Thohir o Mediolanie, stadionie i Lavezzim

Odkąd przyleciał do Mediolanu, media śledzą każdy jego ruch. Przy każdej okazji, Erick Thohir proszony jest o wypowiedzi dla gazet i stacji telewizyjnych. Oto co Prezydent Interu powiedział w rozmowie z reporterką Sky, Silvią Vallini.

Zapytany o wrażenia jakie robi na nim miasto Mediolan, odparł:

- Mediolan to bardzo piękne miasto. "Ostatnia wieczerza" Leonardo da Vinci jest tutaj... żyli tu znakomici malarze, znakomite restauracje. Niesamowite, zwłaszcza desery, kocham je, ale one mnie zabiją.

O planach na najbliższa przyszłośc, w tym transferach, a konkretnie o zawodniku PSG - Ezequielu Lavezzim:

- Ja nie jestem Supermanem, Zanetti może nim być, jak mówi Moratti. Mam plany, ale najpierw chcę uczynić Inter zdrowym klubem, potem pomyślimy o stadionie. Musimy też najpierw ocenić, czy bardziej opłaca się zbudować nowy obiekt, czy pozostać na San Siro. Musimy bardziej pomóc wyczyścić stadiony z rasizmu, by rodziny przychodziły na mecze.

- Naszym celem jest zająć miejsce w pierwszej czwórce, oczywiście lepiej byłoby zająć trzecie miejsce niż czwarte, ale musimy mieć w głowie fakt, że Mazzarri jest tutaj od kilku miesięcy i musimy mu pomóc by osiągnął zamierzone wyniki.

- Transfery? Lavezzi to dobry zawodnik, ale czy go pozyskamy? Może nie, ale zobaczymy. Musimy porozmawiać z klubem i agentami.

Źródło: fcinternews.it