Skład gospodarzy
1 Handanovic; 21 Santon, 23 Ranocchia, 26 Felipe (31' st Podolski), 5 Juan Jesus; 13 Guarin, 18 Medel, 77 Brozovic; 91 Shaqiri (44' st Hernanes); 8 Palacio, 28 Puscas (1' st Kovacic)
Ławka gospodarzy
30 Carrizo, 14 Campagnaro, 20 Obi, 27 Gnoukouri, 29 Camara, 33 D'Ambrosio, 55 Nagatomo, 93 Dimarco, 97 Bonazzoli
Skład gości
83 Mirante; 4 Mendes,15 Costa, 28 Feddal, 18 Gobbi; 23 Nocerino, 80 Jorquera (38' st Cassani), 3 Lila (1' st Ghezzal); 8 J. Mauri, 26 Varela; 10 Belfodil (32' st Coda)
Ławka gości
91 Bajza, 22 Iacobucci, 13 Prestia, 17 Palladino, 21 Lodi, 27 Santacroce, 58 Esposito
Kartki
Ranocchia, Felipe
Relacja
Kompromitacja i kolejny policzek wymierzony najwierniejszym kibicom. Tak w najprostszych słowach można określić dzisiejszą postawę Interu Mediolan, który jedynie zremisował z praktycznie zdegradowaną już Parmą 1 - 1. Nerazzurri objęli prowadzenie za sprawą Frediego Guarina. Tuż przed przerwą wyrównał Lila.
Wszyscy którzy spodziewali się zobaczyć dziś zmotywowany i od pierwszych minut gryzący trawę Inter mogli czuć się rozczarowani. Obie drużyny rozpoczęły bardzo niemrawo. Optyczna przewaga należała co prawda do podopiecznych Roberto Manciniego jednak rozgrywali oni swoje akcje w bardzo wolnym tempie. W ten sposób ciężko było zaskoczyć skomasowaną defensywę gości. W 13 minucie dobrą okazję do otwarcia wyniku miał Shaqiri, jednak Mirante obronił jego strzał z pierwszej piłki. Nerazzurri objęli prowadzenie w 25 minucie spotkania. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Fredy Guarin. Piłka po strzale Kolumbijczyka zmieniła jeszcze kierunek po rykoszecie od Mauriego i wpadła do siatki. Mirante nie miał szans na skuteczną obronę. Gol nie obudził jednak gospodarzy. Inter nadal prezentował się bezbarwnie i wydawał się zadowolony ze szczęśliwie objętego prowadzenia. Bezczynność rywali w końcówce pierwszej połowy postanowili wykorzystać gracze Parmy. Najpierw groźnie minimalnie niecelnie z wolnego uderzał Costa. W 44 minucie był już remis. Varela wrzucił piłkę w pole karne. Andi Lila uprzedził Medela i strzałem głową nie dał szans Handanoviciovi.
Na drugą połowę nie wybiegł już George Puscas, którego zastąpił Mateo Kovacić. To właśnie Chorwat jako pierwszy próbował zaskoczyć defensywę rywali. Jego strzał szczupakiem był jednak bardzo niecelny. Inter przez cały mecz nie miał żadnej koncepcji na sforsowanie obrony Parmy. Nerazzurri ograniczali się wyłącznie do dośrodkowań z bocznych stref boiska, oraz uderzeń z dystansu. Ten drugi sposób mógł przynieść efekt. Między 66, a 72 minutą szczęścia próbowali Brozović, Palacio i Guarin. Dwaj pierwsi uderzali jednak niecelnie, strzał Kolumbijczyka z wolnego obronił zaś Mirante. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dogodne okazje gospodarzy. W doliczonym czasie rzutem na taśmę odwrócić losy meczu próbowali Ranocchia i Hernanes jednak bezskutecznie.
Przed meczem w wielu wypowiedziach piłkarzy i osób związanych z Interem przewijało się jak ważny jest dla nich mecz z zespołem trenera Donadoniego i że to już ostatnia szansa na uratowanie sezonu i ponowne włączenie się do walki o Ligę Europy. Kolejny raz zostaliśmy jednak oszukani. Zamiast ambitnej postawy, walki o każdą piłkę i kolejnych ataków sunących na bramkę dowodzącego jedną z najgorszych defensyw w lidze Mirante zobaczyliśmy 90 minut bezmyślnego bicia głową w mur. Musimy zgodzić się ze słowami Mario Corso. Lepiej żeby ten sezon dobiegł już końca.
Zapowiedź
Dzisiejszego popołudnia o 15:00, w Mediolanie na Giuseppe Meazza, Inter podejmie pogrążoną w problemach Parmę.
W pierwszym meczu na Stadio Ennio Tardini, Nerazzurri pod wodzą Waltera Mazzarriego niespodziewanie polegli 0-2. Dwie bramki wówczas zdobył De Ceglie, a spotkanie to było przedostatnim meczem ligowym byłego szkoleniowca.
Dla Interu to absolutnie ostatni dzwonek by przynajmniej częsciowo uratować ten sezon, zapewniając sobie start w europejskich rozgrywkach. Dla Parmy scenariusz najbliższej przyszłości jest zdecydowanie mniej optymistyczny. Słynna drużyna z Parmy, przeżywa obecnie największy kryzys w swojej historii. Klub znajduje się na dnie ligowej tabeli, ale co gorsza może się okazać, że ze względów finansowych nie wystąpi w przyszłym sezonie w Serie B, ale od najniższej klasy rozgrywkowej, pod inną nazwą. W klubie nie płacą od miesięcy nie tylko piłkarzom, ale również firmom ochroniarskim i za tak podstawowe rzeczy jak ciepło i woda.
Braki kadrowe
Roberto Mancini nie będzie mógł dziś skorzystać przede wszystkim z Mauro Icardiego i Nemanji Vidića. Obaj panowie przymusowo pauzują za kartki. Niedostępni są również kontuzjowani jak Kuzmanović, Andreolli, Dodo i Jonathan. Dla dwóch ostatnich Brazylijczyków, sezon jest już zakończony.
Roberto Donadoni nie będzie mógł skorzystać ze swojego kapitana, Lucarellego, który podobnie jak Vidić i Icardi pauzuje za kartki. Niedostępny jest również Galloppa, Mariga oraz Biabiany.
Prawdopodobne składy