Burza oklasków na spotkaniu zarządu
To miała być zwyczajna rada zarządu, ale...pod każdym względem była niezwyczajna. Już od samego początku, gdy do sali wszedł Massimo Moratti i przywitał się z innymi członkami zarządu oraz usiadł na swoim miejscu - w tym momencie wszyscy zgromadzeni na sali wstali i nagrodzili go długim aplauzem. Jedna minuta, dwie minuty, trzy, cztery, wydawało się iż oklaskom nie będzie końca....
Było to jak on to określa, - wyjątkowe spotkanie, ponieważ następuje zmiana, by zbudować przyszłość. W długim przemówieniu, wspominał 18 lat w Interze jako "przepiękną przygodę". Podziękował zarządowi, akcjonariuszom, wszystkim tym którzy pracowali, grali, trenowali w klubie i go wspierali nim powiedział, że te wszystkie 16 trofeów należą do wszystkich.
Mówił o swojej odpowiedzialności, za wszystkie popełnione błędy, mówił o godności tych, którzy z nim pracowali:
- Jestem zaszczycony, że mogłem pracować ze wszystkimi związanymi z tym klubem, oni zasłużyli by tutaj zostać.
Powiedział, że bez względu na wszystko, ostatnie słowo było zawsze jego.
Mówił o inteligencji swoich piłkarzy i trenerów - nie tylko ich umiejętnościach na boisku, którzy byli częscią wyjątkowego klubu, na którego istotę "nawet Mourinho poświęcił chwilę by zrozumieć".
Następnie mówił również o swojej rodzinie, która towarzyszyła mu we wszelkim w dobrym słowie znaczeniu cierpieniu i którzy chcą zobaczyć jak ułoży się przyszłość. To będzie przyszłość z nowymi partnerami, - którzy pozwolą osiągnąć większy sukces i poprowadzić mają nasz klub do nowych ważnych rynków. Ludzie, którzy rozumieją ważność tej przygody i którzy będą robić plany, warte Interu
Zwyczajne, ale wyjątkowe spotkanie zarządu potwierdziło zarząd skomponowany przez Massimo i Angelomario Morattich oraz Rinaldo Ghelfiego. Następne spotkanie, które zdefiniuje przyszłość Interu przewidziane jest na 12 lub 15 listopada.
Zobacz jeszcze: wywiad z Massimo Morattim po spotkaniu zarządu
Źródło: inter.it
Interista
26 października 2013 | 08:52
coś się zaczyna, coś się kończy
Kendzior
26 października 2013 | 09:17
ciekawe co sobie myśli młody Moratti
Rizzo
26 października 2013 | 09:57
Oby to, co myślał stary kilkadziesiąt lat temu. Mam nadzieję, że historia znowu zatoczy koło i za 20-30 lat Angelomario będzie w stanie przejąć Inter, by poprowadzić go do takich sukcesów jak ojciec
Kendzior
26 października 2013 | 09:59
20 to sporo czasu, może za 10?
Joasia
26 października 2013 | 10:02
wzruszająca chwila, ciekawe czy kiedyś kobieta stanie na czele takiego klubu, była już taka gdzieś?
Chrisu
26 października 2013 | 10:12
kobieta? omg z milion funkcji kobiety Ci wymienie, ale na pewno nie prowadzenie klubu :D
Kejmo
26 października 2013 | 10:15
Kobieta może być i prezesem, pod warunkiem że jej dłuższy łańcuch z kuchni zamontują. Tak wiem, szowinista ze mnie :D
Samba
26 października 2013 | 10:36
a co kobieta jest jakaś gorsza ?!. Kobiety pracują w służbach mundurowych to dlaczego nie może być prezesem klubu ;)
ester
26 października 2013 | 10:50
Smutne , jednak tyle lat z Morattim a teraz będzie na uboczu. Tez mam nadzieje , że kiedyś dojdzie do przejęcia klubu przez syna Massimo i powrót do korzeni.
Mrozinho
26 października 2013 | 11:17
@Joasia sprawdź sobie zarząd AS Romy i panią o nazwisku Rosella Sensi. To jedyne co mi na myśl przychodzi :)
Drago194
26 października 2013 | 11:57
@Joasia, jeżeli chodzi o kluby mniejszego kalibru to jako przykład można podać obecnego lidera Serie B czyli Virtus, którego prezydentem jest Valentina Maio. Przykładów można też szukać w Polsce jak np. Izabella Łukomska- Pyżalska, pani prezes Warty Poznań.
Paweł Świnarski
26 października 2013 | 12:12
z tą Pyżalską to akurat średni przykład ;))
Reklama