Mali Giganci
Jak to się dzieje, że mimo upływu lat Inter nieuchronnie zmierza w złym kierunku, przynosząc rozczarowania i kompromitacje raz za razem? Samonakręcająca się spirala pochłonęła już wielu trenerów a niejednemu z zawodników przysporzyła łatkę piłkarza, który po przyjściu do naszej drużyny najzwyczajniej w świecie przestał grać. Inter Mediolan jest jak kasyno, które ogrywa wszystkich, a najbardziej ślepo inwestujących swój czas kibiców. Do klubu nie chcą przychodzić trenerzy o uznanej renomie, bo mają zbyt wiele do stracenia, a historia i statystyki pokazują, że z Interem można tylko przegrać.
Guliwer niskiego wzrostu
Ślepe powtarzanie, że jesteśmy uznaną marką europejską jest już tak dalece nieskromne co komiczne. Zostaliśmy z naszą mentalnością w epoce, kiedy na nazwę klubu z Włoch czy Hiszpanii rywalom paraliżowało nogi i mecz wygrywał się sam. Nowe pokolenia piłkarzy, nawet juniorów to osoby bez kompleksów, z budowaną od małego ambicją i poczuciem, że nic stracić nie mogą. Współczesny rynek stawia na przebojowość, bo nawet jeżeli jest ona krótkotrwała, to jest wystarczająca by zostać zauważoną. A o to przecież chodzi. Zapatrzeni we własne barwy i chyba we własne konta zawodnicy Interu nie dają z siebie w tej rzeczywistości zbyt wiele. To oczywiste. Zmiana zarządu powinna ten problem rozwiązać, a niestety on trwa i trwać będzie dopóki jednoznacznie i szczerze nie przyjmiemy do wiadomości, że stoczyliśmy się w nijakość i od głębokich podstaw należy rozpocząć sanację. Tymczasem przyzwolenie na odpuszczanie kryzys ten pogłębia, a argument, że Chińczyków na to najwyraźniej stać to legenda dla zarobkowiczów i tyle. Jakim prawem przyzwalamy na odpuszczanie meczu w europejskich pucharach skoro udział w nich był naszym celem numer jeden zeszłego sezonu? Jak możemy stawiać się w roli faworyta z kimkolwiek skoro bilans naszych ostatnich 10 spotkań jest wręcz wstydliwy? Nie potrzebujemy zgrania? Czy liczymy, że odpoczniemy i zabiegamy Juventus Turyn w niedzielnym spotkaniu? Przerastają nas liliputy, a my nadal tego nie widzimy.
Mesjaszu przyjdź
Kolejna trauma na jaką cierpimy dotyczy poszukiwań rozwiązań rodem z gry komputerowej. Wierzymy, że kupimy. A tu niestety. Zbawca de Boer, zbawca Barbosa, zbawca Banega, a piekło jak było tak jest. Kiedy ktoś wreszcie przejrzy na oczy i zobaczy, że powrót do walki o cokolwiek rozpoczyna się od dodatkowego okrążenia na treningu wszystkich naszych gwiazd. Trenerzy wydają się być uwikłani w jakieś niejasne stosunki z zarządem, który z kolei też nie potrafi jasno sprecyzować czego oczekuje. Polityka miesza się z szatnią, każdy z odchodzących trenerów czyni to w niesławie, a klub jako pracodawca zraża do siebie coraz większą rzeszę osób. Rewolucje na kilka dni przed pierwszą kolejką, transferowy wir, który zmieść może wszystkich, a w mianowniku niewątpliwe stawianie na piedestale marki Interu. Nie tędy droga. Czy ktoś szanuje 68tyś kibiców, którzy wybierają się na mecz z Juventusem? Czy ten szacunek ma przejawić się tylko w tym, że wyjdziemy pierwszym zespołem na murawę? Na ile cień Simeone sprawia, że praca de Boera jeszcze przed startem nosi miano bezsensownej? Inter miał być szalony na boisku, a nie poza nim. Zarządzanie woła o pomstę, nie widać w nim ikry sportowej zażartości, a po brudnym stole wala się gotówka, która jakoś dziwnym trafem swej roli nie spełnia.
Do optymistów
Są tacy? Miarą kibicowania nie jest ślepa wiara, a rzetelna ocena stanu faktycznego, której celem jest wypunktowanie bolączek i ich eliminacja. Najgorsze to być obojętnym, albo nauczać niemowy recytowania wierszy. W żadnym z dotychczasowych spotkań nie sprawdziliśmy się jako faworyt, a takiego wstępnego rozkładu notowań niedługo już nie uświadczymy wcale. Jak w każdym korpo to klient może zwolnić prezesa tak i tutaj potrzebny jest mocny krytyczny impuls od kibiców. Bo z wiary już nasz okradli. Czyż nie?
Liga Europy i Liga Mistrzów
Europejskie puchary nie służą temu, żeby odpuszczać mecze z potencjalnie słabszym rywalem (obiektywnie potencjalnie słabszych rywali nie mamy zbyt wielu). Kto twierdzi inaczej niech przypomni sobie tęsknotę sprzed kilku sezonów, jaką wyrażaliśmy za Europą. Jak klubowi aspirującemu do wielkich rzeczy może kiełkować w głowie taka myśl? Wniosek z wczorajszego meczu jest przykry. Nie potrafimy oszacować swojej siły lub też dalece mijamy się z prawdą, dlatego w każdym meczu, z każdym przeciwnikiem musimy grać wszystkim o wszystko. W przeciwnym razie przyzwyczajmy się do słowa kompromitacja.
Sebastian Miakinik
Źródło: inf.własna
Klinsi64
17 września 2016 | 10:19
serio uważasz że nasi słabo trenują i dodatkowe kółka na treningu coś dadzą,albo interwencja kibiców sprawi,że D'Ambrosio,Nagatomo,Medel,Melo,Santon,Palacio,Eder,Biabiany,Ranocchia(niech każdy sobie doda kogo chce) z nielotów staną się orłami?w naszej kadrze ciągle jest przewaga słabych piłkarzy nad dobrymi lub rokującymi,jasne że to nie jest usprawiedliwienie dla tak słabych wyników,ale stara ludowa prawda mówi,że drużyna jest tak silna jak jej najsłabsze ogniwo ;)
Gambit
17 września 2016 | 10:25
Dobry felieton. Choc i tak nie zgodzę sie z tym ze wystawienie kilku rezerwowych na Hapoel to odpuszczanie. Spójrz na Mourinho. Też wystawił rezerwy, tez przegrał, też powinnien zgrywac sklad po poprzednim sezonie. A mimo wszystko nie powiesz mi ze odpuscił mecz. Bo wszyscy wiemy ze u niego nie ma odpuszczania. Po prostu taki sklad powinnien ograc Hapoel i tyle. Zero tlumaczenia ze rezerwy czy coś. Ale po tych pilkarzach nie widac bylo sportowej zlosci i ambicji. Taki Brozovic powinnien wyjsc z siebie zeby pokazac trenerowi ze potrafi. Nie zrobił nic.
Problemem nie sa rotacje same w sobie, bo to praktyka stosowana w wielu klubach.
Jovetić10
17 września 2016 | 10:35
Zgadzam się z Klinsi64, zbyt dużo przeciętnych, a nawet słabych zawodników. Większość z nich nic nie wygrała oprócz transferu do Interu.
Sebastian Miakinik
17 września 2016 | 10:46
Na innych piłkarzy nas nie stać z tych lub innych przyczyn. Pytanie jak z nimi pracować, kto zrobił postępy? Nikt nie utożsamia się z klubem, nie ma ambicji to trzeba zasuwac
Deki
17 września 2016 | 11:12
Skłąd nie wygląda już tak tragicznie jak wyglądał jeszcze 2 lata temu. Poza bokami obrony gdzie jest tylko solidny Ansaldi i 3 patałachów reszta składu nie wygląda źle. W ataku mamy nawet duże możliwości rotacji. Palacio i Biabiany nie powinni wogóle murawy wąchać. W zimie trzeba pozyskać prawego obrońcę i stopera, który by rywalizował z Mirandą i Murillo. Poczekajmy na efekty pracy nowego trenera. Faktem jest, że nie powinien lekceważyć Hapoelu i wystawiać zawodników, którzy nadają się tylko do walki o utrzymanie.
Paweł Świnarski
17 września 2016 | 11:19
Nam brakuje solidnych boków obrony, zobaczcie ile bramek ostatnio tracimy po zagraniach z boku., gdzie Dambrosio ma obsuwy czy Nagatomo. Kiedyś grał tam Maicon i Zanetti a dziś... wiara że ten Ansaldi coś pokaże bo inaczej sa to marnie obsadzone pozycje
Internazionalista
17 września 2016 | 11:25
im by sie przydało dac po mordzie, bo tak to święte krowy mysla ze praca w Interze to tylko treningi i granie na odpierdol podczas meczow, wg mnie to jest nienależyte wywiązywanie sie z obowiązków pracownika, a skoro Ci najemnicy maja wyjebane na Inter jako klub, nie utożsamiają sie z nim, nie wiedza jakie szczęście ich trafiło ze tu graja (oprócz wypłaty) to klub powinien wyciągnąć konsekwencje i jakies kary finansowe wprowadzić czy cos, tak czy siak trzeba podjac radykalne kroki. Przez ostatnie kilka sezonów każdy z tych amatorów pokazał ze jednak jak chce to potrafi grac, wiadomo bledy sie zdarzaja, ale nie potrafić kopnąć prosto pilki to sie moze zdarzyć w okręgówce gdzie piłkarze zarabiaja 500zl a nie grube miliony. Zatem jeśli nie zarząd to trener z charyzma autorytetem i charakterem, ktoś kto nie bedzie sie bal powiedziec Ranocchi czy Yuto ze jest amatorem i odeslac go na trybuny by nigdy wiecej tej koszulki nie zalozyl. Predyspozycje maja wiadomo, Mou, Klopp, Simeone i kogos w ten desen nam trzeba, jesli zwolnia Franka to nawet ten szalony wybuchowy(w koncu Pazza Inter) Bielsa moglby cos zdzialac...
Guarin
17 września 2016 | 11:52
Drogi Sebastianie nie da się przez cały sezon grać 14 zawodnikami chyba już masz swoje lata żeby to wiedzieć.
Sebastian Miakinik
17 września 2016 | 13:06
Cieszy mnie Twój szacunek dla starszych, dlatego zasugeruję młodszemu koledze powtórną lekturę w celu wyciągnięcia właściwych wniosków (gdzie widzisz 14-tkę na sezon?). Służę pomocą rzecz jasna w razie wątpliwości.
Guarin
17 września 2016 | 13:20
"z każdym przeciwnikiem musimy grać wszystkim o wszystko" więc wnioskuję że co mecz ma być najsilniejszy skład plus 3 zmienników bo więcej zmian w meczu zrobić nie można.Co daje nam łączną sumę 14 graczy.
Sebastian Miakinik
17 września 2016 | 13:30
Nic nie stoi na przeszkodzie żeby mieć w klubie więcej niż 14 dobrych zawodników. Czyja forma i za sprawą kogo ostatnimi czasy wzrosła? Bo zdaje się takie jest zadanie trenera. A nie konferencja, ustalanie składu, konferencja... Trener trenuje po to by rozwijać piłkarzy..
Guarin
17 września 2016 | 13:33
Nie mamy nawet 14 więc mówmy o tym co jest teraz a skoro nie mamy nawet tylu to powtórzę się, nie da się grać podstawą cały sezon tak jak to zasugerowałeś w swoim tekście.
Sebastian Miakinik
17 września 2016 | 13:38
Zacznijmy grać najsilniejszym zestawieniem jak celem będzie walka o utrzymanie. Mamy forsę, mamy czas. Z Hapoelem mówiłem, że od 60 min będzie panika, potrójne zmiany i zryte morale przed Juventusem. Ogrywajmy Melo i bądźmy pośmiewiskiem w Europie.
Guarin
17 września 2016 | 13:47
Czy ty nie rozumiesz że fizycznie jest to niemożliwe?
Sebastian Miakinik
17 września 2016 | 14:04
Zagrać czwarty mecz w sezonie a pierwszy w Europie podstawowym składem? Nie rozumiem. Dawajmy co drugi mecz walkower, żeby oszczędzić pierwszy skład. Masz problem z czytaniem i będę dla Ciebie pisał oddzielnie:
a)mamy grać pierwszym garniturem dopóki nie wyjdziemy z dołka a nie cały sezon
b) trener ma w każdym meczu grać o zwycięstwo bazując na wiedzy o składzie- de Boer tej wiedzy nie ma, bo przeliczył się wystawiając amatorów na trochę lepszych amatorów i przegrał mecz (wszyscy przeczuwali nieszczęście w tym meczu poza niewielką grupą optymistów i Tobą jako naczelnym realistą strony).
c) nie ograniczam możliwości rotacji składem pod warunkiem, że ma ona sens!!!-jaki sens ma wystawianie Melo, Brozo i Biabianiego bez jakiejkolwiek formy? Nawet na mecze treningowe formy nie mają, a ich rozwój w I składzie kosztuje klub kompromitacje.
Guarin
17 września 2016 | 14:38
Za dużo emocji kolego więcej myślenia by się przydało, sezon trwa 38 kolejek plus LE
Sebastian Miakinik
17 września 2016 | 14:48
6 sezon trwa 38 kolejek a le może skończyć się po 6
Anton
17 września 2016 | 16:03
Od początku mówiłem, że De Boer będzie błędnym wyborem, nawet jak wygramy z Juve nic to nie zmieni.
W jednym z wywiadów powiedział, że "Chcę, żeby Inter dominował w każdym meczu".
Nawet Mou w daleko nie wszystkich meczach dominował, gra polegała w większości na kontrach, bo wiedział, że z Interu nie da się zrobić Barcelony, ale potrafił wyciągnąć maksimum w grze obronnej, kontrach i szybkim wyprowadzaniem akcji.
ksiazewi
17 września 2016 | 17:47
Przepraszam, że się wtrące w burzliwą dyskusję. Napoli w zeszłym sezonie przez większą część sezonu grało tą samą jedenastką, więc tłumaczenie że jest to fizycznie niemożliwe jest bezzasadne. Za czasów Mou roszady w składzie też były znikome, więc teoretycznie 14-tu piłkarzy powinno dać radę. Oczywiście nie popadajmy w skrajności, ale nie jest to wytłumaczenie, że grają jak patałachy bez ambicji.
Gambit
17 września 2016 | 18:23
Ja powtórzę jeszcze raz. To ze zastosowano rotacje to żaden problem. Nawet wspomniane Napoli w zeszlym sezonie w LE gralo rezerwami. I tak powinnismy to wygrac.
A co do ilosci to czolowym drużyną europy wystarczy na sezon 20-22 pilkarzy. Plus ewentualnie paru juniorow grajacych ogony. Tylko musza to byc gracze na odlowiednim poziomie. My takich w kadrze mamy okolo 11 tak ze jeszcze kilku brakuje.
MrGoal
17 września 2016 | 18:26
Tekst fajnie napisany, gratuluję! Nie zgadzam się natomiast co do diagnozowanej przyczyny. Co roku pojawiają się artykuły uderzające w ten sam ton, czyli że naszym piłkarzom się nie chce, brakuje zaangażowania. Otóż uważam, że brakuje to nam jakości a zaangażowanie w tym układzie schodzi na dalszy plan. Nasza druga jedenastka jest zwyczajnie słaba piłkarsko i 10 czy 20 % zaangażowania więcej nic by nie zmieniło. Drugą sprawą jest niewątpliwie okropne zgniłe jajo podrzucone nam przez Manciniego, o czym mówią mniej lub bardziej otwarcie wszyscy, czyli fatalne przygotowanie zespołu fizycznie do sezonu. Szczerze to krew mnie zalewa! Mieli prawie 3 miesiące, mieli być przygotowani na sierpień/wrzesień na 110 % a tymczasem więcej było latania na tournee i odwoływania sparingów niż trenowania. Już w trakcie wakacji miełem wrażenie, że organizacji obozu przygotowawczego i sparingów to szczyt żenady w tym sezonie. Teraz to się potwierdza. I to jest wina Manciniego. Teraz zewsząd przed i po każdym meczu słyszymy, żę piłkarze nie są gotowi fizycznie na grę! Skandal! I tego de Boer ani żaden inny trener z tygodnia na tydzień nie poprawi. Progres będzie widoczny pewnie koło listopada/grudnia gdzie może być już pozamiatane. Więc grając drugim składem, który jest co najwyżej przeciętny jakościowo a do tego nieprzygotowany fizycznie nie mamy szans w LE z nikim i zaangażowanie nie ma tu większego znaczenia śmiem twierdzić
Gambit
17 września 2016 | 18:36
MrGoal nie zgodze sie do końca. Latanie, tourne odwolane sparingi to norma w dzisiejszym futbolu. Wszyscy tak robią. Winny jest zarzad bo dopuscil do chaosu związanego z trenerem. A Mancini to druga kwestia. Raczej watpie zeby nie potrafil przygotować druzyny. Ale z drugiej strony nie ma tez dowodów ze zrobil to dobrze. A jesli prawda jest ze zawalil przygotowania to De Boer ma ciezka sytuację. I wiadomo ze w miesiac tego nie naprawi. (edycja 2016.09.17 18:37 / Gambit)
Klinsi64
17 września 2016 | 19:27
w starciu użytkownik Guarin vs red.Sebastian Miakinik wskazaniem sędziów wygrywa ten pierwszy.,skład na Hapoel jak na LE był całkiem,całkiem,przypominam,że 4 piłkarzy nie może grać w tych rozgrywkach,a 2 leczy(ło) urazy
Lombardo
17 września 2016 | 22:01
Nawet taki sklad powinien pokonac Hapoel zarowno u siebie jak i na wyjezdzie ale jak widac kompilacja slabiakow, pechowcow, emerytow i gwiazdorow nigdy nie stworzy druzyny na boisku.
Co najwyzej moga zimne piwo razem walnac po meczu dla ochlody.
Reklama