Urodził się w Hiszpanii, lecz zdecydował się na grę dla reprezentacji Senegalu. Pierwsze piłkarskie kroki stawiał jednak oczywiście na Półwyspie Iberyjskim, gdzie trafił do słynnej La Masii. Nigdy nie dane mu było jednak zadebiutować w barwach Barcelony, ponieważ jeszcze jako nastolatek przeniósł się do Lazio.
W Rzymie szybko poznano się na jego talencie i jeszcze przed upływem 19 lat otrzymał szansę debiutu w pierwszej drużynie. Co ciekawe, pierwszy mecz w wyjściowej jedenastce, Keita Balde rozegrał przeciwko Legii Warszawa w rozgrywkach Ligi Europy. Senegalczyk asystował przy zwycięskim trafieniu Hernanesa.
Błyskotliwy skrzydłowy stanowił o sile stołecznego klubu przez cztery sezonu. Latem 2017 roku zdecydował się na transfer do AS Monaco, lecz zaledwie po jednym sezonie powrócił na boiska Serie A. Piłkarz notował niezłe liczby w ekipie z Księstwa (8 goli i 11 asyst), jednak klub wypożyczył go do Interu z opcją transferu definitywnego.
W Mediolanie wiodło mu się różnie, ale ogólnie nie potrafił pokazać pełni swojego talentu. Miewał przebłyski, jak ten w ostatnim meczu sezonu przeciwko Empoli, kiedy jego bramka była jedną z tych, które dały Interowi awans do Ligi Mistrzów, jednak ostatecznie całokształt obrazu jaki po sobie zostawił, to było za mało, by Inter skorzystał z opcji wykupu. Kwota jaką Nerazzurri mieliby zapłacić, była w ich mniemaniu zbyt wysoka w stosunku do tego co oferował zawodnik (40 milionów euro).