Zanetti: Simeone ma DNA Interu

4 czerwca 2014 | 10:58 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Wywiady5 min. czytania

Korzystający z wolnego czasu Javier Zanetti, tym razem poproszony został o wywiad przez TuttoSport. Oto zapis rozmowy z Legendą Interu.

No i zawiesiłeś korki na kołku
- Tak, jestem co do tego przekonany.

Ciężko było powiedzieć: "już wystarczy"?
- Tak, szczególnie po powrocie na boisko 9 listopada z Livorno. Słyszałem wtedy okrzyki ludzi, zrozumiałem że to mój ostatni sezon. Kiedy byłem kontuzjowany, obiecałem sobie że zagram choć jeden raz i nie mogłem tego nie zrobić. Kiedy to jednak zrobiłem, pojawiły się problemy, ponieważ czułem się dobrze grając i czułem, że mógłbym więcej...

Jaki dystans przebiegłeś w karierze? Policzyłeś?
- Mniej więcej dystans między Argentyną a Włochami.

Po tak wielu latach we Włoszech, czujesz się trochę Włochem?
- Nawet więcej niż trochę. Żyłem tutaj przez więcej niż połowę mojego życia i zostanę tutaj z rodziną. Zawsze będę wdzięczny Italii, Interowi i rodzinie Morattich, że otworzyli mi drzwi, dali wiarę w siebie, gdyż byłem nikim. Dla mnie to kwestia dumy bronić barwy Interu przez prawie 20 lat, biorąc pod uwagę, że jestem zza granicy, ma to dla mnie podwójną wartość.

Zdradzisz jakie wiadomości otrzymałeś w dniu pożegnania?
- Ciężko jest wybrać jedną, było ich bardzo wiele. Maldini, Baggio, Del Piero, Beckham. Było mi bardzo miło, zwłaszcza ze względu na kibiców, także tych z drużyn przeciwnych. To była nagroda.

Trudno zostać w jednym klubie przez 19 lat?
- Miałem możliwość odejścia, nie zaprzeczę temu. Nawet w najtrudniejszych momentach chciałem jednak zwolnić, ponieważ nie chciałem opuszczać Interu bez zaznaczenia swojego śladu.

Kluczowe była żona Paula?
- Kiedy zjawił się po mnie Real, powiedziała że tam będę jednym z wielu, tutaj ludzie identyfikują się ze mną i mogę zrobić coś w historii tego klubu. Miała rację.

Trzy momenty, które masz w sercu?
- Gol w finale Pucharu UEFA z Lazio w Paryżu, bramka Milito ze Sieną dająca Scudetto w 2010, kiedy biegałem z nim w jedną i drugą stronę oraz moja twarz kiedy podnosiłem puchar Ligi Mistrzów.

Twój następca?
- Patrząc na narodowość, to powiedziałbym że Zabaleta.

A Inter? Fani zdaje się wybrali Kovacica
- Ludzie wierzą w Mateo i mają rację, ponieważ poza jego występami, jest to młody i dobry chłopak. Może powtórzyć moją karierę w Interze, mam nadzieję że zostanie tutaj na długo.

Chciałbyś, by Inter wycofał numer 4 jak Milan wycofał numer 3 Maldiniego i zachować go dla swojego syna?
- To byłoby miłe, gdyby klub wycofał mój numer i piękne, gdyby mój syn Tom pewnego dnia ją założył. Najmłodsz, a najbardziej zafascynowany futbolem.

Jak wyjść z kryzysu?
- Skupić się na młodych ludziach. Idealnie byłoby budować zespół złożony z młodych i doświadczonych zawodników. Czy model Atletico jest do odtworzenia? To przykład zespołu bazującego na grupie, że można osiągnąć sukces bez spektakularnej ekonomicznej siły.

Jaka jest tajemnica sukcesu Simeone?
- Cholo to mój przyjaciel, nie jestem zaskoczony że stał się wielkim trenerem, ponieważ już na boisku był urodzonym liderem. Oddychał futbolem i był zły, jeśli widział, że ktoś robi coś nie tak jak uważał za właście. Mimo, że był tu tylko dwa lata, zostawił swój ślad. Barwy Nerazzurri ma w swoim DNA.

Inny przyjaciel, Cambiasso też wydaje się być kandydatem na trenera.
- Jest bardzo inteligentny, zdecydowanie nadaje się do tej roli. Na boisku widzi więcej niż każdy inny zawodnik, będzie miał świetną karierę.

Ty na ławce?
- Nie, nigdy. Nawet żona mi to odradzała. W mojej rodzinie zajmuje się tym już mój brat Sergio. Zostawię to jemu.

Pozostając przy trenerach, Conte wygrał Scudetto ze 102 punktami
- Wykonali wielką rzecz, mieli świetną powtarzalność. Tak jak Simeone, Antonio był już trenerem na boisku, miał osobowość i determinację.

Jak Mourinho?
- Jose jest unikalny, ale także Conte ma swój charakter. Wygrywane mistrzostwa o czymś świadczą.

Silniejszy niż Juve Lippiego?
- Dwie silne drużyny, ale inne. Lippi miał Zidane i inne wielkie gwiazdy. Obecne Juve to bardziej grupa.

Co Ci się kojarzy ze słowem Juventus?
- Wielka rywalizacja, wielkie batalie.

Torino?
- Zespół, który zawsze wydawał i sympatyczny, bardzo lubiany w Argentynie.

Mourinho wróci?
- Może w przyszłości...wciąż jednak jest silna więź z klubem, kibicami i rodziną Morattich.

Zobaczymy kolejny Wielki Inter?
- To wymaga czasu. Była zmiana właściciela, wielu nowych graczy, nowe pomysły i zaczynamy nową historię.

Thohir to właściwy człowiek?
- Zna włoski futbol. Nie jest łatwo przyjechać z daleka i być gotowym. Jest pewna dynamika do zrozumienia. Jego celem jest utrzymać Inter w czołówce i jestem do jego dyspozycji.

Jak to jest widzieć Inter bez Morattiego?
- Jest wciąż w Interze, zawsze był i zawsze będzie w Interze rodzina Morattich. Słyszałem o sprzedaży latem ubiegłego roku, Moratti powiedział że mógłby zostać, ale dla Interu lepiej byłoby się otworzyć na świat i zrobić ekspansję.

Mazzarri to właściwy trener w tej sytuacji?
- Trener ma swoje pomysły, zrozumiał przez ten sezon z jakimi problemami spotyka się trener Interu, teraz zaczyna nowy sezon z piłkarzami których już zna i przyjdą też inni. Będzie dobrze.

Icardi przestanie Twittować?
- To silniejsze od niego (śmiech). Mauro zrozumiał, że przekraczając progi Pinetiny, myślisz już tylko o Interze. Rozmawiałem z nim często, lubię te dialogi i sytuacje, ponieważ młodzi ludzie mają prawo do błędów i nie mogą być niszczeni po pierwszym błędzie. Icardi był bardzo pomocny Interowi.

Czyli uda mu się coś co nie udało Balotellemu?
- Wciąż jestem przekonany, że Mario jeśli znajdzie równowagę, może robić wielkie rzeczy.

Źródło: fcinternews.it

Polecane newsy

Komentarze: 3

dukacik

dukacik

4 czerwca 2014 | 19:54

Facet jesteś Wielki !!!

Morfo

Morfo

4 czerwca 2014 | 21:07

Miło sie czyta, zero jadu, klasa sama w sobie

JZ4ever

JZ4ever

4 czerwca 2014 | 22:41

Javier to ma klase.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich