Jonathan: Padający deszcz to też moja wina?!

25 kwietnia 2013 | 22:23 Redaktor: Biały Kategoria:Ogólna3 min. czytania

W rozmowie z Mediaset Premium Jonathan wypowiedział się na temat swojej sytuacji w Interze, powodów lepszej gry a także przyszłości:

- Zawsze dobrze pracowałem na treningach, podobnie jak moi koledzy. Powtórzę jednak to, co powiedziałem po meczu z Parmą: usłyszałem wiele niesprawiedliwych ocen, nie tylko na mój temat, ale też Alvareza, który jest świetnym piłkarzem i ma wielkie umiejętności. Kiedy Inter remisował bądź przegrywał wydawało się, że była to wyłącznie moja wina. Dla przykładu stwierdziłem, że pewnie to, że pada śnieg lub deszcz, to także moja wina.

- Przed meczem z Romą nie trenowałem w odpowiedni sposób, tak jak robiłem to przedtem. W tamtym meczu miał zagrać Cambiasso, dopiero jego kontuzja sprawiła, że zespół mnie potrzebował. Byłem zaskoczony, nie spodziewałem się, że zagram. Strzeliłem gola po pięknej akcji z Alvarezem i Rocchim, później dołożyłem asystę z Parmą. Prawda jest jednak taka, że przed tymi dwoma meczami nie trenowałem ze zbyt wielkim zaangażowaniem. Z kolei kiedy dawałem z siebie wszystko na treningu, wszystko układało się w tak dziwny sposób, że nawet nie jestem w stanie tego wytłumaczyć. Ślizgałem się, tak jak inni zawodnicy, ale okazywało się, że to ja jestem problemem. Poślizgnąłem się w meczu z Sampdorią i mówiło się tylko o mnie. A kiedy w spotkaniu z Cagliari ślizgał się praktycznie każdy, nikt nic nie mówił. Dlatego powiedziałem, że zapewne padający deszcz lub śnieg to też moja wina. Sytuacja wygląda jednak następująco: nigdy nie jest winien jeden piłkarz. Jesteśmy drużyną, dlatego wygrywamy i przegrywamy razem.

- Moja przyszłość? Najpierw chcę w jak najlepszy sposób zaprezentować się w ostatnich meczach sezonu. Jeszcze lepiej niż z Romą czy Parmą. Zawsze chcę grać tam, gdzie również mnie chcą. Jeżeli Inter zechce żebym został, to zostanę. Mój kontrakt jest ważny do 2015 roku i zobaczymy po sezonie, czy kontynuowanie współpracy będzie korzystne dla obu stron. Teraz skupiam się tylko na najbliższych meczach. Musimy pokazać, że jesteśmy Interem, ponieważ mamy wystarczające umiejętności i charakter, by grać w tak wielkim klubie.

- Straciliśmy w tym sezonie wiele punktów, zwłaszcza na swoim stadionie, na przykład ze Sieną czy Atalantą. To były dla nas bezcenne punkty, ponieważ mając o te sześć oczek więcej bylibyśmy już teraz na trzecim miejscu. Nadal wierzymy w miejsce na podium. Nie będzie łatwo, ale przy odrobinie szczęścia, którego brakuje nam jak do tej pory, możemy to zrobić.

- Palermo? To będzie prawdziwa wojna: oni walczą o utrzymanie, a my potrzebujemy punktów by zbliżyć się do trzeciego miejsca. To będzie bardzo trudny mecz. Zmierzą się ze sobą drużyny mające w swoich szeregach dobrych i doświadczonych graczy. Wygra ten, kto będzie bardziej skoncentorwany. Mamy jeszcze parę dni na trening i rozpracowanie naszych rywali. Chcemy rozegrać na Sycylii dobry mecz.

Źródło: inter.it

Polecane newsy

Komentarze: 10

Chrisu

Chrisu

25 kwietnia 2013 | 22:28

wzruszylem sie...

Vancore

Vancore

25 kwietnia 2013 | 22:41

Zal mi Jonathana bo kurde lubie go ale nie ma co sie oszukiwac nie dawal sobie tu rady przed odejsciem do parmy ani po powrocie i te 2 udane mecze to za malo zeby tu zostac

Luk

Luk

25 kwietnia 2013 | 22:56

No, no... jaki się nagle zrobił skromny i powściągliwy ;)

Mos

Mos

25 kwietnia 2013 | 23:02

Stał się kozłem ofiarnym. Debile się cieszą jak widzą, że się przewraca. Ten zawodnik jest psychicznie zablokowany.

Chrisu

Chrisu

25 kwietnia 2013 | 23:04

umiejetnosci tez mu brak to nie tylko kwestia psychiczna

Mos

Mos

25 kwietnia 2013 | 23:20

O umiejętnościach to zbyt mało wiemy póki co. Stramaccioni widzi, że koleś pracuje ciężko, bo innego wytłumaczenia na jego dość częste występy nie ma. Patrząc na jego grę przed przejściem do Interu to była co najmniej dobra. W Brazylii się wybijał, na wypożyczeniu grał bardzo dobrze. Pamiętam jak wszyscy się spuszczali nad nim gdy był mecz z Parmą. Jednak, faktycznie, jego gra w Interze jest poniżej oczekiwań. Jedynym co może napawać nas optymizmem są te dwa ostatnie mecze. Mnie na przykład nie śmieszy on i jego sytuacja.

Darkos

Darkos

25 kwietnia 2013 | 23:24

To nie jego wina, że jest przeciętnym piłkarzem niegodnym Interu. Teraz to go nawet na kapitana można dać. Zagrał chyba ze dwa dobre mecze. Wyróżnia się!

Drakon

Drakon

26 kwietnia 2013 | 00:16

wyszlo mu pare meczy i od razu sie johny wyszczekany zrobil...

Hagaen

Hagaen

26 kwietnia 2013 | 06:35

Mos, wydaje mi się, że Twoja ocena sytuacji tyczy się innego piłkarza, Forlana. Co do Żonatana - drogi Żony - nie płacz, chłopaki nie płaczą.

InterForEver!

InterForEver!

26 kwietnia 2013 | 22:03

What`s a Bulwers!? Hehe


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich