2017-2018

Sezon: 2017-2018
Pozycja w lidze na koniec: 4
Trenerzy: Spalletti   
Prezydent: Erick Thohir

Witaj Luciano

Tuż po zakończeniu sezonu 2016-2017 powoli stawało się jasne, że Stefano Pioli nie zostanie na kolejny sezon w klubie. Brak realizacji założonego przed sezonem celu oznaczać musiała konieczność zmiany. Pioli wprawdzie miał trudne warunki przejmując Inter w trakcie sezonu po de Boerze, jednak na horyzoncie zaczęła pojawiać się postać Luciano Spallettiego, który do tej pory z powodzeniem prowadził Romę.



Spalletti podpisał umowę 9 czerwca 2017 roku na dwa sezony. Pierwszą sesję treningową z zespołem poprowadził jednak dopier 3 lipca.

Sparingi dały nadzieję

Inter sięgną po International Champions Cup pokonując takie ekipy jak Bayern, Chelsea czy Villareal, co dało nadzieję na dobry start sezonu.

Mocny start

Tak dobrego startu sezonu w czarno-niebieskiej części Mediolanu nie widziano już dawno. Inter wygrał pierwsze cztery mecze, a na rozkładzie miał m.in. Fiorentinę i Romę. Po 15 kolejkach Nerazzurri byli nawet liderem i zaczęły pojawiać się opinie, że kto wie... może to już ten sezon kiedy Inter ponownie sięgnie na Scudetto? Tak się jednak nie stało, rzeczywistość okazała się brutalna. Podobnie jak przed rokiem w okolicy 24 kolejki Inter wpadł w marazm przez co stracił dotychczasowy dorobek przez co aż do ostatniej kolejki bić się musiał o Ligę Mistrzów.

Liga Mistrzów? Inter is here

Wiele wydarzyło się by droga do upragnionej Ligi Mistrzów była szersza i mniej wyboista. Właśnie od sezonu 2017-2018 weszły w życie nowe zasady na mocy których z Serie A bezpośredni awans do rozgrywek uzyskiwały cztery pierwsze zespoły. Tak łatwo jeszcze nie było. Mimo to, próg czwartej lokaty dla Interu nie był łatwy do osiągnięcia. Juventus i Napoli już dużo wcześniej "odjechały" reszcie ligi bijąc się o Scudetto. Niżej między Romą, Interem i Lazio toczyła się bitwa o 3 i 4 miejsce.

Na koniec okazało się, że Nerazzurrim pozostała jedynie walka o 4 miejsce z Lazio. Los sprawił, że obie ekipy mogły sprawę rozstrzygnąć bezpośrednio między sobą w ostatnim meczu rozgrywek. Na Stadio Olimpcio doszło więc do finału rozgrywek dla obydwu ekip, meczu o 20 milionów euro. Po dramatycznym widowisku, górą okazał się być Inter. Podopieczni Spallettiego po trafieniach D'Ambrosio, Icardiego i Vecino wygrali w bólach 3-2 i mogli świętować upragniony awans.

Transferowe wzmocnienia

Jak co roku kibice czekali na letnie mercato i wzmocnienia, które miał zapewnić solidny budżet Suning. Inter jednak ze względu na ograniczenia FFP nie mógł przesadnie szastać pieniędzmi, mimo to udało się dokonać kilka ciekawych transferów. Numerem jeden z pewnością był Milan Skriniar z Sampdorii. Słowak niemal od razu stał się podstawowym stoperem Interu. Innymi graczami, którzy dołączyli do Interu to Joao Cancelo, który przyszedł za Geoffreya Kondogbię na wypożyczenie z opcją wykupu, Henrique Dalbert z Nicei , Borja Valero i Matias Vecino z Fiorentiny, Lisandro Lopez z Benfiki czy wypożyczony zimą Rafinha z Barcelony.



Jak się okazało największym rozczarowaniem okazał się Dalbert, który miał być nowym Maiconem, a przegrywał rywalizację nawet z Davide Santonem, który miewał problemy ze zdaniem testów medycznych przy transferach do innych klubów, które z powodu oblanych testów nie dochodziły do skutku.

Męczarnia z ... Pordenone

W Pucharze Włoch Inter trafił w 1/8 finału na wydawać by się mogło wyjątkowo łatwego rywala. Mecz z grającym na codzień w Serie C/B Pordenone miał być jedynie spacerkiem. Jak się okazało, ambitni gracze z prowincji, sprawili Interowi dużo problemów i niewiele brakowało by mecz zakończył się kompromitacją piłkarzy Spallettiego. O wyniku meczu zadecydowały rzuty karne, wygrane przez Inter 5-4. Do siatki z 11 metrów trafili Brozović, Perisić, Icardi, Vecino i Nagatomo. Swoją szansę na gola zmarnowali Skriniar i Gagliardini.

Co ciekawe klub z Pordenone był bardzo aktywny w mediach społecznościowych i spotkanie z Interem reklamował hasłem, że będzie to spotkanie dwóch włoskich ekip, które...nigdy nie grały w Serie B.

Kapitan Królem

Osobą bez której w tym sezonie trudno było sobie wyobrazić Inter był bez wątpienia Mauro Icardi. Często niedoceniany przez kibiców w pomeczowych ocenach Argentyńczyk, wielokrotnie w tym sezonie swoimi golami zapewniał Interowi punkty i zwycięstwa. Icardi w lidze nastrzelał aż 29 bramek co dało mu koronę strzelców i przekroczył granicę 100 bramek zdobytych dla Nerazzurrich.

Kto się wyróżnił pozytywnie

W obronie niepodzielnei rządził Milan Skriniar. Słowak bez wątpienia był transferem sezonu i w przyszłości Inter będzie miał z niego wiele pożytku, chyba że wcześniej ugnie się pod naporem ofert i sprzeda swojego utalentowanego stopera. Jeśli tak się jednak stanie - Nerazzurri na pewno otrzymają za niego wysoką kwotę pieniędzy. Słowak jednocześnie spędził najwięcej minut na boisku w tym sezonie wyprzedzając nawet Samira Handanovića.



Najwięcej asyst w zespole zaliczył chorwacki duet Brozović - Perisić. Obaj mają po 9 asyst, Perisić dołożył do tego 11 bramek, Brozović do siatki trafił 4 razy.

Mimo przeciętnego początku, z biegiem czasu bardzo dobre wrażenie zaczął robić Joao Cancelo. Portugalczyk spodobał się na tyle, że Inter zapragnął zatrzymać go na dłużej. To się jednak może okazać trudne do wykonania ze względu na wysoką kwotę odstępnego. Podobnie można powiedzieć o sprowadzonym z Barcelony Rafinhi. Brazylijczyk przyszedł w styczniu i szybko znalazł wspólny język z zespołem. Niestety podobnie jak w przypadku Cancelo, Inter nie będzie mógł go zatrzymać na dłużej.

Ostatnim piłkarzem, którego warto wymienić jest Yann Karamoh. Młody Francuz grał niewiele, ale kiedy wchodził na boisko, dał się poznać jako piłkarz szybki i żywiołowy. Jego jedyny gol w tym sezonie był dodatkowo bardzo urodziwy.

Kto zawiódł?

Przede wszystkim Borja Valero. Hiszpan ma wszystko by być "dyrektorem" środka pola Interu i na początku sezonu wydawało się, że Nerazzurri zrobili świetny interes sprowadzając z Fiorentiny tego doświadczoneo pomocnika. Z czasem jednak Borja znacznie obniżył loty i już do końca sezonu nie udało mu się oczarować kibiców Interu. Nie można go jednak tak szybko przekreślać, być może w nowym sezonie jeszcze pokaże co potrafi.

Kolejnym graczem, który nie spełnił pokładanych nadziei jest Dalbert. Młody Brazylijczyk z AS Nice, mógł stać się w Interze nowym Maiconem. Niestety nie potrafił odnaleźć się w Serie A i trener stawiał na niego bardzo sporadycznie.

Reklama