Belfodil: Milito jest legendą

17 października 2013 | 12:34 Redaktor: Błażej Małolepszy Kategoria:Ogólna5 min. czytania

Algierczyk Ishak Belfodil był bohaterem kolejnego odcinka programu InterNOS w którym to zaproszeni goście odpowiadają na pytania zadawane przez widzów. Młody napastnik opowiada m.in. o swoim stylu gry, Ramadanie podczas letnich przygotowań, czy o porównaniach do Karima Benzemy:

- Niebawem ze zgrupowań swoich reprezentacji, powróci do nas reszta zawodników i już wszyscy razem będziemy przygotowywać się do pojedynku z Torino. W ostatnim czasie wykonaliśmy dużo pracy na treningach, skupiając się na aspektach, które nie wyszły nam w spotkaniu z Romą. Kiedy znajdujemy się na boisku wszyscy doskonale wiemy co mamy robić. Mazzarri każdemu z nas daje mnóstwo wskazówek i również już podczas meczu jest bardzo pomocny.

- Podoba mi się w Interze i było tak już od samego początku. Nie mam żadnych problemów. Pomocny okazał się język włoski, który poprawił się u mnie w porównaniu do poprzednich lat. Pomoc doświadczonych graczy, takich jak Cambiasso, czy Zanetti sprawiła że szybko odnalazłem się tutaj. Później dołączył do mnie mój przyjaciel Taider. Następnie również Mudingayi, który mówi po francusku i Mbaye, jednak on przeniósł się do Livorno. Zresztą wszyscy bez wyjątku bardzo mi pomogli.

- Kiedy kończymy trening, potrzebuję dużo odpoczynku, ponieważ na boisku pracujemy bardzo ciężko. Dużo gram na Playstation, lub czasami wychodzę gdzieś z Taiderem. Co podoba mi się w Mediolanie? Nie znam jeszcze miasta, aż tak dobrze. Na początku zależało mi tylko żeby poznać miejsca gdzie mogę zrobić zakupy i coś zjeść. I w tej kwestii pewnie niewiele się zmieni.

- Codziennie pracuję, żeby wywalczyć sobie miejsce w drużynie. Oczywiście w tak wielkim klubie, jakim jest Inter konkurencja jest ogromna. Myślę że zaliczyliśmy udany początek sezonu, co wcale nie jest takie łatwe, przy tylu nowych osobach w drużynie. Z każdym dniem, czuję się coraz lepiej i mam nadzieję, że prędzej, czy później wywalczę sobie miejsce w podstawowym składzie.

- To nie był mój pierwszy Ramadan, jednak pierwszy raz przypadł on na okres przygotowawczy do sezonu i to stanowiło pewien problem. Nigdy jednak nie twierdziłem, że z tego powodu gram gorzej. Bardzo szanuje Ramadan. W Mediolanie znajduje się wiele meczetów, niestety nie ma zbyt wielu Algierczyków. Sporo jest za to Egipcjan.

- Jeśli mam być szczery to nie sądzę, żebym w Parmie pokazał zbyt wiele z tego na co mnie stać. Mam nadzieję że dzięki ciężkiej pracy, będę w stanie prezentować wszystkie swoje atuty. Kiedy dowiedziałem się o zainteresowaniu Interu byłem zachwycony. Czy jestem nerwowy? Nie. Zawsze staram się być bardzo spokojny i nawet, kiedy jestem szczęśliwy to przeżywam to raczej w głębi siebie. Nie chcę na zewnątrz okazywać zbyt wielu swoich uczuć.

- Lubię grać na "szpicy", jednak jeśli zbyt długo nie mam piłki przy sobie to zaczynam czuć się bezużyteczny dla zespołu. Nie mogę zatem powiedzieć że typowy napastnik to pozycja, która odpowiada mi najbardziej. Są napastnicy, którzy przez 40 minut, mogą nie dotykać piłki, a następnie zdobyć bramkę. Jeśli ja nie dotykam piłki, a zdobęde nawet dwa gole to i tak czuję się niepotrzebny. Nawet jeśli to tylko podanie to muszę dotknąć piłki.

- Jak to jest trenować z Diego Milito? Teraz, kiedy widzę go codziennie, uważam że jest normalnym, sympatycznym facetem, który nie daje odczuć tego że jest legendą, a jest nią. Może kiedy odejdę, lub on opuści klub to dopiero powiem sobie "Kurcze, stary grałeś razem z Diego Milito!".

- Trenerzy mówią mi że na boisku muszę być bardziej chytry na gole i mają rację. To coś co koniecznie muszę poprawić.

- Reprezentacja Algierii? Mamy dobry zespół, złożony z wielu młodych graczy, którzy na co dzień grają w wielkich klubach. Możemy osiągnąć dobre wyniki. Porównania do Benzemy? Powiedzmy, że nie przeszkadza mi to, ponieważ uważam to za komplement, jednak nie myślę o tym zbyt wiele. 

- Lubię włoskie stadiony. Niestety rzadko kiedy wypełniają się, ale są świetne. San Siro jest piękne, podobnie jak Stadio Olimpico i stadion w Turynie też. We Francji ludzie zupełnie inaczej oglądają mecze. Tutaj kibice poświęcają temu więcej uwagi.

- Nie rozumiem, jak ludzie mogli krytykować Alvareza w zeszłym sezonie, ponieważ moim zdaniem gra bardzo dobrze.

- Wracając do mojej wypowiedzi, kiedy stwierdziłem że w piłce nożnej nie ma miejsca na przyjaźń to zostałem wtedy źle zrozumiany. Nie usłyszałem dobrze pytania i myślałem że pytacie o wrogów w piłce nożnej. Czy przyjaźnię się z Icardim? Oczywiście. Dobrze się z nim czuje, dużo rozmawiamy i żartujemy. Mamy przed sobą ten sam cel i lubimy grać wspólnie, również na treningach.

Na sam koniec Belfodil wziął udział w szybkiej sesji pytań.

Czy boisz się latać?

- Nie, jednak podczas turbulencji w Ameryce, wszyscy się przestraszyliśmy.

Co oznacza dla Ciebie pasja?

- To że podążasz, za tym co czujesz.

O co chciałbyś zapytać dziennikarzy?

- O nic... Zadawanie pytań to ich praca.

Jakie są Twoje słabości?

- Jestem trochę nieśmiały. Kiedy jednak komuś zaufam to mogę mówić nawet zbyt wiele.

A Twoje zalety?

- Mój charakter, ponieważ dorastałem w trudnej dzielnicy i on pomógł mi w wielu sytuacjach.

Umiesz gotować?

- Nie.

Jakie jest Twoje ulubione danie?

- W Paryżu najczęściej jadam w domu, ponieważ mama przygotowuje algierskie potrawy. We Włoszech naprawdę lubię pizze i makarony.

Czy jesteś przesądny?

- Nie.

Kto jest Twoim numerem jeden?

- Moja mama.

Jaka jest pierwsza rzecz o której myślisz rano?

- Modlę się codziennie ok. 6:00, a później ucinam sobie jeszcze krótką drzemkę. 

Źródło: inter.it

Polecane newsy

Komentarze: 2

Paweł08Inter

Paweł08Inter

17 października 2013 | 12:53

Pokaż swoj talent jeszcze przed zimowyn okienkiem transferowym bo chce zebys zostal. Milito pewnie odejdzie bo umowy mu thohir nowej nie da


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich