Deki: Nigdzie się nie wybieram
Dejan Stanković kategorycznie zaprzeczył doniesieniom, według których jest bliski odejścia z Interu. Jednocześnie nie wykluczył jednak, że zmiana barw klubowych może nastąpić jeszcze tego lata:
- To absolutnie nieprawda, że wkrótce odejdę z Interu. Pojadę z zespołem na zgrupowanie do Pinzolo, a ostateczna decyzja będzie należała do trenera Mazzarriego. Mam oferty z USA i Lazio? To również tylko plotki, nic nie jest na rzeczy. Jeżeli rzeczywiście otrzymam atrakcyjną ofertę, to porozmawiamy o transferze, w przeciwnym razie zostanę na kolejny rok w Mediolanie. Czy zakończę karierę w Crvenie? Tego nie wiem, póki co mam ważny kontrakt z Interem. Na pewno ostatni mecz w karierze rozegram w koszulce Crveny, ale być może będzie to tylko mój pożegnalny występ.
Źródło: fcinter1908.it
Internazionalista
13 czerwca 2013 | 14:09
precz natychmiast zulu!
Matt1
13 czerwca 2013 | 14:24
szybka odpowiedz Dekiego na moj komentarz xD Il Drago nie chce bym byl szczesliwy, heh. Oby Mazzarri go skreslil jak kiedys Leonardo Materazziego i zmusil do odejscia
Darkos
13 czerwca 2013 | 15:07
Deki do 80 w Interze! Będziemy go na wózku wywozić na mecze :D
Hagaen
13 czerwca 2013 | 16:19
Idź szybko stąd, proszę.
Snake
13 czerwca 2013 | 20:02
Oczywiscie musi zdoic Morasia do konca... Szkoda, trace do niego caly szacunek.
Drakon
13 czerwca 2013 | 21:09
No chyba se kurwa zartuje... Deki, z calym szacunkiem ale: wypierdalaj!
Sergio16
13 czerwca 2013 | 21:29
i po co mu to... znów rozegra 3 mecze w sezonie i na tym sie skończy...
timon
13 czerwca 2013 | 21:58
Od razu zaznaczam że nie bronie stankobota, bo za to jaką pijawą się okazał zbyt wiele szacunku do niego nie mam. Dziwi mnie tylko że niektórzy jechali po mnie za to co pisałem o straCwelonim, a teraz sami jadą po kimś z klubu, hipokryzja pełną gębą... Może w końcu pare osób zrozumiało że nie ma czegoś takiego jak szacunek z automatu. Na szacunek trzeba zapracować a potem cały czas go utrzymywać, bo droga od bohatera do zera jest bardzo krótka...
Kuba
14 czerwca 2013 | 07:04
Jest! Niech gra! Mówie prawde
Drakon
14 czerwca 2013 | 10:57
Timon nie przyrownoj do siebie win jakie poniosl Stramaccioni i Dejan... Ten pierwszy okazal sienslabym trenerem i nie sprostal wyzwaniu, ale nie mozna powiedziecnze robil to celowo. Deki to juz inna bajeczka, bo od co najmniej dwoch lat dla druzyny jest bezuzyteczny, o czym kazdy jest swiadomy, mysle ze nawet on sam. Dejanek zarzeka namnsie ze kocha Inter i chce dobrze dla klubu, ale ani kontraktu nie obniza, ani o odejsciu nie mysli, siedzi jak pijawa na portfelu Morattiego i sobie pewnie z Branca wieczorami winko popija...
Drakon
14 czerwca 2013 | 11:05
Strame czesc ludzi okrzyknela bohaterem z dnia na dzien, bez wiekszych powodow i zbyt szybko, a kiedy sie wszyscy zawiedli, ci sami ludzie rownie szybko postanowili zrownac go z "wuefista" i wyzywac od najgorszych, wylewajac na jedna osobe cala swa zolc. Z Dekim jest nieco inna sytuacja, on byl bohaterem, kazdy z nas mial chyba do niego niepodwarzalny szacunek, ja go osobiscie ubostwialem. Ale stracil on szacunek ludzi stopniowo, swoimi swiadomymi czynami... Szacunek z automatu nie ma tu nic do rzeczy.
timon
14 czerwca 2013 | 17:43
,,Ten pierwszy okazal sienslabym trenerem i nie sprostal wyzwaniu, ale nie mozna powiedziecnze robil to celowo" brak podania się do dymisji również nie był celowy?? Dla mnie straCweloni właśnie za to jest zwykłym ścierwem, za ten brak honoru. Zgodził się na zajęcie trzeciego miejsca?? Tak. Zaakceptował plan zarządu?? Tak. Więc czemu po blamażu nie podał się do dymisji?? Bo jest zwykłym zerem dla którego liczy się siano
timon
14 czerwca 2013 | 17:46
Stankobot chociaż coś z Interem zdobył, więc w jakimś tam sensie(nie popieram go) jego zachowanie jest usprawiedliwione. straCweloni zrobił z klubu bagno, nie osiągnął z nim nic a i tak będzie ciągnął siano. Do stankobota za jego zachowanie zbyt wielkiego szacunku nie mam ale straCweloni to dla mnie zwykłe ścierwo
Drakon
14 czerwca 2013 | 23:36
Ciekaw jestem Timon na ile Ty w swojej pierwszej powaznej pracy w wymarzonym zawodzie bedziesz asertywny, profesjonalny i w jakim stopniu bedzie wszystkonszlo po twojej mysli. Ciekaw jestem tez jak dlugo bedziesz wierzyl we wlasne umiejetnosci i jak dlugo potrwa zanim zrezygnujesz ze swoich marzen, zanim w koncu dojdziesz do wniosku ze twoj "honor" jest wazniejszy...
Drakon
14 czerwca 2013 | 23:44
A jakbys nie zauwazyl, lata swietnosci tegi klubu juz minely, kolejnej tripletty predko nie uswiadczysz, na kolejne sudetto tez raczej poczekasz... a jesli w obecnej sytuacji nie zadowoli cie miejsce w pierwszej 3, ktore i tak nie jest wcale takie latwe do zdobycia, no to albo nabierz nieco dystansu, albo poszukaj dobrego terapeuty. To juz nie jest Inter Manciniego, a tym bardziej Mourinho, kiedy mistrzostwo bylo planem minimum. Tutaj nie ma juz ani tak dobrej kadry, ani takiej kasy, te czasy nie wroca z sezonu na sezon tylko dzieki zmianie trenra..
timon
15 czerwca 2013 | 11:15
Ok, Drakon. Jezeli Ty pojdziesz do swojej pierwszej pracy, bedziesz tam pracowal kilka lat, to zobaczymy czy tak szybko zrezygnujesz pow wielu latach z wymarzonej roboty(chodzi mi teraz o stankobota). Kazdy z argumentow ktore podales jest idealny na obrone Stankovicia po ktorym tak jedziesz... Gdzie ja napisalem ze miejsce w pierwszej trojce mi nie wystarcza?? Jakies urojenia masz??
timon
15 czerwca 2013 | 11:20
A co do terapeuty to mam ich wielu na roku. Co prawda bardziej jest mi bliższe podejscie poznawcze ewentualnie behawiorystyczne, ale gdybys dalej mial jakies urojenia to z psychoanalizy tez sobie radze, wiec mozesz sie do mnie zglosic. Jak bys nie zauwazyl to ja nie chce bronic Stankovicia. Chodzi mi tylko o to ze niektorzy bronia totalnego nieudacznika i kogos kto dalej ciagnie siano z klubu, a jada po kims kto robi to samo, ale w przeciwienstwie do sramy najpierw osiagnal wiele z tym klubem...
Reklama