Kuz: Chciałbym wygrać Triplettę z Interem

5 kwietnia 2013 | 23:14 Redaktor: Biały Kategoria:Ogólna4 min. czytania

Zdravko Kuzmanović był gościem piątkowego programu Prima Serata w Inter Channel. Jak zwykle poruszono mnóstwo interesujących tematów:

- Natychmiast poczułem się bardzo dobrze w Interze. Wszyscy przyjęli mnie tutaj bardzo serdecznie i jestem zadowolony z tego transferu. Na początku pobytu w Mediolanie miałem pewne problemy zdrowotne, ale teraz czuję się już dobrze. Nie będę jednak oceniał mojej dotychczasowej gry w Interze, od tego są inni. Z całą pewnością mogę być jeszcze lepszym piłkarzem i właśnie dlatego jestem tutaj. Marzę o tym, aby odnosić sukcesy w czarno-niebieskiej koszulce. Szczytem marzeń byłoby powtórzenie tego, czego Inter dokonał w 2010 roku, czyli wygranie Tripletty. Teraz jednak musimy skupić się na aktualnych celach, czyli awansie do finału Pucharu Włoch oraz walce o trzecie miejsce. Dopóki będę w Interze, zawsze będę dawał z siebie wszystko.

- Kontuzja Palacio? Nasz cel pozostaje niezmienny, chcemy awansować do Ligi Mistrzów. Bardzo mi przykro z powodu urazu Rodrigo, ponieważ strzelał mnóstwo goli i jest bardzo ważnym elementem zespołu. Musimy jednak poszukać teraz innego rozwiązania, nasz trener na pewno rozwiąże ten problem w najlepszy z możliwych sposobów. Brak Milito? Z tego co widziałem podczas treningów, to Diego jest naprawdę świetny. Pamiętam jego dwa gole w finale Ligi Mistrzów z Bayernem. Tamtego wieczoru naprawdę byłem kibicem Interu, który w pełni zasługiwał na końcowy triumf. Po tym jak pokonali Barcelonę byłem przekonany, że puchar jest już ich (śmieje się).

- Różnica między Bundesligą a Serie A? Jest bardzo, bardzo duża. Tam więcej pracuje się nad przygotowaniem fizycznym, a znacznie mniej nad taktyką i techniką. Nie powiem jednak nic odkrywczego stwierdzając, że Inter to wielki klub a Stuttgart niekoniecznie, dlatego w obu tych klubach pracuje się nad innymi elementami. W Fiorentinie bardzo dojrzałem taktycznie, w Niemczech z kolei fizycznie, a teraz jestem w Interze i chcę nadal się rozwijać. Jak czuję się po powrocie do Włoch? Bardzo lubię tu mieszkać. Wiem, jak to jest żyć w Szwajcarii i Niemczech, ale kiedy wyjechałem z Włoch to od razu zaczęło mi brakować tego kraju.

- Kiedy grałem we Florencji i nadchodziły mecze z Interem to myślałem sobie "Mamma mia, jacy oni są mocni" (śmieje się). Liczyliśmy tylko na to, żeby nie stracić zbyt wielu goli. Gra przeciwko Interowi nigdy nie była łatwa, szczytem marzeń był dla nas remis. Teraz sam trafiłem do tego wielkiego klubu i jest to dla mnie jak spełnienie marzeń. Współpraca z Prandellim? Wspominam ten okres bardzo dobrze. On preferował grę w trójką pomocników i bardzo wiele się od niego nauczyłem. Później jednak podjąłem decyzję o odejściu, ponieważ chciałem spróbować swoich sił w innej lidze.

- Pomoc Interu w składzie Kuzmanović-Guarin-Kovacić? Nie można tak stawiać sprawy, ponieważ jest tu wielu innych dobrych piłkarzy. Jest wielu pomocników i każdy ma inne atuty. Najważniejsze, aby każdy kto wychodzi na boisko, dawał z siebie sto procent. Stanković? On jako pierwszy, wraz z Zanettim, wykazał chęć pomocy w aklimatyzacji. To było dla mnie bardzo ważne. Na szczęście potrafię nieco mówić po włosku i to mi pomogło. Tworzymy naprawdę fajną grupę. Nie znałem wcześniej Kovacica, czy Beleca. Handanovica kojarzyłem z Udinese. Tworzymy taką małą grupkę, ale nie ma żadnych podziałów, ponieważ wszyscy w drużynie doskonale się dogadują.

- Czy pomagamy Kovacicowi? Oczywiście, zarówno w porozumiewaniu się jak i wszystkich pozostałych sprawach. To fajny chłopak i dobry piłkarz, ale ma przed sobą jeszcze całą karierę. Musi być spokojny i skupiać się wyłącznie na piłce. Czy na zewnątrz szatnia Interu jest pokazywana inaczej? Szczerze mówiąc nie czytam gazet i nie wiem co piszą o szatni. Wszyscy czują się ze sobą bardzo dobrze i nie ma żadnych problemów. Wiele osób mówi, że jestem podobny do Ibrahimovica? Koledzy z drużyny też o tym wspominali. Dodawali również, że mówię w podobny sposób co Szwed. Obciąłem jednak włosy, moja żona nalegała i wygrała ze mną.

- Co oznacza gra w Interze? Tutaj wszystkie mecze są ważne i wszystkie trzeba wygrywać. Jesteśmy Interem, ale dla mnie gra pod presją nie jest żadnym problemem. Kiedy wychodzisz na boisko w koszulce Interu, to każdy rywal czuje do ciebie respekt. Dla mnie gra w tej koszulce to wielkie przeżycie, które dodatkowo motywuje mnie do walki o zwycięstwo. Kibice są przywyczajeni do wygrywania? I słusznie, grając w Interze musisz zawsze o tym myśleć.

- Moje życie prywatne? Cały czas mieszkam w hotelu, ale znalazłem już dom nad jeziorem w Como. Bardzo się z tego cieszę, ponieważ jestem spokojnym człowiekiem i tam będę czuł się znakomicie. Lubię spędzać czas w domu. Za nieco ponad miesiąc wraz z żoną spodziewamy się dziecka. Poza tym bardzo lubię dobre kino. Czy moja żona zna się na piłce? Tak, od kiedy jest ze mną nawet bardzo dobrze. Kiedy gram źle, potrafi mnie skrytykować.

Źródło: inter.it

Polecane newsy

Komentarze: 2

Loon

Loon

5 kwietnia 2013 | 23:41

Ja też bym chciał wygrać triplettę z Interem

Pawel1992

Pawel1992

6 kwietnia 2013 | 12:46

zostań na nastepny sezon to wygrasz. ;D


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich