Inter remisuje z Livorno

23 września 2007 | 17:00 Redaktor: Larry Kategoria:Relacje3 min. czytania

Niestety Inter tylko zremisował dzisiejsze spotkanie z Livorno, na wyjeździe, w ramach 4. kolejki Serie A. Nie udało się więc zmazać fatalnego wrażenia po porażce w tygodniu z Fenerbahce w Lidze Mistrzów. W dodatku kibice Nerrazzurich nie mają prawa narzekać na rezultat, bo to mistrzowie Włoch gonili wynik.

Mecz rozpoczął się fatalnie dla Interu. Minęło zaledwie kilkadziesiąt sekund, a gospodarze już zdobyli bramkę – pierwsze wrzucenie piłki w pole karne gości przejął Danielle De Vezze i pokonał Julio Cesara. Podpieczni Manciniego kilka minut po stracie bramki jakby nie wiedzieli co się stało i dopiero po jakimś czasie zaczęli wywierać pressing na zawodnikach Livorno i stwarzać sytuacje. Pierwsza groźna akcja gości miała miejsce w 11. minucie, gdy strzał Adriano zablokował Pavan. Gospodarze umiejętnie się bronili i wcale nie pozwalali Nerrazzurim na przeprowadzanie wielu groźnych akcji, sami za to od czasu do czasu kontrowali. Dopiero w 26. minucie poważnie zakotłowało się pod bramką Amelii: Adriano trafił w słupek, a później w kilkanaście sekund obrońcy Livorno blokowali strzały z bliskiej odległości kolejno: Cambiasso, Adriano, Zanettiego i Cesara. Kilka minut później w głównej roli znów wystąpił rozgrywający dobre zawody Adriano – ograł w polu karnym bramkarza gospodarzy, ale jego strzał z ostrego kąta wybił z bramki Galante – były zawodnik Interu. W końcu w 35. minucie udało się wyrównać – niezawodny Ibracadabra wykorzysał podanie Maicona. Na wzmiankę z wydarzeń 1. połowy zasługuje jeszcze rajd Maicona, który przedryblował 3 obrońców Livorno, zatrzymując się dopiero na Giovanni`m Pasquale. Brazylijczyk domagał się faulu, ale sędzia takowego nie zauważył.
Druga połowa zaczęła się od ataków gospodarzy, jednak po kilku takich akcjach podopieczni Roberto opanowali sytuację i zaczęli dążyć do zdobycia drugiej bramki. Niestety, w 56. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Livorno, po domniemanym przewinieniu Jimeneza, którego na gola zamienił Loviso. 10 minut później jednak Inter wyrównał, a bramkę, także z rzutu karnego, strzelił sam poszkodowany. Ibrahimovicia faulował Rezaei, który dosłownie chwilę wcześniej pojawił się na placu gry. Obie drużyny rzuciły się do ataku, chcąc strzelić rozstrzygającego gola. Najpierw Julio Cesara chciał zaskoczyć Diamanti, później Rezaei, który próbował się zrehabilitować, ale nasz golkiper był na posterunku w obu przypadkach. Inter odpowiedział strzałem Zanettiego – zablokowanym. 9 minut przed końcem arbiter pokazał Maiconowi czerwoną kartkę, za brutalny faul na Bogdanim i stało się jasne, że o zwycięstwo piłkarzom ze Stadio Giuseppe Meazza będzie bardzo ciężko. Co ciekawe Brazylijczyk dostał czerwoną karkę także w meczu z Livorno w zeszłym roku. Grającemu w 10. Interowi udało się strzelić bramkę na 3:2, sędzia liniowy dopatrzył się jednak spalonego Ibrahimovicia, który wykorzystał dośrodkowanie Cesara z lewej strony. Dwie minuty przed końcem Julio Cesar nieprawdopodobną interwencją uratował jeszcze punkt dla Interu, po bardzo dobrym strzale głową Bogdaniego. Mecz zakończył się podziałem punktów.

Livorno – Inter Mediolan 2:2 (1:1)

Bramki: Danielle De Vezze (1), Loviso (56) – Ibrahimovic (35, 66)

Livorno: 1 Amelia; 32 Pavan (Rezaei, 71), 6 Galante, 15 Knezevic, 69 Balleri (Grandoni, 68), 7 Pulzetti, 21 Loviso, 11 De Vezze (Filippini, 54), 26 Pasquale; 23 Diamanti, 81 Bogdani

Inter: 12 Julio Cesar; 13 Maicon, 2 Cordoba, 16 Burdisso, 6 Maxwell (Jimenez, 55); 5 Stankovic, 19 Cambiasso, 4 Zanetti, 31 Cesar; 8 Ibrahimovic, 10 Adriano (Cruz, 68)

Bramka De Vezze
Bramka Ibrahimovicia
Bramka Lovisio
Bramka Ibrahimovicia
Skrót spotkania

Źródło: inf.

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich