Skład gospodarzy
1 Handanovic; 23 Ranocchia, 26 Chivu (Pereira 28), 40 Juan Jesus; 4 Zanetti, 21 Gargano, 16 Mudingay (Cambiasso 52), 55 Nagatomo 14 Guarin; 99 Cassano (Alvarez 75), 8 Palacio
Ławka gospodarzy
27 Belec, 77 Di Gennaro, 6 Silvestre, 17 Mariga, 18 Rocchi, 19 Cambiasso, 24 Benassi, 42 Jonathan, 82 Bessa, 88 Livaja
Skład gości
1 Gillet; 3 D'Ambrosio, 25 Glik, 2 Rodriguez, 17 Masiello; 14 Gazzi, 33 Brighi; 11 Cerci (Vives 81), 10 Barreto (Bianchi 61), 69 Meggiorini, 7 Santana (Birsa 70)
Ławka gości
23 Gomis, 4 Basha, 5 Di Cesare, 8 Suciu, 15 Caceres, 18 Bakic, 32 Darmian
Kartki
Brighi 74, Cambiasso 79
Relacja
Po ostatnim ligowym remisie, Inter liczył na zwycięstwo przed własną publicznością z Torino. Niestety Nerazzurri zaledwie zremisowali 2-2 dzięki bramkom Chivu i Cambiasso, a goście w końcówce bliscy byli zdobycia gola na 2-3, który zapewniłby im zwycięstwo na Giuseppe Meazza.
Raport meczowy oraz oceny piłkarzy
W 5 minucie meczu Inter rozgrywał rzut wolny w niewielkiej odległości od pola karnego przyjezdnych. Do piłki podszedł Chivu i perfekcyjnym strzałem dał Interowi prowadzenie.
Zespół Torino nie zraził się szybką stratą bramki i postanowił atakować bramkę strzeżoną przez Samira Handanovića.
W 24 minucie fatalny błąd przed polem karnym popełnił Fredy Guarin. Kolumbijczyk otrzymawszy podanie od bramkarza, zamiast bezpiecznie odegrać, próbował w nonszalancki sposób minąć nadciągającego rywala, nie mając żadnej asekuracji. "Akcja" zakończyła się stratą i golem zdobytym przez Meggioriniego, który na początku swojej kariery trafił do Interu i zaliczył jeden występ.
Na domiar złego, chwilę później boisko musiał opuścić strzelec gola dla Interu - Cristian Chivu, który doznał urazu. W jego miejsce wszedł Pereira.
Do przerwy wynik się utrzymał, a z gry lepsze wrażenie sprawiała drużyna z Turynu. Inter jednocześnie szczęśliwie uniknął rzutu karnego, kiedy ryzykownie w polu karnym zachował się Ranocchia. Grający w Torino Polak - Kamil Glik rozegrał dobre spotkanie, jednak w pierwszej połowie mógł niechcący zdobyć bramkę samobójczą.
Po przerwie Torino ponownie zaskoczyło Inter. Alesio Cerci zagrał do Meggioriniego, a ten pomimo asysty Juana i Ranocchii zdołał podwyższyć na 2-1. Ten sam zawodnik niedługo potem mógł ustrzelić hat-trick.
Piłkarze Stramaccioniego starali się wprawdzie odwrócić losy spotkania, jednak udało się to dopiero w 66 minucie kiedy z Guarinem piłkę rozegrał Javier Zanetti. Kapitan Interu wbiegł z futbolówką w pole karne i pomimo ataków obrońców zdołał znakomicie podać do Cambiasso, któremu pozostało umieścić piłkę w siatce.
Po wyrównaniu, Inter uzyskał przewagę i usilnie atakował, niestety próby strzałów Guarina i Palacio nie przyniosły zmiany rezultatu. W doliczonym czasie gry Samir Handanović popisał się fantastyczną interwencją przy strzale Meggioriniego.
Inter zaprezentował się słabo w tym meczu i jeśli tak dalej pójdzie, marzenia o grze w Lidze Mistrzów trzeba będzie przełożyć na później. Zawodzą przede wszystkim piłkarze jak Pereira, który kosztował Inter wiele pieniędzy, a prezentuje się poniżej oczekiwań. Kolejna kontuzja Chivu przy jednoczesnej absencji Samuela powinna dać do myślenia władzom Interu, że powinni jeszcze w styczniu sprowadzić solidnego środkowego obrońcę.
Czekają nas gorące ostatnie dni stycznia, podczas których może się wiele wydarzyć, bo po dzisiejszym meczu chyba nikt nie ma wątpliwości, że zespół wymaga natychmiastowych wzmocnień.