Vieri: Inter to moje najlepsze lata

19 listopada 2014 | 10:31 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Wywiady4 min. czytania

Christian Vieri udzielił obszernego wywiadu w La Gazzetta dello Sport przed meczem Interu z Milanem. Oto jego najciekawsze fragmenty.

Słynny napastnik grał w obydwu klubach, choć jego relacje z Interem w ostatnich latach były bardzo słabe.

- Inter traktował mnie jak mafiosę, ale zawsze będę kochał ten klub. Wygrałem mało, ale z tą koszulką przeżyłem emocje, których nie czułem w żadnym innym klubie.

Vieri mieszka obecnie w Miami i planuje  w najbliższym czasie ukończyć kurs trenerski:

- Zamierzam przejść kurs trenerski w USA, ponieważ mieszkam na stałe w Miami.

Jak relacje z Juve i Milanem?
- Często rozmawiam z Andreą Agnellim, wielkim liderem. Odkąd objął on Juve w swoje ręce, Juve wróciło na wysoki poziom w kraju i za granicą. Milan? Potraktowali mnie jak bym grał u nich przez dekadę i dziękuję szczególnie Alessandro Spagnolo, Mauro Tavoli i Flavio Fare.

Lata mijają, a wielu fanów wciąż nie wie co dokładnie wydarzyło się między tobą a Interem.
- To wielka szkoda, że skończyło się w ten sposób. Kochałem Inter, dawałem wszystko co miałem, mogłem zabijać dla tej koszulki każdego dnia. Na treningach byłem pierwszy i ostatni wychodziłem. Nigdy nie odstawiałem nogi, a czasem grałem z takim bólem, że ledwo ją czułem. Moje relacje z Morattim były silne, bardzo silne. Kontaktowaliśmy się wiele razy w ciągu dnia, czasem nawet o 3 w nocy. On sprawił, że czułem się częścią rodziny. Mówiąc krótko, dawałem z  siebie wszystko osobiście i z profesjonalnego punktu widzenia, na boisku. Możecie więc zrozumieć moje straszne rozczarowanie, kiedy dowiedziałem się, że byłem śledzony a nawet podsłuchiwany. Takie rzeczy się robi w stosunku do mafii..

Nigdy nie miałeś wrażenia, że coś się popsuło między wami?
- Powiedzmy, że po przyjściu Adriano, telefony od Prezydenta, nie były już tak częste. Wiedziałem jak to jednak jest, szczególnie w futbolu. Nie rozmawialiśmy już tyle osobiście, ale nie miałem z tym problemów. Po sześciu latach mogło wydawać się normalne, że uwaga skierowała się na innych piłkarzy. Dlaczego jednak chciał zepsuć tę przyjaźń? Pewnego dnia powiedziałem: "Prezydencie, nie martw się. Jeśli muszę odejść, tylko powiedz, nie będzie problemu". On odpowiedział: "Nie nie, Inter to ja i ty, obaj bierzemy odpowiedzialność, chcę cie po mojej stronie." Odpowiedziałem: "Prezydencie, jeśli tylko jest jakiś problem..." Odpowiedział bez emocji: "Wszystko jest w porządku". Nie jest w porządku, kiedy dowiadujesz się, że byłeś podsłuchiwany...

Jak rozwiązano kontrakt?
- Wysłano Ghelfiego i Brancę do mojego agenta. Ja i Prezydent, nawet na ten temat nie rozmawialiśmy.

Jeśli teraz spotkasz Morattiego?
- Podam rękę, mogę nawet uściskać. Zawsze dziękowałem, wziął mnie z Lazio za cenę złota i spędziłem w Interze 6 wspaniałych lat. Dziękuję też kibicom, którzy wiele ode mnie oczekiwali, ale również byli ze mnie dumni. Lubiłem być ich symbolem. Mówili mi: "Z tobą możemy iść na bitwę z każdym". To było piękne. Wchodziliśmy na stadion, który cały się trząsł, takie rzeczy są cenniejsze od trofeów. Tylko ci, którzy byli tam wtedy, mogą sobie to wyobrazić.

Jaki masz teraz stosunek do Interu?
- Wiem co inni mówią dookoła, ale ja nigdy nie nienawidziłem Interu, niech to będzie jasne dla wszystkich. To niemożliwe. Spędziłem tu najlepsze lata kariery, strzelałem prawie gola na mecz. Cierpiałem, ale i czułem emocje, których nie czułem w żadnym innym klubie. Te emocje były unikalne, żyliśmy w symbiozie z kibicami. Patrzę teraz na Twitterze na wspólne zdjęcia z Ronaldo. Co za czasy! To czego żałuję, to że nie grałem dłużej z Il Fenomeno. Byliśmy najmocniejsi. Pamiętam mecz z Veroną, kiedy przyjechałem półtorej godziny przed meczem, a tam już było 85000 kibiców krzyczących nasze nazwiska. Nie sposób to wytłumaczyć. Jestem dumny z jednej rzeczy: dałem całą swoją siłę ludziom.

Potem odszedłeś, następnie było Calciopoli. Czułeś coś w tamtych czasach?
- Nie. Juventus i Milan w tamtych czasach to były najmocniejsze kluby. Zmarnowaliśmy szansę w 2002...

Źródło: gds

Polecane newsy

Komentarze: 13

Garon_92

Garon_92

19 listopada 2014 | 10:48

Niestety u nas dalej wszystko wygląda tak samo, nie potrafimy z godnością i należytym szacunkiem podziękować za współprace... Szkoda bo to przykre i kladzie spory cien na nasz klub. Vieri był kozakiem napewno nie zasluzyl na takie traktowanie i fajnie ze wszsytko wyjasnil bo media strasznie jego kwestie odnosnie Interu przekrecaly

kroter32

kroter32

19 listopada 2014 | 11:27

Przez niego pokochalem Inter. Grande Bobo!!!

Internaldo

Internaldo

19 listopada 2014 | 12:57

Pamiętam jak kupowałem Bravo Sport i tam tak wypisywali, że mamy atak marzeń i w ogóle.. :) Vieri, Ronaldo.. Te czasy już nie wrócą, takich piłkarzy już nie będzie. Mam piękne wspomnienia z tamtych lat, człowiek inaczej wierzył w drużynę, czuł tą magię futbolu. Teraz gdy zagłębiasz się w politykę prowadzenia klubu i te inne bzdety to już nie ma tej magii. Mimo iż wtedy oczekiwania były ogromne i niespełnione to jednak patrząc na tych piłkarzy, nawet jak były porażki, czuł człowiek, że kibicuje najlepszemu zespołowi na świecie. A dziś. Człowiek czeka na mecz i niestety, wiara jest w zwycięstwo, ale nie ma tego czegoś, nie czuję wielkości Interu jaką czułem wtedy bo nie jesteśmy już wielcy, są tylko słowa i bardzo przeciętni piłkarze. W 2010 zjedliśmy tort i skończyło się..

tomo676

tomo676

19 listopada 2014 | 14:51

Moja pierwsza w życiu koszulka piłkarska - trykot Interu z jego nazwiskiem. Bobo!

pierreandre

pierreandre

19 listopada 2014 | 16:14

ronaldo - vieri = ten atak pamietam po dzis dzien,dzieki bobo :)

yoda79

yoda79

19 listopada 2014 | 16:40

Absolutny mistrz.

Matteo777

Matteo777

19 listopada 2014 | 19:18

"Inter to moje najlepsze lata" - Moje też... ;) POPIERAM INTERNALDO POWYŻEJ ^ NIE WIEM CZY TO DLATEGO ŻE BYLIŚMY MŁODZI CZY RZECZYWIŚCIE TAKA BYŁA WTEDY RZECZYWISTOŚĆ, niestety tak inna od dzisiejszej :( Oczywiście koszulka 32.... od tego się zaczęło :) :) :)

Hagaen

Hagaen

19 listopada 2014 | 19:56

I co, ledwie dekada minęła i po takich legendach jak On pozostały zaledwie legendy. A za sposób rozstawania się Inter ma wielkiego minusa. Cóż, z łezką w oku wspominam Wielki i Gwieździsty Inter. To co jest teraz powoduje, że czasem człowiekowi jest przykro ale cóż...

vilgefortz

vilgefortz

19 listopada 2014 | 20:19

Ponad 100 bramek dla Interu...Zawsze żałowałem że odszedł bez scudetto -zasłużył jak nikt inny

Loon

Loon

19 listopada 2014 | 20:21

Koledzy w podstawowce i gimnazjum zawsze sie dziwili jak moge mowic, ze moim ulubionym pilkarzem jest Vieri, majac obok Ronaldo :P

Klinsi64

Klinsi64

20 listopada 2014 | 11:27

ta za komuny było lepiej...


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich