Zasłużoną porażką zakończył się wieczorny mecz Napoli z Interem Mediolan w ramach 35. kolejki włoskiej Serie A. Trzy gole dla gospodarzy w tym jedną z karnego zdobył Edinson Cavani, Inter odpowiedział zaledwie jednym trafieniem Alvareza z rzutu karnego. Porażka sprawia, że Nerazzurri zajmują po tej kolejce 8. miejsce w tabeli.
Andrea Stramaccioni wystawił dziś zespół w ustawieniu 3-5-2, jednak w wyjściowym składzie nie znalazł się żaden nominalny napastnik. Być może trener wyszedł z założenia, że to nie Inter będzie dziś strzelał gole i rolę "snajperów" powierzył Guarinowi i Alvarezowi, którzy delikatnie mówiąc z perspektywy całego meczu nie spisali się w tej roli tak jakby można było od nich oczekiwać. Trenera tłumaczy tylko i wyłącznie brak szerokiego pola manewru przy wystawianiu składu meczowego, zwłaszcza w formacji napadu.
W meczu drugiej w tabeli drużyny Napoli z ósmym (uwzględniając inne wyniki tej kolejki) Interem faworytem byli zdecydowanie gospodarze. Interowi zresztą nigdy nie grało się dobrze na tym terenie co pokazuje statystyka, że na 74 spotkania wyjazdowe Inter wygrał zaledwie 19, 21 skończyło się remisem a 34 porażką Nerazzurrich.
Pierwsze minuty jak zresztą cała pierwsza połowa należała do gospodarzy. Edinson Cavani już w 3 minucie wykorzystał znakomite podanie ex-Interisty - Gorana Pandeva i mimo asysty dwóch obrońców wbiegł z piłką w pole karne i pokonał Samira Handanovića. Pandev przy tej okazji wykazał się nie tylko znakomitym podaniem, ale również przyjęciem.
Inter grający bez nominalnego napastnika, wyglądał w pierwszej części spotkania bardzo słabo. Jedynymi akcentami ze strony podopiecznych Stramaccioniego były uderzenia zza pola karnego Guarina (z wolnego), Pereiry i akcja Alvareza, po której sędzia pokazał na jedenasty metr. Ową jedenastkę z odrobiną szczęścia wykorzystał sam poszkodowany i było 1-1. Było to warte odnotowania wydarzenie, bowiem karne dyktowane dla Interu trafiają się niezwykle rzadko w tym sezonie.
Radość z remisu nie trwała jednak długo. Kilka minut później niefrasobliwie w polu karnym zachował się Jonathan, który sprokurował karnego dla gospodarzy. Jedenastkę pewnie zamienił na bramkę Cavani i pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Napoli 2-1.
Na początku drugiej połowy Inter przejął inicjatywę, jednak mimo to nie stanowił zagrożenia dla piłkarzy Waltera Mazzarriego. Napoli grało wyglądało na nieco słabsze niż w pierwszej części meczu, lecz było to złudne, gdyż piłkarze z Neapolu po prostu nie mieli dziś wysoko postawionej poprzeczki nie musieli się zbytnio wysilać. Wystarczyło tylko zneutralizować nieliczne ataki Interu i czekać na kontry. Taka kontra trafiła się i co można było przewidzieć, skończyła się dla Interu stratą gola. W 78. minucie meczu po ładnie rozegranej akcji Cavaniego z Pandevem, ten drugi odegrał w środek pola karnego gdzie znalazł się Cavani nieudolnie pilnowany przez Juana Jesusa i ustalił wynik meczu na 3-1.
Inter doczłapał do końcowego gwizdka bez straty kolejnych bramek, choć jak co mecz kilka razy z opresji ratował obrońców Samir Handanović. Edinson Cavani natomiast bliski był zdobycia więcej bramek, jednak i jemu zdarza się czasem nie trafić do bramki z dogodnej pozycji. Inter wraca z Neapolu na tarczy i bez punktów.