Icardi: Nie jestem Balotellim!
Za Mauro Icardim od samego początku jego przygody z Interem ciągnie się bardzo niesprawiedliwa opinia złego chłopca, pomimo faktu, że swoim zachowaniem napastnik absolutnie nie daje ku temu podstaw. Argentyńczyk postanowił odnieść się do tych ocen:
- Często słyszę opinię, że Icardi to Bad Boy. Ludzie stawiają znak równości między mną i Balotellim, ale ja zupełnie nie poznaje się w tej roli. Kompletnie go nie znam. Zero. Nie widzę między nami żadnego podobieństwa.
- Prawda jest taka, że żyję w całkowicie normalny sposób, wbrew tego co ludzie myślą. Mam świadomość bycia osobą publiczną, ale plotki zupełnie mnie nie interesują. Być może to część życia innych ludzi, ale nie mojego.
- Rozumiem jakimi prawami rządzi się świat piłki nożnej. Oprócz samej gry, potrzebna jest swego rodzaju dyscyplina i umiejętność radzenia sobie z osobliwą samotnością. Mam zaledwie kilku przyjaciół, ponieważ w piłce każdy podąża w swoją stronę. Brakuje czasu na utrwalenie więzi, ponieważ w każdej chwili może dojść do pożegnania.
Źródło: football-italia.net
castillo20
2 października 2015 | 17:14
Prywatnie znam go z dwóch wybryków: zabrał żonę Schelotto i jeździ jakimś kosmo-wiejski Hammerem 'ala czarnuch z donkey style
castillo20
2 października 2015 | 17:15
a nie pomyłka Maxi Lopezowi zabrał
Loon
2 października 2015 | 19:45
Z tego co kojarze to Maxi Lopez zdradzał żone na lewo i prawo, a ona z Icardim spiknęła się już w trakcie separacji/rozwodu, więc nie rozumiem czemu robi się z niego jakąś czarną owcę.
Reklama