Osvaldo: Odpłacę się Mazzarriemu za zaufanie

31 sierpnia 2014 | 13:58 Redaktor: Błażej Małolepszy Kategoria:Ogólna3 min. czytania

W rozmowie z La Gazzetta dello Sport, Pablo Osvaldo szczerze opowiada o swojej złej reputacji, częstej zmianie klubów, ulubionych tatuażach, czy o spotkaniach ze swoimi idolami. Napastnik podkreślił również, że Inter jest dla niego szansą na stabilizację i pragnie swoją grą odwdzięczyć się Walterowi Mazzarriemu: 

- Nie chcę rozmawiać o celach na ten sezon. To zawsze przynosi pecha. Tak jak powiedział Walter Mazzarri dla nas liczą się tylko fakty. 

- Mówi się, że trener Mazzarri od wielu lat pragnął ze mną współpracować. To świetna sprawa, kiedy przy starcie w nowym klubie masz takie wsparcie trenera. Ten fakt daje mi dodatkową motywację, aby udowodnić mu, że postawienie na mnie nie było błędem. Podoba mi się jego charakter.

- Powiedzmy, że na 10 informacji na mój temat tylko 2 są prawdziwe. Jednak z tego powodu wielu fanów mnie znienawidziło, gdyż szukali kozła ofiarnego. Etykietka złego chłopca na początku trochę mnie denerwowała, jednak teraz tylko się z tego śmieję. Jestem zupełnie normalnym człowiekiem i tylko jedna rzecz doprowadza mnie do wściekłości - niesprawiedliwość. Zwyczajnie nie mogę jej znieść i wtedy często tracę głowę. Czasami posunąłem się za daleko i to przysporzyło mi złą sławę. Teraz uczę się jak nieco wyluzować.

- To prawda, że mam tendencję do wylatywania z boiska z czerwoną kartką i do walki na całego. Bierze się to z tego, że nie czuję respektu do nikogo.

- Na boisku możesz powiedzieć mi cokolwiek chcesz i nie dbam o to, jednak poza nim najlepiej żebym został sam. Po zejściu z murawy jestem Danielem i wszystko co ze mną związane to wyłącznie moja sprawa i nikt nie ma prawa wtykać w nie swojego nosa.

- Pragnę się trochę ustabilizować. Często zmieniałem kluby, jednak nie ma sensu o tym rozmawiać. Nigdy nie patrzę wstecz. Jestem zadowolony z dotychczasowej kariery. Wszędzie zdobyłem cenne doświadczenia. Teraz jednak pragnę na dłużej zostać w Interze.

- Najbardziej ze swoich tatuaży lubię łososia. To geniusz. Nie przejmuje się niczym i cały czas płynie do przodu, pomimo tego, że ma pod prąd.

- Kiedy miałem 17 lat, wraz z moim przyjacielem spotkaliśmy na swojej drodze Olarticoechea, który swego czasu występował razem z Maradoną. Powiedział, że jego przyjaciel chciałby się z nami zobaczyć. Kiedy zadzwoniłem do drzwi otworzył mi je sam boski Diego. Przywitał się ze mną, powiedział, że widział mój ostatni mecz i pogratulował dobrej postawy. Rozpłakałem się z tych emocji niczym dziecko i wręczyłem mu koszulkę Huracan, którą miałem ze sobą.  

- Dwa miesiące temu pierwszy raz spotkałem Gabriela Batistutę. Czytałem o jego problemach z nogami i te informacje naprawdę mną wstrząsnęły. Lecieliśmy tym samym samolotem i poprosiłem go o zdjęcie. Czułem się dokładnie tak jak podczas tamtego spotkania z Maradoną w dzieciństwie. Batistuta był moim idolem. Karabin maszynowy podczas moich celebracji jest na jego cześć.

Źródło: football-italia.net

Polecane newsy

Komentarze: 7

Kiksu

Kiksu

31 sierpnia 2014 | 14:30

calkiem konkretnie i dobrze powiedziane. Osvaldo mozesz dac tej druzynie naprawde sporo

galica13

galica13

31 sierpnia 2014 | 14:43

może się ogarnąć i być naszym nowym Milito, zaskoczyłby nas wszystkich, ale ja tego mu życzę!

kruk12

kruk12

31 sierpnia 2014 | 16:33

Ani nie wzdycham ani nie hejtuję. Poczekam co pokaże w meczach.

fenomen

fenomen

31 sierpnia 2014 | 16:44

#galica Mi tak samo stylem Osvaldo przypomina trochę Milito, ale nie ma co zapeszać i filozofować. Ważne, żeby dobrze grał i strzelał

Darkos

Darkos

31 sierpnia 2014 | 17:39

Jeśli będzie dawał z siebie wszystko na boisku, to ma moje poparcie

domi

domi

31 sierpnia 2014 | 20:10

W gruncie rzeczy wydaje się być fajnym gościem. Znajdź tu swój dom, Dani.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich