Thohir: Inter musi być gotowy na finał LM w 2016
Erick Thohir był gościem w programie Fabio Fazio na RAI 3. Oto zapis ich rozmowy.
Jesteś teraz nowym prezydentem Interu. Jak reagujesz na tych wszystkich fanów, którzy zastanawiają się kogo kupisz?
- Przede wszystkim dziękuje za zaproszenie. To zaszczyt być tutaj. Jest wiele plotek dotyczących różnych graczy, jednak nam zależy na zbudowaniu odpowiedniego systemu w Interze, dlatego nie sądzę, żeby o transferach decydowała jedna osoba. Musimy porozmawiać w gronie wszystkich udziałowców i trenera i zdecydować kto jest obecnie najbardziej potrzebny tej drużynie, oraz jak zadowolić naszych fanów. Nie mogę sprowadzić kogoś tylko dlatego, że go lubię. Należy kupować piłkarzy, którzy przydadzą się drużynie i tak będziemy robić. To bardzo istotne, żeby później móc zobaczyć, że zespół prezentuje się dobrze.
Czy zawsze byłeś kibicem Interu?
- Kiedy byłem dzieckiem, wraz z moimi przyjaciółmi chcieliśmy występować w Serie A, czyli w najlepszej lidze świata. Na poważnie staliśmy się sympatykami Interu w latach '80, podczas ery trzech Niemców. Teraz pojawiła się poważna konkurencja w postaci Premier League i Bundesligi, ale jestem przekonany, że ponownie możemy stać się czołową ligą na świecie. Musimy tylko zdecydować się na wprowadzenie pewnych ulepszeń. Pomocny jest również fakt, że Włochy są jednym z najpiękniejszych krajów na świecie.
Co sądzisz o zawodnikach i o czym rozmawialiście?
- Spotkałem się z nimi, a także z trenerem. Myślę, że możliwość kontaktu z gwiazdami, które dotąd podziwiałem w telewizji to wielka niespodzianka również dla mnie. Pomogło mi to, też zrozumieć, że prezydent powinien być wsparciem dla swoje drużyny, a zawodnicy w każdym meczu muszą dawać z siebie wszystko. To sercem wygrywa się spotkania i jeśli grasz z sercem to jesteś w stanie zwyciężyć w każdym meczu.
Czy Walter Mazzarri może liczyć na Twoje poparcie?
- Zawsze uważałem, że jeśli chcesz dojść do czegoś w swoim życiu to musisz działać zespołowo, mieć jasno obrane cele i ciężko pracować. Dostrzegam te cechy w Mazzarrim i dziękuję Morattiemu, że wybrał właśnie jego. Mamy coś do wypracowania w ciągu najbliższych 2-3 lat. W 2016 roku finał Ligi Mistrzów odbędzie się w Mediolanie i Inter musi się do tego dobrze przygotować. Nie wiem, czy uda nam się wygrać, ale koncentracja na przygotowaniach pomoże nam wkrótce powrócić do czołówki.
Czy wiesz już co czeka Cię w zakresie inwestycji?
- Tak (uśmiech). Jeśli spojrzeć na ostatnie 6-7 lat to model zmienia się. W Anglii 3-4 zespoły, w tym m.in. Manchester United trafiły w amerykańskiej ręce. Nie jestem Amerykaninem, ale znam ten kraj bardzo dobrze, bo naprawdę uwielbiam koszykówkę. Nauczyłem się ich podejścia do sportu w branży. Oni działają bardzo przyszłościowo i wiedzą jak wzrastać w sile. Jeżeli Inter nie pójdzie tą drogą to straci szansę na bycie konkurencyjnym w przyszłości. Trzeba zbudować swoją siłę, żeby fani mogli być świadkami ekscytujących meczów. Inwestycja nigdy nie okaże się rentowna, bez odpowiedniego biznes planu. Tworzenie tego systemu ma kluczowe znaczenie we wsparciu zespołu.
Czy Massimo Moratti poprosił Cię, żeby jakiejś kwestii w Interze nie zmieniać?
- Gdy pierwszy raz zobaczyłem Morattiego, jakieś 5-6 miesięcy temu, to dla mnie jako fana, była to niespotykana sytuacja. Powiedziałem mu wtedy, że nigdy nie będę starał się go zastąpić, lecz raczej będę chciał stworzyć ducha zespołu, który wspierałby Inter. Stwierdziłem, że nigdy nie będę w stanie zrobić dla tego klubu, tyle co on, a dzięki współpracy możemy stać się jeszcze silniejszymi. W przyszłości zapamiętane zostanie jedynie 10 klubów i chciałbym, aby Inter był jednym z nich.
Czy te 10 zespołów stworzy swoją własną ligę?
- Sytuacja jest skomplikowana. Weźmy np. Real Madryt. Inter dokonał niesamowitych rzeczy, jednak w ostatnim czasie pojawiły się pewne problemy. Nie jest to najlepsza sytuacja, ale wierzę, że wspólnie z Morattim będziemy budować silniejszy Inter.
Czy posiadasz dom w Mediolanie? Gdzie będziesz mieszkał?
- Mam zobowiązania w stosunku Interu i chcę z pasją śledzić jego poczynania. Może nie będę na każdym spotkaniu, ale wtedy będę śledził ich przebieg w telewizji. Mogę wstawać o 2:45, aby oglądać Inter. To część zadania jakiego się podjąłem. Pomiędzy 28 listopada, a 2 grudnia będę w Mediolanie, następnie postaram się ściągnąć tutaj moją rodzinę.
Możesz jednak dokonać kilku zmian, teraz kiedy jest to już Twoja drużyna.
- Nie to nie tak. Inter należy do fanów i ludzi, którzy go wspierają. Jest jeszcze grupa zarządzająca do której nie należę sam. Również Serie A ma tu coś do powiedzenia.
W Mediolanie jest już jeden klub, którego właścicielem jest znany potentat medialny. Mecie ze sobą sporo wspólnego, bo w Indonezji jesteś wydawcą dziennika Republika.
- Tak, ale ja nie jestem zainteresowany ubieganiem się o żaden urząd w Indonezji (śmiech). Moje zainteresowania wywodzą się z pasji i dlatego właśnie trafiłem do sportu.
Dlaczego Twój brat ma na imię Garibaldi?
- Mój ojciec wybrał to imię, wierząc że przynosi szczęście. Moje imię, za to pochodzi od Wikingów. W 2001 roku, kiedy przejmowałem Republikę, wyjaśniłem bratu, że lubię media i nie robię tego dla zdobycia władzy. Powiedziałem ojcu, że dał mi imię zdobywcy, więc muszę udać się do Włoch, USA etc.
Czy Ventola i Fresi naprawdę byli Twoimi idolami?
- Kiedy mówimy o Ronaldo, czy Figo to zna ich każdy i każdy uważa się za ich fana. Ja pamiętam jednak, również Inter Fresiego i Ventoli, który miał wielkiego pecha. Nie jestem fanem Ventoli wyłącznie z powodu jego żony (śmiech).
Kiedy możemy się spodziewać Twojego pierwszego Scudetto?
- Niech Bóg o tym zadecyduje.
Nie mogłeś zakupić również Alitalii?
- To nie jest część mojego biznesu, jednak byłbym szczęśliwy z powstania nowych połączeń, między Włochami, a Indonezją (uśmiech).
Czy znasz kogoś z mojego zespołu, Sampdorii?
- Tak, oni grali kiedyś w Indonezji. Pamiętam Attilio Lombardo.
Źródło: inter.it
Seb
18 listopada 2013 | 11:55
"W 2016 roku finał Ligi Mistrzów odbędzie się w Mediolanie i Inter musi się do tego dobrze przygotować. Nie wiem, czy uda nam się wygrać, ale koncentracja na przygotowaniach pomoże nam wkrótce powrócić do czołówki." Mocne słowa, ja bym tu bardziej liczył na powrót do LM :P
Piotrekfci
18 listopada 2013 | 12:00
Pomogło mi to, też zrozumieć, że prezydent powinien być wsparciem dla swoje drużyny, a zawodnicy w każdym meczu muszą dawać z siebie wszystko. To sercem wygrywa się spotkania i jeśli grasz z sercem to jesteś w stanie zwyciężyć w każdym meczu. PIĘKNE SŁOWA !! + jego szklane oczy wobec przywitania go przez fanów Interu bezcenne - widać wkręcił się w Nasz kochany klub od początku -- FORZA INTER !!!
Paweł Świnarski
18 listopada 2013 | 12:01
Jak na razie prezentuje się dobrze i złego słowa nie powiem :)
Paweł Świnarski
18 listopada 2013 | 12:05
dodam tylko, że sercem bez umiejetności meczu się nie wygra ;-)
Piotrekfci
18 listopada 2013 | 12:22
gorzej jak ma się umiejętności a serce już nie te !! przykład Cambiego, który na szczeście odnalazł swoją chęć gry przy Mazzarrim po ostatnich 2ch fatalnych sezonach - aby jeszcze Guarin się odbudował a Milito i Icardi wrócili do zdrowia i z przodu będzie w miarę ok - chociaż przydałby nas się ktoś taki jak Di Maria tj świetny technicznie i piekielnie szybki - ale nie ma co marzyć, że Real go opcha chyba ze przez Bale'a sam bedzie chcial odejść i będzie drugim Sneijderem :)
Emre1982
18 listopada 2013 | 12:26
Spokojnie Mazzari nie zrobi nie przemyślanych transferów za dwa sezony będziemy mieć swój real w Mediolanie tylko że, z charakterem:)
anor
18 listopada 2013 | 13:30
Ja uważam, że to będzie dobry okres z Thohirem. Nam nie było potrzeba nowego Morattiego tylko BIZNESMENA. Sami wiecie, ze na chwilę obecną takiego w Interze nie było więc to jest 'błogosławienstwo'. Nie zdziwilbym sie nawet jesli za jakis czas przestanie sie wypowiadac i pokazywac na meczach. Wolałbym zeby za kulisami poszerzał marketing i sektory przemyslowe dla Interu zeby miec plynnosc finansową. MIelismy romantyczny okres MM ale teraz potrzeba nam kogos, kogo w us nazywa się 'an astute businessman'. Chyba nie chcemy więcej powtórki z Dragovica?
Paweł Świnarski
18 listopada 2013 | 14:31
a Dragović wymiata teraz?
anor
18 listopada 2013 | 15:40
Na to chciałem zwrócić uwagę bo w Basel grał bardzo dobrze a potem jak już przyznał się do dogadania z Interem wiadome było, że i tak odejdzie. To Dynamo Kijów to dla niego tak naprawde zesłanie w przysłowiowy Sybir bo doszlo do tego tylko przez nieudolność ludzi odpowiadających za transfery. Podejrzewam, że w Interze powoli już by wygryzał może nie Rannochie ale JJ spokojnie
gismo
18 listopada 2013 | 19:41
koleś dobrze gada, mam nadzieję że będzie postępował tak jak mówi
Optajmista
18 listopada 2013 | 21:01
Jak na razie, to nasz nowy prezydent się z niezłej strony pokazuje, zobaczymy, co z tego wyjdzie dalej. Jakby jeszcze jakiegoś dobrego zawodnika dokupił. Mnie się na przykład Alexis Sanchez marzy :D
Morfo
18 listopada 2013 | 22:35
Wszyscy czekamy na prezent od nowego właściciela hehe
Reklama