Mazzarri: Byliśmy zbyt pewni siebie
Walter Mazzarri po wczorajszym spotkaniu rozmawiał z dziennikarzami i nie krył niezadowolenia z postawy swoich podopiecznych. Część winy za słabą postawę w drugiej połowie wziął jednak na siebie i swoje zachowanie:
- Ten mecz powinien skłonić nas do refleksji nad pewnymi rzeczami. Po pierwszej połowie mówiłem, że powinniśmy panować nad sytuacją na boisku, kiedy nasza czujność zacznie spadać, co może się wydarzyć. Chciałem pozwolić zadebiutować kilku młodym zawodnikom i uznałem, że jest to właściwy moment. Nigdy nie można jednak nikogo lekceważyć. Nie można dopuścić do chwil beztroski na murawie. W pierwszej połowie byliśmy skoncentrowani i wszystko dobrze wyglądało. Niestety później nasza czujność spadło. To są rzeczy nad którymi musimy pracować.
- Nerwowa końcówka? To pomoże mi wytłumaczyć chłopcom, że gra kończy się dopiero, kiedy zabrzmi ostatni gwizdek. Oni chyba nie do końca dojrzeli jeszcze, aby to zrozumieć, więc ja będę musiał im to wyjaśnić. Jaki zespół zobaczyliśmy na boisku? Graczy którzy nie występują regularnie po 90 minut i mają różny rytm meczowy. Nie zapominajmy także, że pozwoliłem zadebiutować kilku młodym piłkarzom. Najważniejszy był awans i ten cel osiągnęliśmy. Czy skupiamy się już na lidze? Tak, myślimy już o meczu z Parmą, która znajduje się obecnie w wysokiej formie. Cassano będzie chciał zagrać przeciwko nam, ponieważ ma coś do udowodnienia? On zrobi wszystko co w jego mocy dla dobra swojego zespołu.
- Część winy za ten występ biorę na siebie, ponieważ nie zachowywałem się tak jak zwykle. Powiedziałem tylko, by kontrolować wynik. Zawodnicy znają mnie już trochę i skoro widzieli, że jestem spokojny to zapewne stwierdzili, że sprawa zwycięstwa jest już przesądzona. Fakt, że o mało co nie zostaliśmy wyeliminowani musi posłużyć nam na przyszłość.
- Mudingayi zaprezentował się dobrze biorąc pod uwagę jego długi rozbrat z piłką. Andreolli bardzo ciężko trenuje i to dziś było widać. Kovacić? Jeśli mam być szczery to w końcowych minutach byłem bardzo roztargniony. Wiem, że poprosił o zmianę, ale nie znam jeszcze powodu. Nagatomo? Od jutra będziemy mu się przyglądać i zobaczymy, czy zostanie powołany. W przypadku problemów mięśniowych należy zachować ostrożność.
- Czy byłem naprawdę zły? Strata bramki po wyrzucie z autu... Co więcej mam powiedzieć? Zespół siadł nieco psychicznie. Uświadomiłem sobie, że ten zespół potrzebuje trenera, który będzie wszędzie i w każdym momencie. Kolejny raz przypominam też, że zawodnicy którzy dziś zagrali nie występują regularnie i na boisku nie rozumieją się tak dobrze z partnerami. Podjąłem kilka decyzji i to normalne, że pojawiły się jakieś błędy.
- Mecz z Parmą to kolejna okazja, aby sprawdzić się na tle solidnej i dobrze zorganizowanej drużyny. Zanetti? Pracuje dobrze, ale zdecydowałem się dziś na innych graczy.
- Awans do olejnej rundy był naszym celem, ale nikt nie daje tego za darmo. Nigdy nie jest łatwo, kiedy decydujesz się na wybory jakich dziś dokonałem. Powtarzam, że najważniejszy był dziś awans, a sam mecz posłuży nam, aby się rozwinąć. Pierwsze zwycięstwo za kadencji Thohira? Skoro tak to jestem zadowolony.
Źródło: inter.it
Reklama