Samuel: Moje życie z Piolim
Walter Samuel odwołał się w mediach do tego, jak wygląda jego współpraca i relacje ze Stefano Piolim w Interze.
Samuel powrócił do Interu jako jeden z asystentów Piolego w listopadzie ubiegłego roku. Wcześniej Argentyńczyk występował w klubie z Mediolanu aż 9 lat, w okresie od 2005 do 2014 roku. W tym czasie udało mu się zdobyć 5 tytułów Mistrza Włoch oraz Ligę Mistrzów.
- Pioli? Nie znaliśmy się osobiście wcześniej, jedynie grałem na zespoły prowadzone przez niego. - powiedział były obrońca dla El Grafico.
- Kiedy przyszło nam pracować wspólnie chciałem wiedzieć, czy jego zainteresowanie moją osobą nie było wymuszone. Odpowiedział, że nie i chce, abym został jego asystentem. Myślałem nad tym kilka dni, chciałem troszeczkę spokoju po 20 latach profesjonalnej gry w piłkę. Potem jednak dotarło do mnie, że jest to ogromna szansa, która może mi przynieść same korzyści.
- Zespół nie był w najlepszej formie, ale było tutaj wielu świetnych piłkarzy, którzy mnie zainteresowali.
- Moja rola w drużynie rosła stopniowo. Na początku czułem lekkie rozczarowanie, bo miałem dookoła siebie kilku byłych kolegów ze składu, jednak z czasem współpraca zaczęła przynosić efekty.
- Nie pracuję jedynie z obrońcami, zajmujemy się całym składem. Przygotowujemy sesje treningowe na każdy dzień i oglądamy powtórki z różnych spotkań. Czasem nawet sam aktywnie uczestniczę w przygotowaniach. Faktem jest, że gracze mają ułożone wymagające plany treningowe. Ja proponuję jakieś ćwiczenie, a następnie staramy się to wprowadzić w życie. Pod tym względem cieszę się, że pracuję z takim trenerem jak Pioli.
- Lubię się udzielać, konsultować pewne rzeczy ze sztabem, jednak nie mam takiej możliwości, bo podczas meczów nie ma mnie na ławce. Zamiast tego siedzę na trybunach z dwoma innymi trenerami i stamtąd zapisujemy nasze spostrzeżenia. Dopiero w przerwie meczu schodzimy do szatni.
- Moja przyszłość jako trener? Będę próbował, ale nie jest łatwo stanąć na przeciwko takiej grupie ludzi. Zawsze byłem trochę introwertyczny, ale praca tutaj z pewnością dodaje mi pewności siebie.
- Moją przyszłość wiąże się z futbolem, naprawdę to lubię. Piłkarze mówią do mnie Walter, ale są tacy, jak na przykład Rodrigo Palacio, którzy nazywają mnie 'cabeza' (nieformalny termin dla szefa w języku hiszpańskim).
- Czemu nie jestem w Argentynie? Kiedyś pojawiły się rozomowy z Boca Juniors i Newell's Old Boys, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.
Źródło: football-italia.net
Maradon.
4 kwietnia 2017 | 21:48
I takimi osobami powinien otaczać się Inter jeżeli myśli o byciu w ścisłej czołówce :) jeden z najlepszych obrońców w historii Interu. Mam wrażenie że był zbyt niedoceniany przez całą swoją karierę. Forza Il muro !!!
Loon
4 kwietnia 2017 | 23:42
Mój ulubiony środkowy obrońca, profesor.
master
5 kwietnia 2017 | 09:14
Introwertyczny...? faktycznie, jak już komuś nogi urywał to raczej później z "mordą" do nikogo nie leciał, za kartkę czy też odgryzanie :). Swoją drogą taka osoba w składzie trenerskim jest jak najbardziej na miejscu, jak któryś fika to np. przed Piolim respektu może nie czuć, ale jak otrzyma spojrzenie od Waltera to raczej jaja się kurczą.
superofca
5 kwietnia 2017 | 19:51
Jeden z moich ulubionych sportowców, nie tylko wśród piłkarzy. Zawsze gotowy na 100%, nawet kiedy wracał po kontuzjach, które często się mu zdarzały. Skromny człowiek, dzisiaj bardziej potrzebny u nas niż Zanetti.
Reklama