Inter traci 2 pkt.
214 Derby della Madonnina rozczarowały swoim przebiegiem i zakończyły się bezbramkowym remisem. To pierwszy taki przypadek od 2004 roku. Inter był dziś lepszym piłkarsko zespołem jednak nie potrafił udokumentować swojej wyższości golem.
Derby Mediolanu w ostatnich sezonach nie zachwycały swoim poziomem. Również przed dzisiejszym spotkaniem powszechne były obawy, że oba zespoły skupią się przede wszystkim na tym, aby nie przegrać i w pierwszej kolejności zaryglują dostęp do własnej bramki. Niestety szczególnie w pierwszej połowie obawy te okazały się słuszne. Tradycyjnie już na wysokości zadania stanęli za to kibice obu stron prezentując przed pierwszym gwizdkiem efektowne oprawy.
Obserwując wyjściowy skład Interu Mediolan najwięcej znaków zapytania można było postawić przy nazwisku Assane Gnoukouriego. Po nastolatku z Wybrzeża Kości Słoniowej nie widać było jednak presji związanej z udziałem w tak ważnym spotkaniu. Pierwsza faza meczu to zdecydowana dominacja Interu, który zepchnął podopiecznych Pippo Inzaghiego do głębokiej defensywy. Niestety nie miało to bezpośredniego przełożenia na groźne sytuacje pod bramką Diego Lopeza. Jako pierwszy Hiszpana postraszył Hernanes jednak golkiper Milanu był na posterunku. Niecelna było również próba Mateo Kovacicia. Milan w ofensywie uaktywnił się dopiero po upływie 20 minut. Czujność Handanovicia dwukrotnie próbował sprawdzić aktywny Suso. Słoweniec interweniował jednak bezbłędnie. W 29 minucie piłka zatrzepotała w siatce Nerazzurrich. Gracz Milanu znajdował się jednak na pozycji spalonej i arbiter słusznie bramki nie uznał. Komplet publiczności zgromadzonej dziś na San Siro po pierwszych 45 minutach nie oglądał więc bramek.
W drugiej połowie przewaga Interu nie podlegała już żadnej dyskusji. Milan został zepchnięty do głębokiej defensywy i zupełnie nie potrafił zagrozić bramce nominalnych gospodarzy. W 57 minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Rodrigo Palacio. Piłka po strzale Argentyńczyka minęła już Diego Lopeza jednak zablokować zdołał ją jeszcze Mexes. W 63 minucie Luca Antonelli blokował uderzenie Hernanesa. Futbolówka trafiła w dłoń defensora Milanu i Luca Banti miał podstawy, aby odgwizdać jedenastkę. Jego gwizdek jednak milczał. Ataki Interu nie ustawały. W 68 minucie Lopez do spółki z Mexesem uprzedzili Icardiego. W 72 minucie ponownie na pierwszy plan wysunął się arbiter dzisiejszego spotkania. Błyskawiczna kontra Interu, dogranie Hernanesa i niefortunna interwencja Philipa Mexesa spowodowały, że piłka znalazła się w bramce Rossonerich. Większa część Stadio Giuseppe Meazza rozpoczęła już świętowanie kiedy do akcji wkroczył jeden z sędziów bramkowych. Zasugerował on głównemu arbitrowi, że Rodrigo Palacio faulował w tej akcji Antonellego i Luca Banti zgodził się z jego interpretacją. Tak czy inaczej wydawało się, że zwycięski gol podopiecznych Roberto Manciniego jest już tylko kwestią czasu. Znakomicie dysponowany był dziś Diego Lopez, który obronił jeszcze m.in. strzał Juana Jesusa. Hiszpanowi dopisywało również szczęście, kiedy w 79 minucie Rodrigo Palacio w wybornej sytuacji trafił piłką wprost w niego. Następnie szczęścia w strzałach dystansu szukali również D'Ambrosio i Shaqiri. W samej końcówce bliski powodzenia był Mauro Icardi. Argentyńczyk świetnie poradził sobie z obrońcami jednak uderzył niecelnie. Pomimo olbrzymiej przewagi i kilku naprawdę znakomitych okazji Inter nie potrafił dziś przełamać skomasowanej defensywy Milanu.
INTER (4-3-1-2): Handanovic; D'Ambrosio, Ranocchia, Vidic, Juan Jesus; Kovacic, Medel, Gnoukouri; Hernanes; Palacio, Icardi
Ławka rezerwowych: Carrizo, Andreolli, Felipe, Santon, Donkor, Nagatomo, Obi, Palazzi, Shaqiri, Podolski, Bonazzoli, Puscas
Trener: Mancini
MILAN (4-3-3): Diego Lopez; Abate, Alex, Mexes, Antonelli; Poli, De Jong, Van Ginkel; Suso, Menez, Bonaventura
Ławka rezerwowych: Abbiati, Donnarumma, Bonera, Rami, Paletta, Zapata, De Sciglio, Mastalli, Honda, Cerci, Destro, Pazzini
Trener Inzaghi
Źródło: inf. własna
Nerazzurri96
19 kwietnia 2015 | 19:46
OMG, Gnokouri :o
steve1991
19 kwietnia 2015 | 19:54
w morde jeża :D
MarcinJR98
19 kwietnia 2015 | 19:58
Derby a tu brak Santona , Saqi jestem zdziwiony.
Adrian Nosowski
19 kwietnia 2015 | 20:03
poddajemy się?
Nerazzurri96
19 kwietnia 2015 | 20:10
Kilka lat temu: Zanetti, Vieri, Recoba, Nesta, Maldini, Gattuso....dzisiaj Gnoukouri, Ranocchia, Poli, Van Ginkel...
nwk
19 kwietnia 2015 | 20:16
Mancio odważnie. Widać, że już po sezonie...
Loon
19 kwietnia 2015 | 20:24
znowu kur** Shaqiri poza pierwszym skladem, o co temu Manciniemu chodzi?
czarnoniebieski
19 kwietnia 2015 | 21:25
@Loon- może to zagrywka taktyczna: wejdzie na 60-70 minute żeby dojechać podmęczony Milan :)
Tytus
19 kwietnia 2015 | 21:45
Ja myślę, że to zagrywka psychologiczna- żeby się chłopak nie sfrustrował, że mimo swoich wszelkich starań Inter jest tak CH...aotyczny. Jeszcze by wziął i uciekł. Lepiej go posadzić na ławce, chłopak se wtedy pomyśli "gdybym zagrał byłoby lepiej" i ma większą motywację żeby zostać xP
Tytus
19 kwietnia 2015 | 21:47
Nerazzuri96, aż się jakoś tak przygnębiająco robi, nie? Pamiętam te pojedynki, emocje... A teraz...
Lethal Doze
19 kwietnia 2015 | 22:43
a idźcie w chuj z takimi derbami
fredstone
19 kwietnia 2015 | 22:44
sędzie dostosował się do poziomu obu drużyn. Jak na moje trochę ustawił mecz względem Milanu, ale co tu gadać. Jakby umieli to by stworzyli sobie tyle okazji, że w końcu coś by weszło.
fredstone
19 kwietnia 2015 | 22:44
sędzia*
Loon
19 kwietnia 2015 | 22:46
podobal mi sie mecz i gra Interu, ktory kompletnie zdominowal Milan, ale wynik juz nie bardzo
Pawel
19 kwietnia 2015 | 22:57
W pierwszej połowie początek i większość drugiej odsłony należało do nas. Pozostawiliśmy lepsze wrażenie, szkoda że nie udało się tej jednej bramki strzelić. Kilka oblicza Interu widziałem. Indywidualnie trudno mi kogoś wyróżnić/zganić może Palacio, Hernanes na + choć noty nie wystawie im wysokich. Kovacic tak jak powiedział komentator, jak cały sezon, sinusoida, jak cały sezon. Prócz Shaqiriego to nie było kogo do zmiany, i pewnie dlatego znalazł się na ławce.
Tytus
20 kwietnia 2015 | 00:03
Palacio był bezdyskusyjnie najbardziej pozytywnym bohaterem tego meczu. Mnie z kolei gra Interu zupełnie nie przypadła do gustu. Podobały mi się momenty, w których dominowaliśmy Milan, sposób w jaki to robiliśmy- chaotyczny, rwany i nieporadny, już nie bardzo. Oddawanie inicjatywy i marazm w grze bez piłki, brak dynamizmu, nieumiejętność gry z kontry, brak pomysłowych, zaskakujących przeciwnika akcji...- te cechy gry Interu zapamiętam z tego meczu najbardziej. Co do emocji, które wywołało we mnie to widowisko... Emocje były. Powiedziałbym nawet, że duże to były emocje. Wiązały się z nieporadnością w utrzymywaniu dłużej piłki i rozbijaniu ataków przeciwnika. Nawet jak mieli piłkę grali w taki sposób, że stale denerwowałem się, że za chwilę Milan wtrąci nam jakąś beznadziejnie głupią bramę i nawet remisu nie wywieziemy z własnego stadionu...
Turbot
20 kwietnia 2015 | 02:06
Kolejny elaborat miałby tu tyle zastosowania co majonez do pulled porke'a. Ta drużyna nie zasługuje na swoich kibiców. Wolałbym już żeby przegrali... Po walce. Po walce, po okazanym, widocznym zaangażowaniu. Ale nie. Byliśmy podczas tych derbów świadkami wszystkiego, tylko nie zaangażowania. Piknik, Beztroska zabawa w środku tabeli. Sorry, ale ja tego nie kupuję. Nie po to kibicuję tej drużynie od ponad 15 lat, nie po to umieszczałem jej herb na swojej skórze. Niech przegrywają, byle walczyli. Do cholery, ja rozumiem że to jest ich praca. Ok. Ale jeśli ktoś nie czuje się w swoim zawodzie to niech go zmieni. Niebiesko czarna koszulka to nie tylko zera na koncie, to nie tylko wywiady i luksusowe hotele. To do czegoś zobowiązuje, jakby naiwnie to nie brzmiało. Ci ludzie, te twarze wystające spod czarnych kołnierzy koszulek, oni nie zasługują na to co dziwnym trafem dostali. To nie jest nasza drużyna.
Dziarski
20 kwietnia 2015 | 13:47
@Turbot trochę masz racji a trochę jesteś naiwny, myślisz że za kibicowanie drużynie coś ci się należy? bo sobie wytatuowałeś herb? jeśli kibicujesz 15 lat to 5 lat temu miałeś okazję świętować zdobycie LM, większość kibiców nie ma co marzyć, żeby ich drużyna kiedykolwiek to osiągnęła. W Interze dzieje się źle ale to nadal Inter, jeśli uważasz, że nie jest to "twoja" drużyna to zajmij się czymś innym niż kibicowanie bo widocznie nie wiesz na czym to polega
Maciej Pawul
21 kwietnia 2015 | 18:56
Meczu nie oglądałem, ze skrótu - na świeżo - wynika że Inter był lepszy, powinien też mieć karny, mamy anulowaną bramkę samobójczą przez głupotę Palacio.. który uzyskał z kolei najwyższą notę za mecz. Zaraz po tym jak pojawia się Gnokouri i inne rodzynki. Niech mnie ktoś poprawi, ale chaos i rotacja.. mogą wyjść na dobre? Pomijam wynik.
Reklama