Włącz myślenie

21 maja 2010 | 10:24 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Publicystyka3 min. czytania

Jose Mourinho powiedział to, Mourinho powiedział tamto, Mourinho chce Maicona, Mourinho zrobił listę transferową, Mourinho się uśmiechnął, Mourinho pomachał, Mourinho chce na pewno do Realu, Mourinho, Mourinho, Mourinho. Można odnieść wrażenie, że w hiszpańskiej prasie zapanowała Mourinhomania po tym jak ktoś wpadł na pomysł by do Realu Madryt pozyskać właśnie Portugalczyka.

To nic, że sezon się jeszcze nie skończył a obecnym trenerem Realu wciąż jest Manuel Pellegrini, który będąc nowym człowiekiem w tym klubie dostał pod opiekę piłkarzy, w którego składzie znaczna część graczy była nowa a mimo to zdołał wywalczyć 96 punktów, które normalnie dałyby mu mistrzostwo, jednak traf chciał, że Pep Guardiola i jego zgrana maszynka do wygrywania zdobyła tych punktów 98. Gdzie szacunek dla człowieka, jeszcze go nie zwolniono a już szukamy następcy? Media nie tylko w Polsce znane są ze swojej pychy i przekonania, że są w stanie kreować rzeczywistość według własnego uznania i wpływać na świadomość społeczeństwa. Tak jest w istocie, bo społeczeństwo niestety na te zabiegi nie jest uodpornione, ale czy ta wiara w są wielką moc nie jest zbyt przebrzmiała? W gruncie rzeczy Portugalczyk niczego nie potwierdził, wyraził się jasno: Chcę kiedyś trenować Real Madryt, ponieważ już kilka lat temu mówił iż jego marzeniem jest podbić trzy najsilniejsze ligi Europy, a że na pewno nie powróci do FC Barcelony, Real Madryt byłby jego naturalnym wyborem. Nie oznacza to jednak tego, że stanie się to już teraz. Mourinho w żadnym z wywiadów nie powiedział kiedy to nastąpi a decyzję w sprawie swojej przyszłości podejmie w ciągu kilku dni po rozegraniu meczu finałowego z Bayernem... Tutaj pojawia się magiczne słowo finał, bowiem choć we Włoszech jest to mimo wszystko temat numer jeden, w Hiszpanii z racji tego, że żadna ich drużyna do finału nie dotarła znaleziono ciekawszy, temat zastępczy. Dlatego to coraz tworzone historie wymieszane z faktami.

Prasa musi o czymś pisać, telewizja coś pokazywać a radio o czymś mówić. Dosyć, nie można się dać ogłupić. Nie lubię mediów, choć po części sam jestem ich częścią. W sobotę o 20:45 Inter gra swój najważniejszy mecz od kilkudziesięciu lat. Mecz o Puchar, mecz o wejście do historii. Świadomi są tego wszyscy w Interze łącznie z Jose Mourinho , który jest jednym z ojców tego sukcesu. Wątpliwości mam jedynie co do Mario Balotelliego ale jak wszyscy wiemy on jest piłkarzem specjalnej trosk. Nieprawdopodobnym i nielogicznym jest zatem twierdzić, że on teraz zamiast w pełnym skupieniu na spotkaniu z Bayernem pozwalał sobie na wymyślanie składu na przyszły sezon dla Realu Madryt. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w głowie Portugalczyka i nagle to myślimy: "Chrzanić finał Ligi Mistrzów, zrobię sobie listę transferów Realu, to nic że jeszcze tam nie pracuję i na oczy nie widziałem piłkarzy, którzy tam są podczas treningu" . Ciekawe prawda?

Dlatego apelujemy o włączenie myślenia do tych, którzy dali się wciągnąć w tę grę ze strony głównie hiszpańskich mediów, które są źródłem wszystkich tych rewelacji. Liczymy na wielki finał w wykonaniu Interu, liczymy na pozostanie w klubie Jose Mourinho. W futbolu nigdy nic nie wiadomo, dlatego wszystko w tej kwestii jest możliwe. Osobiście życzyłbym sobie, by Portugalczyk znany z zaskakiwania wszystkich, takżei tym razem wszystkich zaskoczył, pozostając w Interze Mediolan na kolejny sezon. Amen.

Źródło: inf.własna

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich