Stanković przeniesie się do Fiorentiny?
Jest już niemal pewne, że Dejan Stanković odejdzie latem z Interu. Dziś doszło do spotkania Marko Branki z agentem Serba, podczas którego ustalano warunki rozwiązania kontraktu.
Przypomnijmy: umowa Serba obowiązuje do czerwca 2014 roku. Rozstając się już teraz Nerazzurri teoretycznie zaoszczędzą na jego wynagrodzeniu 5 mln euro brutto. Ta kwota będzie jednak w rzeczywistości niższa, ponieważ przedwczesne zerwanie kontraktu oznacza wypłacenie zawodnikowi tzw. odprawy. Ile ma ona wynieść - nie wiadomo. Według włoskich mediów oficjalne potwierdzenie odejścia Dekiego może nastąpić w najbliższych dniach.
Tymczasem pojawiły się spekulacje na temat przyszłego pracodawcy Stankovica. Wbrew wcześniejszym doniesieniom piłkarz wcale nie ma zamiaru wyjeżdżać do USA czy Kataru, a najprawdopodobniej zostanie w Italii. Zakontraktowaniem pomocnika interesuje się bowiem Fiorentina. Serb rozmawiał już z Vincenzo Montellą i trener Violi dał podobno swoim działaczom zielone światło do sfinalizowania negocjacji.
Źródło: fcinternews.it
Kuba
26 czerwca 2013 | 18:56
Deki zostań!!
Chrisu
26 czerwca 2013 | 18:59
a idz Pan w pizdu!
Drago194
26 czerwca 2013 | 19:03
Juź od dwóch lat słyszę, że odejście Dejana jest nieuniknione, a konkretów jak zwykle niestety brak...
Kuba
26 czerwca 2013 | 19:08
Zostań! Proszę cię.
martins_92
26 czerwca 2013 | 19:10
jak dla mnie byłoby w porządku, szanuje go, gdyż naprawdę długo grał na dobrym poziomie, i pasował mi do Interu, lubię go, ale każdego czas kiedyś nadchodzi, i moim zdanie, kiedy nie przynosi zawodnik już pożytku klubowi (tak właśnie jest w tym przypadku) może odejść, żałować bardzo nie będę, a cieszyłbym się, gdyby spróbował jeszcze swych sił w solidnym klubie. ;)
Sergio16
26 czerwca 2013 | 19:27
przynajmniej osłabimy rywala :D
domi
26 czerwca 2013 | 20:15
Dziękujemy za wszystko i odejdź gdzieś.
Drakon
26 czerwca 2013 | 20:42
uwierze jak zobacze
MrGoal
26 czerwca 2013 | 20:57
nie uwierzę póki nie zobaczę. A wcisnąć go fiorentinie to byłby dobry pomysł, trochę by zaniżył im kreatywność w drugiej linii
Reklama