Niepokoje

18 lipca 2016 | 09:30 Redaktor: Sebastian Miakinik Kategoria:Publicystyka3 min. czytania

Po zakończonych Mistrzostwach Europy już na dobre można rozgościć się w środowisku ligowej karuzeli. O Interze mówi się dużo, czasami nawet aż nazbyt wiele. Niestety mało jest głosów konsolidacyjnych, jednoczących drużynę, a nazbyt wiele informacji i dezinformacji dotyczy tego, że w drużynie dzieje się źle.  Każda zmiana rodzi niepewność, która w głowach wielu piłkarzy czy trenera rodzi pokusę rozważania alternatywy kontynuowania kariery poza Mediolanem.

Przyznam szczerze i bezczelnie subiektywne, że okres mercato nie należy do moich ulubionych. Napływ informacji, medialnych donosów, marketingowych zagrań agentów i agentek powoduje mój ból głowy. Wgłębianie się w szczegóły związane z tym, gdzie piłkarz X czy Y kupił mieszkanie, wynajął domek czy wyjechał na wakacje nastraja mnie negatywnie do źródeł tych informacji, rodem z serwisów plotkarskich. Być może dla kogoś takie smaczki stanowią istotne tło futbolu, mnie bardziej interesuje życie drużyny od wewnątrz oraz oficjalne komunikaty włodarzy.

Obecna drużyna Interu funkcjonuje w pewnej próżni, stanowiącej pułapkę demotywacyjną. Jako podstawę wyników w nadchodzących rozgrywkach podkreśla się jedynie transfery i transakcje wypożyczeniowe. Wszyscy mam wrażenie czekają, aż nadejdzie fala gwiazd, gotowych za Inter zginąć i okrasić sukcesem to, co tak kochamy. Brakuje mi, zwłaszcza w mediach, nacisków i relacji z rozwoju kadry już obecnej. Od czasu gdy zaczęła się wielka zmiana klub ma wyraźny problem z budowaniem więzi wewnątrz drużyny. Napływowi gracze mają piętno sezonowców, którzy po dwóch trzech słabszych spotkaniach wpisywani są powrotnie na listy transferowe. Nikt nie analizuje źródeł, na podstawie których podjęto działania mające na celu ściągnięcie piłkarza. Zatraca się włoska rodzinność futbolu, która oczywiście w zdrowym i profesjonalnym wydaniu wiele mogła uprościć. Mam nadzieję, że ideą nowego właściciela będzie odbudowa wizerunku Interu jako klubu docelowego, a nie czysto tranzytowego.

W jednym z wywiadów Erick Thohir nazwał Manciniego naszą gwiazdą i udzielił mu ostatecznego wsparcia. Skończmy zatem z Capello czy Prandellim i zajmijmy się tym, jak przebiega codzienna praca z drużyną. Ferment nieodwracalnej czy wiszącej w powietrzu zmiany działa demotywująco i tym samym przekłada się na jakość przygotowań i zaangażowania. Oliwy do ognia dolewa agentka Icardiego, a reakcje i gwizdy kibiców po sparingach przygotowawczych świadczą, że gdzieś rodzi się problem, który może cieniem położyć się na początkowej fazie sezonu. Interowi od dawna potrzeba spokoju, który usprawnia asymilację nowych twarzy i pozwala uwierzyć w wielki projekt, a nie tylko w wielkie pieniądze.

Odrobina spokoju na forum także zachęciłaby większą ilość głów do aktywności. Ostatnio przytłacza mnie smutne przekonanie, że jak nikt potrafimy się dzielić, patrząc najpierw na autora komentarza, a później na jego treść. Sezon jeszcze przed startem, więc wszystkich stać na więcej.

Sebastian Miakinik

Źródło: inf.własna

Komentarze: 13

Klinsi64

Klinsi64

18 lipca 2016 | 09:44

"musimy zachować spokój" Esteban Cambiasso...jeśli wcześniej panował lekki chaos w Interze,to po przyjściu chińczyków ten stan się pogłębił,z jednej strony Mancini ma swoje oczekiwania,chinole po swojemu widzą politykę transferową,tu coś powie Thohir,tam coś powie Moratti,brakuje spójności,ale jak ją osiągnąć gdy zarząd jest rozrzucony po całym świecie...w trakcie mercato czas często nagli,a u nas prezydent spotyka się z trenerem w USA i tam będą omawiać szczegóły tego co już powinno być dawno ustalone... (edycja 2016.07.18 09:55 / Klinsi64)

Guarin

Guarin

18 lipca 2016 | 10:20

Pierwszy podstawowy problem to pieniądze, nie ma ich a wymagania są jak w Realu.Albo nowy zarząd zacznie uświadamiać kibicom że Inter już nie jest Wielki i zaczynamy z niższego progu albo dalej będzie pierdolenie o GRANDE INTER i oszukiwanie wszystkich wokół.

MrBlue

MrBlue

18 lipca 2016 | 17:03

Święte słowa, Amen

simon45

simon45

18 lipca 2016 | 17:46

Pełna zgoda Guarin. Musimy uświadomić wszystkim kibicom Interu, że po za rokiem 2010 nic nie znaczyliśmy w futbolu.

Gambit

Gambit

18 lipca 2016 | 17:58

Bardzo dobry felieton. Mnie tez czesto brakujee jasnych komunikatow z strony klubu. Chociaz i tak uwazam ze jest z tym lepeij niz za czasow Morattiego. Dobrze ze Thohir okreslil sytuacje z Mancio czy Icardim. Inna kwestia to ze pewnie o kwestiach transferowych niewiele moza powirdziec. Bo jak nagadasz ze chcesz tego i tamtego a nie przyjda to brdzie hejt. No i niekoniecznie musi to ponoc samemu transferowi. Jak dla mnie to Suning by chcialo ale przez FFP lub z innych przyczyn nie bardzo moze.
A co do uswiadaminia kibicow to chyba tylko slepy nie widzi w jakim miejscu jest Inter. Kazdy kibic powinnirn wiedziec ze do Realu bardzo daleko.
Wiec chyba nikt z zarzadu nie musi tego przypominac. (edycja 2016.07.18 18:01 / Gambit)

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

18 lipca 2016 | 18:27

Popieram, zwłaszcza ostatni akapit.

Guarin

Guarin

18 lipca 2016 | 18:32

Gambit-czytając komentarze kibiców na obu polskich stronach jak i FB odnoszę zupełnie inne wrażenie ale to świetnie że się zgadzasz z moją opinią. (edycja 2016.07.18 18:39 / Guarin)

Gambit

Gambit

18 lipca 2016 | 18:53

No tak, tylko według mnie nikt tu nikogo nie oszukuje. Thohir przyszedł i robił powoli swoje. Sprowadzenie Suning to też element tej strategii. Więc ja nie czuję się oszukany. Przechodzimy podobna drogę jak Juve po powrocie z Serie B. Oni też mieli mnóstwo potknięć nim zbudowali drużynę która są dzisiaj. Przeszli swoich Martinezow i inne wynalazki. Może gdyby nie FFP to dało by się wydać 200 mln i zbudować drużynę na już. Ale to też nie da Ci pewności.

Guarin

Guarin

18 lipca 2016 | 18:57

Od 2011 roku kibice są oszukiwani kłamstwami takie mam zdanie, no ale od Zhanga nie oczekuje szczerości skoro siedzi w Chinach i załatwia swoje sprawy oby nie zapomniał że od miesiąca Inter to też jego biznes.

Gambit

Gambit

18 lipca 2016 | 20:25

Hmm tylko takie podejście jest bardzo krzywdzące dla nowych władz. I w sumie trochę bezsensowne. Bo jaka jest wina Thohira w tym co robił Moratti? Chociaż widzę że to popularne podejście wśród polskich kibiców. Dla mnie nowa era trwa od początku 2014 roku i od tego czasu można ich rozliczać. A od tego momentu sporo się zmieniło na plus. Zresztą tak samo wątpię by to że Zhang jest w Chinach było wielkim problemem. Jakoś w innych klubach nie stanowi to przeszkody. Nam po prostu trzeba czasu i cierpliwości i mądrego zarządzania. Pewnie że góra pieniędzy też by nie zaszkodziła, ale na razie jej nie ma. (edycja 2016.07.18 20:28 / Gambit)

Guarin

Guarin

18 lipca 2016 | 21:02

Nigdzie nie napisałem że Thohir czy Suning jest winny błędów Morattiego natomiast dalej przynajmniej Thohir próbuje robić dobrą minę do złej gry tak było przez jego okres rządzenia, jak będzie z Zhangiem zobaczymy.

Gambit

Gambit

18 lipca 2016 | 21:10

Ok takie Twoje zdanie. Dla mnie jego rządy to nie była zła gra. Usunięto sporo szkodników z zarządu. Prawie wszystkich z drużyny. Zaczęto sprowadzać klasowych zawodników. A nawet Ci którzy się nie sprawdzili zostali w miarę szybko sprzedani czy usunięci w inny sposób. Do tego zwiększono przychód, poprawiono marketing. To wszystko widać i to działania zasługujące na pochwałę. Czasami myślę że dla kibiców główna wina Thohira jest to że nie jest bogatym szejkiem z góra pieniędzy. Ale to też wiedzieliśmy zanim przyszedł.

Guarin

Guarin

19 lipca 2016 | 12:20

Problem w tym że On nawet nie jest bogaty a co dopiero jak szejk


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich