frydek (Julis 65), 16 Sacek, 22 Holzer; 9 Dockal; 77 Kadlec
Ławka gospodarzy
27 Miller, 45 Havelka, 46 Kadlec, 47 Kosti
Skład gości
1 Handanovic; 33 D'Ambrosio (Ansaldi 55), 13 Ranocchia, 24 Murillo, 95 Miangue; 27 Gnoukouri (Icardi 70), 5 Melo; 87 Candreva (Perisic 62), 19 Banega, 23 Eder; 8 Palacio
Ławka gości
30 Carrizo, 17 Medel, 25 Miranda, 91 Zonta
Kartki
Ranocchia 46, 75 (+ czerwona), Frydek 58, Julis 78, Kadlec 77, Pulkrab 90+1.
Relacja
Koncert żenady w wykonaniu Interu w Lidze Europy, odsłona druga. Pogrążona jak się mogło zdawać przed meczem w kryzysie Sparta Praga, pokonała u siebie beznadziejnie grający Inter 3-1. Nerazzurri po dwóch meczach grupowych zajmują ostatnie miejsce w tabeli i jako jedyni nie mają choćby punktu.
To jakim składem Inter jechał do stolicy Czech to jedno, ale zaangażowanie i determinacja zawodników biegających po murawie to drugie. Inter nie ma prawa grać w ten sposób, w jaki zaprezentował w tym meczu. Nerazzurri wyglądali dziś bardzo słabo, czego efekty było widać już od pierwszych minut starcia z Pragą. Rywale od tygodni szukający zwycięstwa, dopiero co ulegli w prestiżowym meczu derbowym, wyrzucili dotychczasowego trenera, aż trafił im się rywal, na którym mogli przełamać złą passę.
Obrona? Jaka obrona? Andrea Ranocchia w składzie, choć momentami jest na go szkoda, zwiastował moc atrakcji, ale niekoniecznie przyjemnych dla oka kibica Interu. Włoch kolejny raz był elektryczny, co też udzielało się jego kompanowi - Jeisonowi Murillo. Jeżeli dodamy do tego tercetu Felipe Melo, który wyczyniał na boisku takie oto "cuda" (video poniżej), zdając się być myślami w każdym dowolnym miejscu w Europie, ale na pewno nie na murawie stadionu Generalli, to można być pewnym, że Samira Handanovića czeka dużo pracy...
Gospodarze wyszli na prowadzenie już w 7 minucie, po błędzie Ranocchii. Włoch nieudolnie zagrał, piłka przejęta, nieskuteczna interwencja winowajcy a następnie równie nieskuteczny wślizg Felipe Melo i mamy 1-0. Wciąż jednak wynik do odrobienia. Piłkarze de Boera nadal jednak byli w stratosferze, bowiem reakcji na bramkę nie było żadnej. Inter nie potrafił zagrozić bramce rywali, a kilkanaście minut później było już 2-0, gdy ponownie niepilnowany Kadlec wykorzystał gapiostwo obrony i po rozegraniu wolnego, gospodarze podwyższyli wynik.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Inter nadal grał beznadziejnie, próbując tuszować to podjedynczymi szarżami indywidualnymi. Ożywienie w szeregach wniósł Icardi, który chwilę po tym jak się pojawił na boisku, brał udział przy bramce na 2-1, której autorem był Palacio. Argentyńczyk wykorzystał podanie Edera i zrobił co do niego należało, co było jednym z nielicznych momentów kiedy można było wymienić jego nazwisko.
Kiedy wydawało się, że to dobra okazja by jednak powalczyć, by spiąć szeregi, pójść za ciosem, odpowiedzieć jeszcze jednym golem...znów Ranocchia w roli głównej. Wysoki defensor złapał głupio drugą żółtą kartkę i opuścił murawę. W zasadzie to, że schodzi nie było najgorszą wiadomością, ale fakt że nikt na boisku za niego się nie zjawił, oznaczał że Nerazzurrim może być bardzo ciężko o choćby remis. Kilka sekund później ewentualne nadzieje zostały rozwiane. Gola na 3-1 strzelił Holek i mówiąc żargonem młodzieżowym: było już pozamiatane. Inter to klub, który stać na dokonywanie cudów, ale dziś nikt się na to nie łudził. Poziom waleczności w zespole był zdecydowanie poniżej normy uprawniającej do ewentualnych nadziei.
Inter wraca do Mediolanu pobity i w kiepskich nastrojach. Co się dzieje? Na te pytania będzie musiał odpowiedzieć Frank de Boer. W najbliższy weekend kolejny sprawdzian: czy będzie to Dr Jekyll czy nadal mr Hyde?
Zapowiedź
Już dziś o 19:00 w Pradze na stadionie Generali, zostanie rozegrany mecz 2. kolejki fazy grupowej Ligi Europy pomiędzy Interem Mediolan a Spartą Pragą. Nerazzurri podobnie jak Sparta, liczą że uda im się zrehabilitować za porażkę w pierwszej kolejce.
Grupa kibiców z Polski, która pod sztandarem fanklubu Fanatici Dalla Polonia wybrała się na mecz do Pragi, będzie mogła zobaczyć Inter w dość okrojonym składzie. Frank de Boer do Czech zabrał tylko 20 piłkarzy. Niektórzy jak Joao Mario, Kondogbia, Gabriel Barbosa czy Jovetić nie zostali w ogóle zgłoszeni do tych rozgrywek, inni jak Marcelo Brozović czy Jonathan Biabiany decyzją trenera pozostali w domu.
Holenderski szkoleniowiec wiedząc, że w weekend czeka Inter ważny mecz ligowy z Romą, na pewno da pograć kilku rezerwowym. Inter zagrać ma ustawieniem 4-2-3-1 z Rodrigo Palacio na szpicy i wspierających go na bokach Ederem oraz Candrevą. Za ich plecami operować ma Ever Banega wspierany przez Melo i Gnoukouriego. Parę stoperów towrzyć będzie Murillo z Ranocchią, zaś na bokach zapewne ponownie zagra Miangue, a po drugiej stronie D'Ambrosio.
Co możemy powiedzieć o rywalu? Inter ze Spartą grał wielokrotnie, ale są to bardzo odległe czasy. Ostatnie pojedynki miały miejsce w 1969 roku, w Pucharze Miast Targowych (czyli odpowiedniku Ligi Europy) i wówczas Nerazzurri wygrali u siebie 3-0 po golach Boninsegny i Reifa, a w rewanżu zwyciężyli 1-0 po trafieniu Boninsegny. Wcześniejsze starcia miały miejsce w latach 30' a wtedy Inter grał pod nazwą Ambrosiana Inter.
Forma rywali nie jest najwyższa. W pierwszej kolejce Czesi przegrali na wyjeździe z Southampton, zaś swój ostatni mecz w lidze przegrali u siebie ze Slavią 0-2. W tabeli zajmują dopiero 4. miejsce po 8 kolejach. Ostatni mecz derbowy sprawił, że Sparta zwolniła swojego dotychczasowego trenera: Zdeněk Ščasný odszedł z klubu, a jego meijsce zajął tymczasowo zajął asystent Holoubek.
Mecz rozpoczyna się o 19:00
Prawdopodobne składy: