Moratti: Powtarzam, Strama zostanie
Massimo Moratti po raz kolejny zapewnił, że Andrea Stramaccioni w przyszłym sezonie nadal będzie trenerem Interu. Poniżej dzisiejszy wywiad z prezydentem Nerazzurrich:
Prezydencie, czy do końca sezonu chce Pan oglądać taki Inter, jaki widzieliśmy wczoraj?
- Chcę widzieć na boisku jedenastu zawodników, którzy postępują mądrze tak jak wczoraj, którzy grają inteligentnie, ostrożnie i równoważą swoje siły. To wszystko, co możemy zrobić w tym momencie. W ostatnim czasie można przeczytać wiele złośliwych uwag na temat gry Interu, jednak trzeba pamiętać, że jest to zespół, w którym z powodu kontuzji pauzuje 12 piłkarzy, którzy spokojnie mogliby grać w pierwszej jedenastce. Moim zdaniem ci zawodnicy, którzy teraz grają, spisują się bardzo dobrze i starają się w tym trudnym momencie robić wszystko, co w ich mocy.
Wielu uszczypliwych komentarzy doświadczyli również Jonathan i Rocchi, którzy wczoraj wypracowali jedyną bramkę. Czy ich postawa w ostatnim czasie jest dla Was swego rodzaju osłodą wobec krytyki polityki transferowej?
- Rocchi był krytykowany, nawet kiedy jeszcze nie wyszedł na boisko, była to więc krytyka dla zasady. On pokazuje teraz, jak doskonale korzysta ze swojego ogromnego doświadczenia i profesjonalizmu. Z kolei Jonathan ma z pewnościa za sobą kilka złych momentów. Spisywał się dobrze, kiedy wypożyczyliśmy go do Parmy. Teraz w końcu pokazuje dobrą formę także w Interze.
Wczoraj widzieliśmy Pana siedzącego w samotności na trybunach. To Pana wybór, czy może też jakaś forma przesądu?
- Zostawili mnie...(śmieje się). To przypadek, że siedziałem sam. Prawda jest taka, że wszyscy są bardzo blisko mnie. Czasem może chciałbym mieć chwile samotności, ale nie mogę o tym nawet pomarzyć.
Widok Pana siedzącego w samotności na trybnach na żywo skomentował Ronaldo, który był wczoraj gościem w Sky. Powiedział, że może myśli Pan o dniu w którym wybrał Cupera zamiast Brazylijczyka. Myśli Pan czasem o tamtej sprawie?
- Muszę powiedzieć, że gdyby doszło do podobnej sytuacji, wszystko potoczyłoby się tak, jak ktoś wtedy tego chciał. Ronaldo miał ofertę z Realu i sam chciał odejść do Madrytu. W Mediolanie był krytykowany za swój ostatni sezon i podjął decyzję by zmienić otoczenie. To nie Cuper zrezygnował z Ronaldo. To Ronaldo chciał odejść do Realu i myślę, że był to słuszny wybór. To nie był już ten sam zawodnik, jakiego spowadzaliśmy, a on miał okazję zacząć wszystko od nowa. Ronaldo doskonale o tym wie. Tak czy inaczej to sympatyczny chłopak i dziękuję mu za wszystkie ciepłe słowa na mój temat.
Co Pan myśli na temat krytyki ze strony fanów z Curva Nord. Wczoraj dostało się Brance oraz Waszemu projektowi. Chce Pan to jakoś skomentować?
- Odpowiem tak jak zawsze: są opinie, które należy szanować. Wielokrotnie nie zna się dokładnie całej sytuacji, ponieważ jest to wewnętrzna sprawa klubu i przez to powstają błędne oceny sytuacji. W kwestii projektu powiem szczerze, że nie jest łatwo coś planować mając w ręku ołówek zamiast komputera, a my jesteśmy teraz właśnie w takiej sytuacji, ponieważ mamy do dyspozycji dziesięciu piłkarzy. Jednak sam projekt, również w perspektywie nowego sezonu, cały czas realizujemy i myślę, że robimy to dobrze. Z kolei jeśli chodzi o Brancę, to zawsze trzeba znaleźć kozła ofiarnego i w tym momencie jest nim on.
Powiedział Pan, że cel na ostatnie mecze sezonu to po prostu dobra gra. Patrząc jednak na terminarz, jest możliwe, że włączycie się jeszcze w walkę na przykład o trzecie miejsce?
- Powtarzam, w naszej obecnej sytuacji jak najlepsza gra to już wystarczający cel. Oczywiście patrząc na charakter naszych zawodników i ich profesjonalizm, mogą oni zanotować wyniki lepsze od tych, o jakich możemy aktualnie myśleć.
Czy tak krytykowany przez wielu projekt nadal uwzględnia jako trenera Stramaccioniego?
- Odpowiadam na to pytanie co tydzień i zawsze powtarzam to samo: tak.
Czym różni się sytuacja Stramy od Zaccheroniego czy Manciniego. W ich przypadkach również zapewniał Pan, że na pewno zostaną. Wielu porównuje sytuację Stramaccioniego do tamtych decyzji.
- Zaccheroni to była zupełnie inna historia, Mancini zresztą też. W przypadku Roberto to on sam w pewnym momencie postanowił odejść, później wszyscy wiemy, co się wydarzyło. Wówczas musiałem zacząć szukać nowego trenera, którym okazał się Mourinho, mimo że Mancini spisywał się dobrze. To Mancio jako pierwszy rzucił ręcznik. Później co prawda chciał się wycofać z tej decyzji, ale było już za późno.
Czyli będzie Pan kontynuował współpracę ze Stramaccionim?
- Tak.
Źródło: inter.it
Kiksu
22 kwietnia 2013 | 14:14
no i dobra to skoro tak sie sprawy maja niech moratti zacznie wymieniac ludzi odpowiedzialnych za przygotowanie a raczej przesilenie fizyczne oraz sztab medyczny bo licze ze w koncu bedzie ta rewolucja
Internazionalista
22 kwietnia 2013 | 14:37
Morattiemu nie mozna ufac, najpierw mowi o rewolucji potem ze branka koziol ofiarny bla bla bla pieprzenie a nie zdziwie sie jak 1 czerwca i branki i stramy juz nie bedzie w klubie i oby tak sie stalo.
Rizzo
22 kwietnia 2013 | 15:26
Co do Mancio to dokładnie pamiętam tę sytuację. Po meczu z Liverpoolem chyba powiedział piłkarzom w szatni, że odchodzi, w momencie, gdy walka o Scudetto była naprawde zacieta taka deklaracja to coś fatalnego. Poza tym słuszności decyzji o zatrudnieniu Mou nie trzeba argumentować. A co do Stramy... chyba nie, chyba powinien odejść. Z drugiej strony co chwilę ma kłody pod nogami w postaci kontuzji, na które być może sam miał wpływ. To wydaje się być porządny facet, po ludzku go lubię, jednak w momencie gdy obejmował Inter obiecywal ofensywną grę w systemie 4-3-3, liczyłem też na większą ilość mlodych pilkarzy wprowadzaną do składu. Do połowy sezonu graliśmy naprawde dobrze, być może dając mu czas na nabranie doświadczenia Moratti strzeli w 10. Tylko czy Inter ma czas? Drugi sezon w LE i to jak chudy zrobił się portfel chyba jednak przeważy argumenty 'za' pozostaniem Andrei
Javier4Zanetti
22 kwietnia 2013 | 19:08
@Rizzo W sumie twoje rozumowanie nie jest głupie,wręcz bardzo przekonujące.Inter grał dobrze ,a nawet bardzo w nie których meczach aż do czasu plagi kontuzji,w końcu mamy jak na razie najdłuższa serie zwycięstw w Seria A jak dokąd chodź Juve ma już 6 ale mniejsza wracając do Stramy do jeden wielki znak zapytania .Osobiście dałbym mu jeszcze pół roku w sytuacji jeśli nie udałby się ściągnąć Blanca o ile to wchodzi w grę.
MarcelloLombardo
22 kwietnia 2013 | 19:27
Ja tylko przypominam, że fatalna passa Interu rozpoczęła się od meczu z Atalantą, tuż po wygranej z rubentusem. A wówczas plagi kontuzji nie było, więc to bzdura, że Strama nie miał jak pracować przez kontuzje ;)
Reklama