Młoda gwiazda: Andrea Ranocchia

1 stycznia 2011 | 17:39 Redaktor: Daniello Kategoria:Publicystyka5 min. czytania

Andrea Ranocchia nie jest jeszcze wprawdzie zawodnikiem Interu, ale oficjalny komunikat potwierdzający przyjście Włocha do najlepszej klubowej drużyny świata 2010 roku, jest kwestią czasu. W tym artykule mam zamiar przybliżyć wszystkim postać tego jakże utalentowanego stopera, dla którego transfer do Mediolanu może okazać się momentem kulminacyjnym jego kariery.

Pierwsze kroki...

Andrea urodził się 16 lutego 1988 roku w religijnym mieście o nazwie Asyż, położonym na południowy wschód od Perugii. Pierwszym klubem młodziutkiego defensora była właśnie rodzinna Perugia, gdzie Włoch stawiał pierwsze kroki w profesjonalnym futbolu. Następnym przystankiem w karierze uczącego się zawodnika stało się Arezzo, w którym to miał okazję występować pierwotnie w zespołach juniorskich, by po jakimś czasie wylądować w Primaverze, a niedługo potem w pierwszym zespole.

Arezzo i transfer do Genoi

W grającym wówczas na poziomie Serie B, zespole Amaranto, ciągle zbierający doświadczenie Ranocchia zagrał 56 spotkań i zdobył jedną bramkę. Po spadku do Serie C, pełnoletni już obrońca został zauważony przez scoutów ekipy z Genoi, która po udanym sezonie na zapleczu ligi włoskiej, zdołała awansować do upragnionej Serie A. Po szybko sfinalizowanej transakcji, ówczesny reprezentant Italii do lat 21 został odesłany na dwuletnie wypożyczenie do drugoligowego Bari, w celu dalszej nauki realiów włoskiego futbolu. Od momentu gry dla nowego klubu, Ranocchia regularnie pojawiał się w pierwszej jedenastce ekipy ze stadionu San Nicola. Bilans meczów Włocha podczas pierwszego sezonu pobytu w Bari wyniósł 19 spotkań, w których raz udało mu się umieścić piłkę w siatce rywali. Ponadto jego tymczasowy zespół wywalczył upragniony awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Italii, co mogło stanowić powód do dumy dla zawodnika, przed którym dalsze sukcesy stoją dużym otworem. Kolejny sezon w barwach Bari, Andrea zaczynał już w Serie A. Utalentowany stoper tym razem już od samego startu nowych rozgrywek wskoczył do składu Giampiero Ventury. Wszystko układało się po myśli etatowego młodzieżowego reprezentanta Azzurrich aż do momentu, gdy w trakcie meczu z Fiorentiną, Ranocchia nabawił się groźnej kontuzji naderwania więzadeł krzyżowych w prawym kolanie. Uraz ten okazał się na tyle poważny, że zmusił jedną z największych nadziei włoskiej piłki do przerwy z futbolem na okres sześciu miesięcy, czyli do końca sezonu.

Powrót na Luigi Ferrais

Po przejściu długiej, lecz owocnej rehabilitacji, Genoa zadecydowała, że nie zdecyduje się na kolejne już odesłanie dobrze zbudowanego obrońcy do innego zespołu, lecz ten pozostanie w ekipie Rossoblu. W lecie tego roku doszło międzyczasie do pierwszych rozmów między prezesami Genoi i Interu, których tematem był młody defensor. Negocjacje w sprawie współwłasności karty zawodniczej 22 - latka odniosły oczekiwany przez Inter skutek. Ranocchia miał dokończyć obecny sezon w barwach zespołu z północno-zachodniej części kraju, by 1 lipca 2011 roku zostać pełnoprawnym zawodnikiem Mistrzów Włoch. Dodatkowo w odwrotną stronę w ramach rozliczenia powędrował najlepszy strzelec Primavery Nerazzurrich, w osobie Matii Destro, również na mocy wypożyczenia. Wraz z rozpoczęciem rozgrywek ligi włoskiej, stoper mógł liczyć na uznanie przez trenera Gasperiniego. Grywająca zazwyczaj trzema stoperami Genoa widziała w tym graczu spore wzmocnienie dla drużyny. Nikt z kibiców Rossoblu nie spodziewał się wcześniej, że 22 - letni środkowy obrońca będzie otrzymywał tak dużą ilość szans, zważywszy iż podczas letniego mercato do 9 ekipy poprzedniego sezonu we Włoszech trafili tak solidni i uznani obrońcy jak: Kaładze, Chico czy Rafinha. Rzeczywistość pokazała, jednak że to Ranocchia partnerował zazwyczaj Dario Dainelliemu i Domenico Criscito. Regularne występy na tym szczeblu, zaowocowały powołaniem od Cesare Prandelli'ego do dorosłej kadry Italii. Pierwszy występ w drużynie narodowej utalentowany defensor zaliczył w towarzyskim spotkaniu z Rumunią, gdzie padł remis 1:1.

Nieoczekiwany zwrot akcji, transfer do Interu

Ciężka kontuzja czołowego stopera w zespole Klubowych Mistrzów Świata, Waltera Samuela (nie zagra do końca sezonu) spowodowała, że działacze Nerazzurrich musieli jak najszybciej rozpocząć poszukiwania zastępcy Argentyńczyka. Najlepszym kandydatem do wzmocnienia linii defensywy miał być pierwotnie imiennik Ranocchii, Andrea Barzagli z Wolfsburga. Głównie dzięki swojemu wieloletniemu doświadczeniu zebranemu z gry we Włoszech, a od 2008 roku w Niemczech. Później Brede Hangeland, Emiliano Moretti, Domenico Criscito... można by tak długo wymieniać. Plany uległy zmianie, gdy Massimo Moratti przypomniał sobie o ciągle młodym piłkarzu Genoi. Kluby niedługo potem wszczęły długie i żmudne negocjacje. Ostatecznie sprawa jego przyjścia do Interu miała pozytywny finisz. Massimo Moratti za drugą połowę karty byłego piłkarza Arezzo zapłacił 12 milionów euro. Tym samym, dzięki porozumieniu obu stron jeszcze przed rozpoczęciem zimowego okna transferowego, 22 - latek uważany za wielki talent mógł wznowić treningi z nowym pracodawcą już w ubiegłą środę.

Prandelli chwali. Nowy etatowy reprezentant Włoch?

Kiedy przejście Ranocchi na Giuseppe Meazza zostało potwierdzone (nieoficjalnie) przez obydwa zespoły, głos oprócz wielu ekspertów, bardzo szybko zabrał także selekcjoner Squadra Azzurra - Cesare Prandelli. Były boss Fiorentiny stwierdził, iż nowy Interista zrobił na nim niemałe wrażenie, podczas pierwszego zgrupowania, na które powołany został "nowy" Alessandro Nesta, jak to miał zdążyć nazwać go, dużo starszy rodak Marco Materazzi. Czy bajkowa kariera, jaką wróży się naszemu bohaterowi może się spełnić? Ja osobiście życzę mu tego z całego serca

Źródło: własne

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich