29 października 2011    20:45 | Serie A | 10. Kolejka

1 : 2

Strzelcy: Vucinic 12', Maicon 28', Marchisio 33'

Skład gospodarzy

12 Castellazzi; 13 Maicon, 6 Lucio, 26 Chivu, 55 Nagatomo; 4 Zanetti, 19 Cambiasso, 20 Obi (Stankovic 64); 10 Sneijder (Alvarez 78); 28 Zarate (Castaignos 46), 7 Pazzini

Ławka gospodarzy

21 Orlandoni, 2 Cordoba, 22 Milito, 42 Jonathan

Skład gości

1 Buffon; 26 Lichtsteiner, 19 Bonucci, 15 Barzagli, 3 Chiellini; 21 Pirlo; 7 Pepe, 22 Vidal (Pazienza 89), 8 Marchisio, 14 Vucinic (Del Piero 84); 32 Matri (Estigarribia 70

Ławka gości

30 Storari, 11 De Ceglie, 17 Elia, 18 Quagliarella

Kartki

Bonucci 22, Vidal 45, Chiellini 54, Pepe 55, Chivu 59, Sneijder 65, Pirlo 67

Relacja

Rozczarowanie. Tak jednym słowem można podsumować dzisiejsze Derby Włoch. Nerazzurri w roli gospodarza ulegli przyjezdnym z Turynu wynikiem 1-2. Bramki zdobywali kolejno: Vucinic, Maicon, Marchisio. Był to hit 10. kolejki włoskiej Serie A i pierwsza połowa spotkania zdecydowanie zasługiwała na takie określenie.

Inter wybiegł na murawę w ustawieniu 4-2-3-1 z Wesley'em Sneijderem ustawionym za Giampaolo Pazzinim. Na lewym skrzydle operował Obi, zaś na prawym Zarate. Na bramce z powodu kontuzji Julio Cesara stanął Luca Castellazzi.

Mecz o tej randze i biorąc pod uwagę wszelkie niuanse natury poza boiskowej pomiędzy obydwoma klubami przyciągnął na trybuny wielu kibiców. Zapełnione trybuny Giuseppe Meazza oglądaliśmy w tym sezonie po raz pierwszy, na wyjście piłkarzy z tunelu fanatycy z Curva Nord przygotowali okolicznościową oprawę, której motywem głównym był napis: "Ja Scudetto nie kradnę i w Serie B nie byłem."

Pierwsze minuty były w wykonaniu Interu bardzo dobre. Nerazzurri z dużym animuszem rzucili się do ataku na nie tak dawnych 2-ligowców i wszystko to napawało optymizmem na dalszą cześć meczu. Kilka strzałów, kilka szarpnięć skrzydłami sugerowało, że w tym meczu Inter odniesie zwycięstwo, które odmieni ligowy byt naszego klubu. Sytuacje mieli Pazzini, Cambiasso oraz Sneijder, a po około 10 minutowym oblężeniu bramki Buffona do głosu doszli goście i już w pierwszej groźnej akcji piłkę do siatki skierował Mirko Vucinić. Czarnogórzec dobił uderzenie Matriego, któremu zagrywał Lichsteiner. Chwilę po tym golu Juventus zaatakował jeszcze raz i równie groźnie. Tym razem jednak w dobrej sytuacji nie trafił do siatki Matri.

Było blisko szybkiego nokautu, jednak wtedy otrząsnął się Inter.  Prawą stroną zaatakował Maicon i pięknym strzałem pokonał Gianluigiego Buffona. Brazylijczyk wykorzystał świetne podanie Wesley'a Sneijdera. Idący za ciosem podopieczni Ranieriego byli bliscy podwyższenia wyniku, lecz świetną sytuację zaprzepaścił Pazzini strzelając w poprzeczkę. Chwilę później do siatki trafili piłkarze Conte. Po ładnym rozegraniu strzelił on płasko po ziemii tuż przy słupku bramki. Podobnie jak przy pierwszym golu nie popisała się defensywa Interu, która tego dnia nie grała bardzo niefrasobliwie. Jeszcze w 1. połowie mógł być podyktowany rzut karny dla Juve, lecz sędzia zdecydował inaczej. Pierwsza połowa mimo niekorzystego wyniku dawała nadzieję na dobry rezultat końcowy, a postronni obserwatorzy mogli być zachwyceni tempem i poziomem gry obydwu zespołów.

Po zmianie stron gra Interu się praktycznie skończyła. Wprowadzony w przerwie Castaignos za Zarate nie pokazał absolutnie nic. Trybuny z rzadka głośno dopingowały, Inter grał statycznie, a większość strzałów było blokowanych w polu karnym Buffona. Mnożyły się natomiast faule z obu stron i sędzia coraz częściej sięgał do kieszeni z żółtymi kartkami. Juventus mógł podwyższyć wynik, lecz dobrze bronił Castellazzi a w dodatku celowniki napastników z Turynu się rozregulowały.

Inter przegrał kolejny ważny mecz i nasze szanse na udany ligowy sezon są coraz mizerniejsze. Juventus natomiast utrzymał pozycję lidera ligi. Ciężko pisać o takich meczach, wierzymy jednak, że jakimś sposobem Inter odnajdzie siebie i zacznie w końcu wyraźnie piąć się w ligowej tabeli, na którą w tym momencie boimy się spoglądać. Po zwycięstwie czy porażce, jesteśmy z Interem.

Zapowiedź

Po wznowieniu procesu Calciopoli tego lata, miała zapasć decyzja która miała mieć kluczowe odpowiedzi w sprawie która toczy sie od lat. Luciano Moggi obiecywał "fajerwerki" i prawdziwe bomby, jednak na obiecankach się skończyło i nadal sprawa stoi w miejscu. Fani Interu i Juventusu już zawsze będą nawzajem sie sprzeczać o słuszności sprawy z sezonu 2004/05. To dlatego rywalizacja obu ekip w każdych Derbach Włoch można nazwać najważniejszą rywalizacja na świecie.

Zapomnijmy o takich meczach wielkich firm jak Barcelona-Real, Celtic-Rangers, Fenerbahce-Galatasaray, To Derby d'Italia zostały już zapisane jako "ważniejsze niż życie". Mimo, iż obie strony miały bardzo długie i gorzkie historie, stawka prestiżu została podniesiona do maksymalnej wartości w ciagu ostatnich 5 lat. Ponieważ sprawa została otwarta przez szereg podsłuchów utworzonych przez Telecom Italia, Bianconeri trwali i nadal trwają w przekonaniu, że nie zrobili nic niezwykłego, oraz że to Inter jest jedynym z kilku klubów, które powinny być tak samo potraktowane jak oni.

Potem była seria sądów, gdyż Juve był zdegradowane do Serie B i zmuszone do rozpoczęcia sezonu na minus 30 punktów (pózniej zredukowane do -17 oraz -9) za przestępstwa, które nigdy wczesniej nie był sankcjonowane karą większą niż kilka punktów. Włoski futbol po zdarzeniach z tamtego lata zmienił sie nieodwracalnie. W ciągu 5 lat, wraz ze stratą Ligi Mistrzów i róznych podmiotów, klub stracił renomę, a gwiazdy zaczeły natychmiast odchodzić. Włodarze Juve musieli zaczynać praktycznie od zera budowanie klubu.

5 tytułów Mistrza Włoch, 2 razy Coppa Italia, 3 razy Supercoppa oraz to najważniejsze -UEFA Champions League i Klubowe Mistrzostwo Świata. Aż tyle trofeów Inter zgarnął przez ostatnie lata, gdy Juventus tymczasem walczył o to aby stanąć na nogi, po stracie swoich gwiazd, upokorzeniach oraz obijaniu sie w środku tabeli Serie A. Sukcesów zespołowi z Turynu oraz świeżości i odzywskania imienia ma dać były piłkarz Bianconerich - Antonio Conte.

W każdych derbach w których grają Inter-Juventus, na trybunach oraz na boisku jest gorąco co np. odnosi się do rasistowskich wyzwisk i spiewów pod adresem byłych już piłkarzy Interu: Samuela Eto'o oraz Mario Balotelliego. Iskrzyło 20-osobową bijatyką, fatalnie zachowywał sie Felipe Melo, wyrzucao graczy za kartki. Do dziś Piero Ceccarini grzmi na Marka Luliano, który do teraz nie odpowiada za skandaliczny faul na Brazylijczyku Ronaldo. Te sytuacje jest to set-up który ma na celu zniszczenie innego klubu, ale którzy są naprawde ofiarami a którzy przestępcami?...

Już teraz zapraszam na gorące (mimo jesiennej pogody) Derby d'Italia, 29 pażdziernika, na San Siro w Mediolanie!

Informacje

Trener: Claudio Ranieri
Rozgrywki: Serie A
Widzów: 57000
Sędzia: Nicola Rizzoli

Stadion

Stadio Giuseppe Meazza

Mediolan, Włochy

Więcej informacji