To nie spisek

24 października 2012 | 18:32 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Publicystyka4 min. czytania

Kiedy Cesare Prandelli wysyła powołania do reprezentacji Włoch, ze świecą szukać tam piłkarzy Interu. Sytuacja ta nie zmienia się od lat, pomimo iż Inter w ostatnim czasie posiadał w swym składzie kilku ciekawych zawodników. Taki stan rzeczy denerwuje zarówno samych piłkarzy, jak i kibiców Interu, którzy jak kibice Juventusu nie mogą pochwalić się dużą ilością Juventinich w reprezentacji Włoch.

Spisek?

Antonio Cassano był jedną z czołowych postaci reprezentacji Włoch w czasie Euro 2012. Napastnik wówczas Milanu pojechał do Polski pomimo długiej przerwy w grze spowodowanej problemami z sercem. Odkąd jest zawodnikiem Interu w zaczarowany sposób stracił uznanie selekcjonera i jest systematycznie pomijany przy powołaniach Cesare Prandellego. Prandelli po jednej z takich decyzji powiedział, że teraz rozgrywane będą mecze o punkty w eliminacjach i nie ma czasu, by zajmować się zawodnikami, którzy nie są w pełnej dyspozycji fizycznej. Brzmi to o tyle dziwnie, że przed Euro 2012 Cassano zdawał się być tym bardziej ryzykownym wyborem, ponieważ w piłkę nie grał przez dobrych kilka miesięcy. Teraz gra regularnie i niezwykle regularnie trafia do siatki rywali.

Pikanterii sprawie dodał fakt, że podczas powołań na mecze z Bułgarią i Maltą dla odmiany uwzględniony został Giampaolo Pazzini, dla którego miejsca nie był w składzie gdy ten reprezentował barwy Interu. Podobnie było z Andreą Poli, który nie dostrzegany przez Prandellego gdy dobrze spisywał się w barwach Interu, dostał powołanie dopiero, gdy powrócił do Sampdorii wraz z upływem czasu wypożyczenia.

Innym zawodnikiem, któremu wówczas należało się powołanie, był Andrea Ranocchia. Obrońca Interu mimo dobrej gry, nie został doceniony, co spotkało chociażby Astoriego czy Abate, którzy w owym momencie nie prezentowali nic specjalnego. Prandelli tłumaczył, że chce zrobić więcej miejsca w drużynie dla młodych piłkarzy? Tymczasem Andrea Ranocchia ma dopiero 24 lata...

A co jeśli to nie spisek?

Dla Antonio Cassano kadra może być już tematem zamkniętym. Przed Euro 2012, Fant'Antonio był dla Prandellego pewnym rozwiązaniem. Potrzebny był zawodnik klasowy, który pasuje do koncepcji. Po Euro do głosu zaczęli dochodzić nowi i znacznie młodsi zawodnicy, w których Prandelli widzi przyszłość swojej drużyny. Mowa tu o Destro, Osvaldo czy Giovinco, który na Euro odgrywał rolę jedynie zmiennika Cassano. Innym istotnym powodem braku powołań dla Cassano może być jego charakter i kilka epizodów z jego udziałem w czasie turnieju w Polsce i na Ukrainie...

Według jednego z dziennikarzy Sky, Cassano miał zażądać miejsca dla swojego syna Christophera w samolocie, w miejscu przeznaczonym dla prezydenta federacji.

Innym razem napastnik Interu chciał zaprosić na obiad przeznaczony dla piłkarzy i rodzin swojego przyjaciela, po czym gdy spotkał się z odmową, opuścił zgrupowanie reprezentacji...

Andrea Ranocchia może liczyć, że jeśli utrzyma swoją formę, powoli odbuduje swoją pozycję w drużynie narodowej. Ranocchia ma za sobą słaby poprzedni sezon, w czasie którego na dobre wypadł z drużyny Azzurrich i nie pojechał na Mistrzostwa Europy. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku Pazziniego, który jeszcze w meczu Włoch z Polską we Wrocławiu był podstawowym zawodnikiem Squadry, potem powoływań już nie otrzymywał. Nim jednak zajmować się nie będę, bo z Interem łączy go już jedynie przeszłość. To czy Ranocchia grać będzie w reprezentacji zależy więc przede wszystkim od niego samego.

Osobiście daleki jestem od doszukiwania się teorii spiskowych dziejów. Selekcjoner kadry narodowej ma pełne prawo do podejmowania własnych, suwerennych decyzji i za te decyzje później odpowiada. To nie media i kibice powinni wybierać skład reprezentacji, a właśnie Prandelli. To dorosły facet, a nie dziecko, które na złość rodzicom odmrozi sobie uszy. Tak samo Prandelli widząc, że forma i jakość gry oferowana przez zawodników Interu będzie dla niego przydatna, nie cofnie się przed wysłaniem powołania (bo Inter).

Gra w reprezentacji narodowej to marzenie niemal każdego piłkarza, to wielki zaszczyt i nobilitacja. Dla młodszych zawodników to również możliwość zebrania dodatkowego doświadczenia oraz kolejne kilka cegieł do budowania zaufania do samego siebie oraz wiary we własne możliwości.

Inter nie może więc płakać za każdym razem, gdy jeden czy drugi zawodnik zostanie pominięty. Należy rozsądnie pracować z młodzieżą i starać się, by oni dostawali coraz więcej możliwości występów w pierwszej drużynie oraz nieustannego rozwoju. Pośród takich zawodników, wielu jest narodowości włoskiej i jeśli z czasem będą stanowić o sile Interu, reprezentacja o nich nie zapomni.

Paweł Świnarski

Źródło: inf.własna

Polecane newsy

Komentarze: 4

Loon

Loon

24 października 2012 | 18:40

Oj nie zgodzę się z tym, że Ranocchii należało się powołanie na Euro 2012. Gdyby to był mój jedyny obrońca w drużynie, to i tak w tamtym czasie zdecydowałbym się grać dodatkowym napastnikiem. Zresztą pewnie pamiętacie mój ożywiony hejt ;) Natomiast bardzo mi się Rano podoba w tym sezonie. Nie wiem co się stało przez wakacje, ale jest bardzo solidnym punktem defensywy.

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

24 października 2012 | 18:43

A czy ja pisałem, że się należało? :)

Drago194

Drago194

24 października 2012 | 20:27

"Dla Antonio Cassano kadra być już tematem zamkniętym." Nie to że się czepiam, ale to zdanie wypadałoby poprawić, no chyba że był to celowy zabieg autora :D

Wiktor

Wiktor

24 października 2012 | 20:58

Ja bym się nie dopatrywał spisku. Na pewno jakieś układy i protekcje mają miejsce (jak wszędzie w świecie piłki), ale jeśli jakiś zawodnik Interu naprawdę będzie się wyróżniał, to nawet negatywnie nastawiony do niego trener nie pominie go w składzie. W końcu chodzi o wynik, a tym samym posadę trenera.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich