Moratti: Co się wydarzy, to się wydarzy

25 września 2013 | 21:47 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Wywiady3 min. czytania

Massimo Moratti przed biurem Saras, odpowiadał dziś na pytania zgromadzonych dziennikarzy. Oto co powiedział:

Czy mecze z Fiorentiną i Romą mogą powiedzieć nam, czy Inter naprawdę powalczy w tym sezonie o tytuł?
- Nie, to za wcześnie by tak mówić, wciąż do końca zostało sporo spotkań. Jesteśmy zadowoleni ze startu jaki zrobiliśmy. Jest dobry nastrój w zespole, trener potwierdził swoją jakość. Są piłkarze, którzy pokazali swój talent i inni, którzy mieli przebłyski. To bardzo zadowalające, ale naturalnie musimy wciąż polepszać się z meczu na mecz.

Czy to lepszy start niż pan oczekiwał? Niektórzy zawodnicy mają wielki wzrost formy..
- Definitywnie. Wszyscy to widzimy. Niektórzy piłkarze pokazują swój indywidualny talent jaki posiadają, łatwo to zobaczyć. Wykonują dobrze swoją pracę, są odpowiedzialni i trzymają się planu trenera. Świetnie sobie radzą.

Zapytam teraz o piłkarza, którego w Interze już nie ma, ale dla którego był pan jak ojciec jak nikt inny: Mario Balotelli...
- Nie chcę w to wchodzić. Przykro mi, że on zareagował w ten sposób. To piłkarz zdolny do niesamowitych rzeczy na boisku. Ma fantastyczne umiejętności. Szkoda, że wszystko poszło z dymem i teraz wszyscy go za to osądzają.

Każdy jakim typem ciężko pracującego trenera jest Mazzarri. W ostatnim sezonie mówił pan, że jedną z najważniejszych cech u Andrei Stramaccioniego jest chęć do ciężkiej pracy. Porównywał go pan z Mourinho pod tym względem...
- Każdy pracuje najlepiej jak może, potem jeśli uzyskuje rezultaty, zyskuje aplauz.

Kiedy wrócił pan z Paryża, mówił pan że nie wie czy zostanie prezydentem Interu. Słyszeliśmy, że Thohir chce pana przekonać by pan pozostał w tej roli. Co pan o tym myśli?
- Wciąż jest czas by o tym pomyśleć. To tylko pokazuje, jak przyjacielskie nastawienie ma Thohir i również pokazuje, że obie grupy chcą wzmocnić klub - to najważniejsza kwestia. To nie  tak, że jedna staje nad drugą. Są dwie grupy, które jak powiedziałem chcą wzmocnić klub. Dwie rodziny. To odnosi się zarówno do Thohira, jak również do mnie.

Od czego więc zależy decyzja?
- Zobaczymy w odpowiednim czasie.

Czy Thohir jest podekscytowany wynikami Interu?
- Tak, oni są szczęśliwi. Trzeba przyjąć pragmatyczne nastawienie i czekać na rzeczy, które potoczą się w swoim czasie.

Kolejne spotkanie zarządu będzie inne. Można powiedzieć, że będzie ostatnie tego typu, pierwsze dla nowej ery? Albo wciąż jest czas na pracę nad kilkoma rzeczami?
- (Uśmiecha się) Wszyscy ubierzemy się w eleganckie garnitury na tę okazję. Przedyskutujemy obecne problemy, to będzie spotkanie zarządu w celu wyjaśnienia spraw, także tego jaki kierunek obierze klub. To jest w planie, a potem co się wydarzy, to się wydarzy.

Źródło: inter.it

Polecane newsy

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich