Eder zapewnia zwycięstwo nad Spartą
Dwie bramki Edera zapewniły Interowi zwycięstwo w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Europy. Nerazzurri mimo trzech punktów, odpadają z rozgrywek z ostatniego miejsca.
Trener Pioli w dzisiejszym meczu zastosował eksperymentalne ustawienie 3-4-3 z wieloma rezerwowymi zawodnikami na boisku, który do tej pory nie mieli wielu okazji do gry.
Jak się można było spodziewać, mecz nie stał na wysokim poziomie i na boisku nie działo się nic oszałamiającego przez większą jego część.
Jeszcze w pierszej połowie za sprawą Edera, który po akcji z udziałem Pinamontiego trafił na raty do siatki, Inter prowadził 1-0. Do przerwy wynik ten się utrzymał.
Po zmianie stron goście mieli więcej do powiedzenia czego efektem była bramka na 1-1, a następnie rzut karny który został obroniony przez Carrizo.
W 90 minucie meczu, w polu karnym świetnie zachował się Eder, który sprytnym ruchem ciała zwiódł obrońcę i umieścił piłkę w siatce dając Interowi zwycięstwo na pożegnanie z rozgrywkami.
Zobacz raport meczowy i oceń piłkarzy
Inter 2-1 Sparta Prague (HT 1-0)
strzelcy: Eder 23, 90, Marecek 54.
INTER: 30 Carrizo; 2 Andreolli, 13 Ranocchia, 24 Murillo; 11 Biabiany, 5 Melo, 15 Ansaldi, 95 Miangue; 23 Eder, 99 Pinamonti (93 Bakayoko, 79), 8 Palacio (45 Perisic, 46).
Pozostali na ławce: 46 Berni, 21 Santon, 55 Nagatomo, 91 Zonta, 94 Yao.
Trener: Stefano Pioli.
SPARTA PRAGA: 33 Koubek; 4 Karavaev, 2 Mazuch, 3 Mic. Kadlec, 26 Costa; 11 Marecek, 25 Holek; 30 Julis (43 Dudl, 89), 9 Dockal, 17 Cermak (16 Sacek, 78); 21 Lafata (24 Pulkrab, 73).
Pozostali na ławce: 27 Miller, 45 Havelka, 46 Kadlec.
Trener: David Holoubek.
Kartki: Ranocchia 73.
Doliczony czas: 1+3 minutes.
Sędzia: Bart Vertenten.
Asystenci: Rien Vanyzere, Thibaud Nijssen.
Czwarty sędzia: Yves De Neve.
Dodatkowi asystenci: Wim Smet, Erik Lambrechts.
Źródło: Inter.it
Lambert
8 grudnia 2016 | 20:53
We're waiting for wpierdol.
Lombardo
8 grudnia 2016 | 21:21
Chrystusie miej nas w opiece! Sorry nie nas, bo ci co wyjda to nie Inter.
Kondi86
8 grudnia 2016 | 21:29
Gromkie Ole kibiców Interu dla piłkarzy Sparty?! Brawo My.
czarnoniebieski
8 grudnia 2016 | 21:33
czemu nie mogl wyjść w 1 składzie Zonta, zamiast niego melo...
Wiktor
8 grudnia 2016 | 22:16
Bo jesteśmy postępowym klubem i stawiamy na "młodzież" hahaha.
rozum_81
8 grudnia 2016 | 22:36
Gabigola to chyba nie zabrał na mecz bo włodarze klubu boją się, że jednak jest wartościowym piłkarzem? I jak zawsze bramkarz w Interze musi wszystko ratować...
czarnoniebieski
8 grudnia 2016 | 22:48
wnioski jedyne pozytywne to że Miąższ swoja wola walki zjadł wszystkich naszych bocznych obrońców a Pinamonti zasłużył na minuty w końcówkach
nwk
8 grudnia 2016 | 22:59
Zamknąć oczy i byle do czerwca.
Pawel
8 grudnia 2016 | 23:21
Mecz przeciętny. Lepsza pierwsza połowa. Jedynie w tej części błąd Ranocchi podniósł kibicom Interu tętno. I do przerwy wyróżnił bym Miange, Pinamontiego za dobre zachowanie się w polu karnym i asystę i Edera, Ansaldiego za nietypową dla siebie rolę playmerkera, z której się wywiązywał nadspodziewanie dobrze (miałem wrażenie, że lepiej niż Banega, choć wiadomo mecz meczowi nierówny). Jak na eksperymentalne ustawienie i zestawienie składu pierwsza połowa na spokojnie pod nasze dyktando. W drugiej części już niestety podobny obrazek jaki widzieliśmy w poprzednich meczach. Rywal potrafi wykorzystać naszą słabość i zdecydowanie śmielej sobie poczynał, a my, jak to dobrze znane najgorsze oblicze Interu, graliśmy nieporadnie i niedokładnie (okolice 65 minuty). Druga połowa to już niemal niewidoczny przez większą część Ansaldi, jego strata w konsekwencji doprowadziła do utraty bramki. Ci co oglądali wiedzą, pierwsza akcja, strzał i od razu gol... Co ci obrońcy, pytanie retoryczne. Poprawnie grający Andreolli później popełnia szkolny błąd, trochę ala Żaba, i Carizzo ratuje nas kto wie czy nie przed przegraną. Fajnie, że Ansaldi zalicza asystę przy drugim golu Edera, rehabilitując się za swój błąd, bo zasłużył na jakąś tam według mnie pochwałę. Perisic - raczej niczym się nie wyróżnił. Babiany - nie mam wątpliwości, że to powinien być jeden z jego ostatnich występów w Interze. Melo - tu się też obawiałem, ale myślę dał radę, choć niczego wielkiego nie pokazał. Obrona, chyba jednak Murillo najlepiej się zaprezentował na tle pozostałych ŚO. (edycja 2016.12.08 23:22 / Pawel)
Nerazzurri86
9 grudnia 2016 | 12:24
Mogli zagrać ZONTA I YAO
Reklama