Juan Jesus: Dodo wiele da tej drużynie
Bez wątpienia widok w pełni zdrowego Juana Jesus już podczas pierwszych treningów Interu dał fanom tego klubu więcej radości, niż niejeden transfer. Brazylijczyk już w poprzednim sezonie otwarcie mówił, że wiele obiecuje sobie po współpracy z Nemanją Vidiciem, więc nie powinno nikogo dziwić, że obaj panowie podczas obozu w Pinzolo dzielą wspólny pokój.
Ciężką pracę czas rozpocząć...
- Dokładnie. To było nam potrzebne, aby właściwie rozpocząć przygotowania.
Ty bardzo ciężko pracowałeś już podczas wakacji, a wszystko po to, aby dojść do siebie po kontuzji. To pokazuje jak wiele ten klub dla Ciebie znaczy.
- Mam za sobą mnóstwo sesji treningowych. Pracowałem rano, popołudniami i raz na jakiś czas nawet w nocy. Wszystko po to, aby być w odpowiedniej formie.
Gra trójka, czy czwórką w obronie?
- Każda decyzja trenera jest dla nas dobra.
Podobno podczas obozu w Pinzolo dzielisz pokój z Nemanją Vidiciem. Jak wprowadził się do zespołu? Potraficie się już porozumieć?
- Jest dobrze. On stara się już mówić po włosku, ja próbuję po angielsku i bywa naprawdę zabawnie. Wszystko układa się jednak świetnie.
Zapewne cieszy Cię transfer Dodo?
- Graliśmy już razem w kadrze młodzieżowej. Pomimo młodego wieku to świetny zawodnik i jestem przekonany, że wiele wniesie do tej drużyny.
Wiemy również o Twoich dobrych stosunkach z Pato, który w ostatnim czasie był łączony z przenosinami do Interu. Czy to prawda, że pragnie powrócić do Włoch?
- Ja także czytam gazety. Wiem, że chciałby powrócić do Europy bo właśnie tutaj rozwinął się jako piłkarz.
Czy wsparcie ze strony fanów Interu tu w Pinzolo zaskoczyło Cię jakoś?
- Uwielbiam naszych kibiców. Naprawdę bardzo cenię sobie wszelkie pozytywne wiadomości otrzymane od nich podczas leczenia ostatniej kontuzji. Postaram się im odwdzięczyć.
Inter jest w stanie zakwalifikować się do Ligi Mistrzów?
- Jest zbyt wcześnie by o tym mówić. Póki co jesteśmy w Pinzolo i każdego dnia, ciężką pracą musimy starać się wprowadzić Inter z powrotem na szczyt.
Źródło: inter.it
Darkos
11 lipca 2014 | 15:48
Cytując wspaniałego króla Juliana: "Ja i mój JJ, u boku po lewej...". Właśnie tak to widzę w tym sezonie :D
tomimar
11 lipca 2014 | 16:06
Przeniesienie Nagatomo na prawą stronę może być dobrą decyzją, skoro i tak każda jego akcja ofensywna wygląda tak że ciśnie z piłką do linii końcowej to przynajmniej nie będzie musiał przekładać sobie piłki żeby wrzucać lepszą stopą
granitxhaka
11 lipca 2014 | 22:38
wole samuraja na prawej niz Dzonatana
Reklama