Media pomyliły Ericka Thohira z jego bratem
Wczoraj późnym wieczorem media obiegła informacja, że Erick Thohir ponownie przyleciał do Mediolanu. Indonezyjczyka rzekomo widziano wczoraj wieczorem na jednym z lotnisk w Mediolanie razem ze swoją rodziną, by kontynuować rozmowy w sprawie przejęcia udziałów w Interze Mediolan.
Jak się jednak okazuje, to nie Erick Thohir przyleciał do stolicy mody, a jego brat...który swoim wyglądem bardzo go przypomina...
Sam zainteresowany ma pojawić się na rozmowach z Massimo Morattim jeszcze w tym miesiącu.
Źródło: fcinternews.it
ester
16 sierpnia 2013 | 12:55
Skoro Thorirowi się nie spieszy zbytnio to albo mało wie o piłce i o tym , zaraz kończy się okienko albo mało go obchodzi los Interu. Sprawa powinna być rozwiązana jak najszybciej , albo przejmuje udziały i wzmacnia zespół albo koniec i Moratti zostaje. Osobiśćie bym wolał żeby Massimo został. Niewiadomo co lepsze.
interbig
16 sierpnia 2013 | 14:21
ester, nie chciałbym, abyś był handlowcem w mojej firmie. No, chyba że handlowałbym skarpetami na bazarze. Tam można stosować metody negocjacyjne typu "nie podoba się, to wypad" a nie w wypadku biznesu (tak dokładnie, biznesu) wartego parę ładnych baniek jewro
Kiksu
16 sierpnia 2013 | 15:00
Nie gadaj bo u widzialem jak rumuni stoja na bazarach ze skarpetkami "PiUMA" i widac po nich ze maja troche na koncie :D
Paweł Świnarski
16 sierpnia 2013 | 15:22
ale co na koncie? rozbojów? :)
interbig
16 sierpnia 2013 | 15:41
kiksu, odnoszę wrażenie, że nie do końca zwróciłeś uwagę na sedno mojej wypowiedzi:). Nie czepiam się do handlu koszyczkowego tylko do metod negocjacyjnych estera rodem z bazaru Europa i cierpliwości niczym u śniadoskórych handlarzy :)
ester
16 sierpnia 2013 | 19:38
Luz.Mogli zacząć dużo wcześniej negocjacje żeby wzmocnić zespół w okienku transferowym. Od tego może zależeć wynik na koniec sezonu a jeżeli Thorira interesuje miejsce nr. 7 to dziękuje. Tyle , że wtedy na pewno nie zarobi a nastroje też nie będą najlepsze.
Reklama