Upokorzony Xavi wspomina Inter
Pomocnik FC Barcelony i reprezentacji Hiszpanii od niepamiętnych czasów swoimi wypowiedziami budzi powszechną wesołość wśród działaczy klubów i kibiców piłkarskich.
Skrajny brak obiektywizmu w ocenie rywali, a zarazem mitologizowanie powyżej granic dobrego smaku drużyn, w których występuje, sprawiły, że wśród kibiców regularnie jawi się w roli - wybaczcie nieparlamentarność języka - jednego z największych "buców" świata piłki nożnej.
Po notorycznych kpinach ze stylu gry Realu, Chelsea, a nawet Bayernu Monachium, zawodnik drużyn słynących z gry w dziada na własnej połowie boiska, postanowił rozliczyć się z kolejną z ekip, które zaburzyły jego autorski obraz świata, w którym nie ma prawa wygrywać nikt bez przynajmniej domieszki katalońskiej krwi.
"Mourinho to trener, który myśli tylko o wyniku. Nazywa siebie "Special One" i ciągle mówi jak to wygrał to i tamto w różnych ligach, ale nie podoba mi się sposób w jaki grają jego drużyny. Kto pamięta Inter wygrywający Ligę Mistrzów? Nikt"
Ponieważ forma sportowa i wiek Xaviego nakazują zdrowemu rozsądkowi trzymać go już raczej z dala od boiska, istnieje poważne ryzyko, że w przyszłości coraz częściej będziemy świadkami podobnie nieeleganckich i aroganckich wypowiedzi piłkarza, który już za życia wsławił się wyjątkowym brakiem klasy na murawie i poza nią.
A skoro pamięć już nie ta, kibice Interu (i nie tylko) z całego świata zdecydowali się przypomnieć Xaviemu, że pamiętają tryumf drużyny Mourinho jednocząc się pod hashtagiem #rememberingwithxavi
Źródło: sempreinter
Kiksu
8 stycznia 2014 | 08:20
Betony z katalony
Loon
8 stycznia 2014 | 08:21
Każdy pamięta Inter, a duża w tym zasługa właśnie Barcelony. Inter pokazał, że nie są tacy straszni i można ich pyknąć (i pykałby ich każdy, gdyby w 2011 roku sędzia nie oszukał Realu jak hoho) jeśli się odpowiedni zagra w obronie. Wtedy Busquets dał pokaz tego na czym polega "tajemna bron" tej druzyny i od tej pory caly swiat sie z nich nabijal i wyzywal od panienek. Wreszcie - kwintesencja - zraszacze.
Klinsi64
8 stycznia 2014 | 09:05
krzykacze do ataku ;)
InterM
8 stycznia 2014 | 09:07
Myśle że dużo ludzi pamięta Inter z tamtych czasów . Ale ja pamiętam też wynik na Camp Nou 1-0 dla Barcy chociaż powinno być 2-0 ponieważ bramka powinna być uznana a sędziowie spalonego ogwizdali , a gdy by było 2-0 to byśmy odpadli z lm.
Loon
8 stycznia 2014 | 09:12
Nie spalonego tylko rękę i była ręka
Paweł08Inter
8 stycznia 2014 | 09:31
Graja cioty w dziada i w symulowanie... A i na krzyki tez juz sie nauczyli... FC Pajacona
Interista
8 stycznia 2014 | 10:12
nieobiektywny karzeł
Kejmo
8 stycznia 2014 | 10:13
nieobiektywny? to mało powiedziane. To buractwo z niego wyszło.
Internaldo
8 stycznia 2014 | 10:21
Może on ma jakieś problemy z pamięcią??
Paweł Świnarski
8 stycznia 2014 | 10:25
po traumatycznym odpadnięciu w 2010, psycholog kazał wyrzucić z pamięci bolesne wspomnienia
InterTommy
8 stycznia 2014 | 10:54
Chciałbym zaznaczyć iż można spojrzeć na wypowiedź Xavi'ego z innej strony. Jako kibic Interu często spotykam się z podobnymi słowami ludzi, którzy są to bądź "typowymi" kibicami Barcelony, którzy to upodobali sobie podobny sposób oszukiwania samego siebie, bądź to piłkę nożną kojarzą z grą w FIFĘ, czyli ich znajomość ogranicza się do środowych meczy w jedynce i obstawiania STS'ów od czasu do czasu. TACY ludzie, w większości zapomnieli już o Interze z 2010 roku i głównie o TAKICH ludziach według mnie mówił Xavi, gdyż są to jego "najwięksi" fani(...)
InterM
8 stycznia 2014 | 10:55
Dzienki za poprawe ;)
InterTommy
8 stycznia 2014 | 10:59
(...) jeśli chodzi o prawdziwych miłośników tego sportu, pośród których naturalnie znajdują się również kibice Barcelony (pukający się teraz w czoło), to z pewnością nie podzielają słów Xavi'ego, gdyż zdają sobie sprawę ile dla naszego klubu i dla nas znaczył ten rok. Dla mnie osobiście był to jeden z najlepszych okresów w moim życiu i do dzisiaj nie mogę wybaczyć chłopakom porażki z Athletico, przez którą licznik zatrzymał się na 5 i nie udało nam się dorównać Katalończykom względem ilości zdobytych trofeów. Pozdrawiam!
Drakon
8 stycznia 2014 | 11:18
Nie ruszaja mnie slowa Barcwelonskich napinaczy, sa tyle warte co ich gowniany klub...
Klinsi64
8 stycznia 2014 | 11:20
bezpośrednio po meczu bądź na początku następnego sezonu pewnie też bym cisnął po Xavim,po tym co wydarzyło się później z Interem podzielam jego zdanie,Inter wygrał i wrócił do szeregu,a z każdym następnym sezonem pogrąża się co raz bardziej,po wygraniu CL pozostało wspomnienie,filmiki na You Tube i odpady w składzie,sportowo ten sezon nic nam nie dał
Loon
8 stycznia 2014 | 11:36
Rozumiem Twoj ból Klinsi, ale xavi odnosi sie tu do Interu z 2010, nie do Interu z 2014
Klinsi64
8 stycznia 2014 | 11:43
gdzieś czytałem ;) że o spuściźnie Interu coś gadał i o tym że Mourinho interesuje tylko wynik,a nie potrafi czegoś trwałego zbudować,więc odnoszę się do tego bardziej,zresztą 2010 to już prehistoria prawie jak Inter Herrery :)
Nen
8 stycznia 2014 | 11:52
Kogo zdanie tej wszy obchodzi
Loon
8 stycznia 2014 | 12:07
Klinsi czytaj im.com, bo gdzieś mogą nie znać języków i piszą newsy w oparciu o to co im się wydaje po obrazkach ;)
artek996
8 stycznia 2014 | 22:44
Widać, że nie umie przegrywać i on ma czelność mówić takie głupstwa na nasz Inter. Inter grał wspaniały futbol, bo jak mówi, że był słaby i wygrał w marnym stylu to czemu wielka Barcelona z nim nie wygrała? Radził bym ci dziadziusiu trzymać się z dala od boiska, bo lepiej się nie kompromitować i usiąść sobie w ciepłym fotelu i oglądać tą 90 minutową żenadę (90%-10%). Chyba nie oto w piłce chodzi, tylko o gole.
Reklama