Schelotto: Miejsce Interu jest w Lidze Mistrzów
Ezequiel Schelotto jest kolejnym piłkarzem Interu, który był gościem cotygodniowego programu Prima Serata w Inter Channel. Prezentujemy to, co miał do powiedzenia w rozmowie z Roberto Scarpinim nowy zawodnik Nerazzurrich:
- Gol w derbach? Wszystko ułożyło się idealnie, nigdy nie zapomnę tego momentu. Yuto dograł mi świetną piłkę, dlatego 50 procent tej bramki to jego zasługa. Marzyłem o grze w tak wielkim klubie, jakim jest Inter. W życiu zawsze miałem mnóstwo cierpliwości. Pracowałem bardzo ciężko i z pokorą, a teraz jestem tutaj. To wielka radość. Chcę grać tu jak najdłużej.
- Kadra Włoch? Trzy lata temu ówczesny selekcjoner kadry do lat 21 osobiście zapytał mnie, czy mógłbym pomóc jego zespołowi. Włochy dały mi szansę, dlatego przyjąłem zaproszenie na zgrupowanie. Kiedy powołał mnie Prandelli, nie wahałem się nawet przez moment. Grałem w koszulce reprezentacji Włoch z wielką dumą i zawsze tak będzie.
- Łzy po bramce z Milanem? Nikt w życiu nie podarował mi niczego za darmo. Płakałem po golu, ponieważ miałem za sobą trudne chwile w życiu osobistym, o których dużo się pisało, ale wiele z tych rzeczy nie było prawdziwe. Nigdy nie zdecydowałem się wyjaśnić publicznie jak było naprawdę, ponieważ jestem poważną i powściągliwą osobą. Poszedłem własną drogą, moja rodzina bardzo cierpiała, podobnie jak ja. Wraz z tymi łzami zrzuciłem z siebie wielki ciężar. Teraz przeżywam w Mediolanie piękne chwile, chcę jak najdłużej grać w czarno-niebieskiej koszulce i będę ciężko pracował, by tak się stało. Zrobię wszystko wraz z kolegami, żeby Inter wrócił do Ligi Mistrzów, ponieważ tam jest jego miejsce.
- Nazywają mnie nowym Camoranesim? Nigdy nie lubiłem porównań, ale Camoranesi to piłkarz, który wygrał wiele trofeów podczas swojej kariery, więc nie mam nic przeciwko temu, by tak mnie nazywano... . Czy mogę grać jako prawy obrońca? Musiałbym sporo popracować nad grą obronną. Do tej pory grywałem jako boczny pomocnik lub jako skrzydłowy, ale jeśli zajdzie potrzeba gry w obronie, nie będę miał problemów, by tam zagrać.
- Kariera we Włoszech? W Cesenie spędziłem piękne chwile przez dwa i pół roku. Wywalczyliśmy dwa awanse, zaczynaliśmy w C1 a doszliśmy do Serie A. Zostawiłem tam wielu przyjaciół i fantastycznych kibiców. Catania i współpraca z Diego Simeone? Il Cholo to świetny trener i wspaniały człowiek. Na Sycylii czułem się świetnie, ponieważ było tam wielu Argentyńczyków. Osiągnęliśmy cel zapewniajac sobie utrzymanie na dwie kolejki przed końcem sezonu. W Bergamo spędziłem półtora roku. To właśnie w Atalancie zapracowałem na powołanie do pierwszej reprezentacji Włoch. Przeżyłem tam piękne, ale też gorsze chwile. Nie mam nic do Bergamo jako miasta, czy też kibiców, ale doświadczyłem tam przykrych chwil w życiu osobistym i dlatego wolałem zmienić otoczenie.
- Niedzielny mecz w Catanii? To bardzo zgrany zespół, grają ze sobą od kilku lat i z sezonu na sezon robią postępy. Czeka nas trudny mecz, ale stać nas na zwycięstwo. Ich kibice na pewno stworzą świetną atmosferę, ale pojedziemy na Sycylię grać naszą piłkę.
- Mój idol? Oczywiście Javier Zanetti, nie może być inaczej. To także mój sąsiad z Como. On jest wyjątkowy i udziela mi wielu rad. Wszyscy koledzy z drużyny bardzo mi pomagają, ale Javier i Cambiasso najbardziej. Dodają mi mnóstwo odwagi. Moje korzenie? Mój pradziadek urodził się we Włoszech, pochodził z Cogoleto. Nie byłem jeszcze w miejscu, w którym mieszkał, ale wiem, że jest tam wmurowana tablica z naszym nazwiskiem. Była tam moja rodzina i ja również chcę się tam udać pewnego dnia.
- Moje hobby poza piłką? Lubię taniec. Podoba mi się tango, ale nie umiem go tańczyć. Potrafię natomiast tańczyć przy muzyce Reggaeton oraz argentyński taniec Cumbia. Często chodzę do kina. Mam cztery psy, wszystkie rasy cocker: Rolando, Reina, Fatiga i Rocky. Mam również ptaki: jeden z nich nazywa się Messi i jest kanarkiem. Hoduję też rybki. Czy w przypadku zdobycia trofeum z Interem obetnę włosy? Nie, one są nietykalne, ale mogę za to zgolić bródkę.
Źródło: inter.it
Reklama