Micheal Seaton: To niesamowite być częścią tego wszystkiego

24 stycznia 2014 | 09:55 Redaktor: anor Kategoria:Wywiady5 min. czytania

MEDIOLAN - Kiedy widzisz go na boisku główkującego, podbijającego piłkę z imponującymi umiejętnościami oraz zaraźliwym uśmiechem – mimo ulewy, która nieomalże zatopiła boiska treningowe akademii Interu – masz nieodparte wrażenie, że ten dzieciak jest stworzony do tego by wdrapać się na sam szczyt. Po całkowicie zasłużonym gorącym prysznicu, Michael Seaton siada przy biurku w sercu centrum sportowego imienia Giacinto Facchettiego i przegląda ostatnie wydanie Timesa. Zatrzymuje się i przygląda przez dobrą minutę trzem zdjęciom: Neymara, Messegi oraz Cristiano Ronaldo. Wyrwany z transu, spogląda w górę i mówi: „Przepraszam zamyśliłem się na chwilę…” „Myśląc o czym?” „Jak to jest być najlepszym graczem na ziemi.”

Seaton to młody piłkarz D.C. United obecnie trenujący z młodzieżową drużyną Primavery Interu podczas przerwy w sezonie MLS.

Jak sam tłumaczy:

 - Urodziłem się na Jamajce w miejscu zwanym Spanish Town. Rodzina jest dla mnie bardzo ważna jako, że wychowywałem się w biedzie a to sprawia, że musisz być blisko swoich krewnych aby żyć z dnia na dzień. Marzeniem mojej mamy było zawsze abym grał za granicą i to właśnie zrobiła: kupiła mi bilet do Stanów. Zawdzięczam jej wiele. Zacząłem grać dzięki niej

Jakie jest twoje pierwsze wrażenie odnośnie Włoch?

- Pierwszy raz jestem we Włoszech i bardzo mi się tu podoba! Zabrałem ze sobą swój aparat żeby zrobić wiele zdjęć. Ale naprawdę nie mogłem się doczekać  możliwości trenowania tutaj. Koledzy grający tutaj są trochę starsi ode mnie ale patrzą na mnie jak na dorosłego, podejrzewam, że z powodu mojej budowy. Technicznie są niesamowici! Widziałem kilka utalentowanych dzieciaków w Ameryca ale ci kolesie są naprawdę dobrze wyszkoleni. Klub upewnia się, że wszyscy wiedzą co mają robić a czego nie.

Jakie są różnice między metodami treningowymi jakich używa się tam w porównaniu ze Stanami?

- Nie uważam żeby była jakaś wielka różnica. Może w Ameryce bardziej zwraca się uwagę na aspekty fizyczne – siłownia, wzmacnianie nóg. Tutaj bardziej skupia się na stronie technicznej i dlatego tak bardzo chciałem tutaj trenować, potrzebuję tego.

Jak wyglądał twój pierwszy trening?

- Byłem gotów do treningu jak każdego dnia. Jedną rzeczą, która mnie zaskoczyła była rozgrzewka: Nie byłem przyzwyczajony do tego typu ćwiczeń. Różni się [od treningów w USA – przyp.] i czuję, że to naprawdę pomaga, zwłaszcza kiedy dopiero co wstałeś.

Jak często trenujesz w Waszyngtonie?

- Jest podobnie jak tutaj, generalnie od poniedziałku do piątku, a jeśli mamy mecz w niedzielę trenujemy również w sobotę

Zadebiutowałeś w drużynie narodowej już w wieku 17 lat.

- Zgadza się, był to mecz przeciwko Trynidadowi i Tobago. Wyszedłem z nastawieniem walki dla mojego kraju. Wszedłem z ławki rezerwowej i wielu ludzi po meczu stwierdziło, że odmieniłem bieg spotkania. To było cudowne doświadczenie, zwłaszcza dla mojej babci, mamy oraz reszty rodziny. Jechali na mecz ponad dwie godziny z Kingston. Było tam wielu ludzi lecz usłyszałem ich wykrzykujących moje imię kiedy wszedłem na boisko. W następnym meczu zagrałem w podstawowym składzie więc coś zrobiłem dobrze.

Czy znałeś Inter zanim tam przybyłeś?

- Szczerze mówiąc zacząłem obserwować ich poczynania kiedy grał tam Ibrahimovic. Jestem środkowym napastnikiem więc Zlatan jest kimś kogo chcę naśladować. Pamiętam trzy tytuły ligowe jakie z wygrał z Interem. Jestem również świadom rywalizacji pomiędzy Interem , a Milanem. Palacio zdobył niesamowitą bramkę piętą!

Jesteś postrzegany jako pierwszy krok w partnerskiej relacji pomiędzy Interem a D.C United. Jak się z tym czujesz?

- Czuję się zaszczycony, że jestem pierwszy. Zwłaszcza, że jestem najmłodszy w drużynie a wysłali mnie do Interu na treningi. Myślę, że po mnie będzie jeszcze wielu i mam nadzieję, że ja również tu wrócę. Chciałbym być tego częścią. Moja rodzina jest szczęśliwa, ja jestem szczęśliwy, wszyscy są.

Byłeś na Giuseppe Meazza  na meczu Inter – Chievo.  Jakie wrażenia?

- Stadion z zewnątrz jest niesamowity, zwłaszcza nocą. Nigdy w życiu nie widziałem tak wielkiego stadionu! Kibice są wczuci. Widywałem kibiców, którzy poddawali się kiedy sprawy nie szły po ich myśli lecz fani Interu tego nie robią: stoją za zespołem w 100%

Który gracz zaimponował Ci najbardziej?

- Spytałem jednego z kibiców obok mnie „Kto to ten z dziesiątką?” a on obrócił się i powiedział „Co?! Nie znasz go?” więc odpowiedziałem, że jestem z Ameryki a on na to „To 19-letni Kovacic”, pomyślałem wtedy „On jest tylko dwa lata starszy ode mnie, więc może i ja mógłbym znajdować się na boisku! Ale szczerze, on jest niesamowity: jego technika, sposób w jaki się porusza kiedy broni piłki…Myślę, że jeśli da mu się dwa, trzy lata będzie mogł grać gdzie tylko zechce”

A co z Palacio?

- On też jest genialny. Obserwuję go cały czas I oczywiście gra dla reprezentacji Argentyny. Nawet jeśli ma słabszy dzień to nadal daje z siebie wszystko aby pomóc drużynie i nie poddaje się. Jest też Generał w środku pomocy…

Generał?

- Cambiasso – on jest Generałem! Jest naprawdę mądrym graczem I nie przejawia żadnych znaków starzenia się. Wie co zrobić z piłką a czego nie. Wszystko przychodzi mu naturalnie.

Jak byś określił swoją karierę do tego momentu?

- Myślę, że wspaniale. Niektórzy 17-latkowie w MLS nawet nie wąchają murawy, nie dostają się do pierwszej drużyny. Podpisałem swój pierwszy profesjonalny kontrakt z DC kiedy miałem 16 lat, po czym przebiłem się do pierwszego składu. Cały rok był pracowity, nie robiłem sobie przerw. Podróżowałem, trenowałem nawet jeśli nie mogłem robić tego z DC robiłem to sam. Po ostatnim treningu poszedłem wieczorem biegać!

Na jakiej pozycji preferuejsz grać?

- Uważam, że jestem typową dziewiątką, lecz po przybyciu tutaj spodobało mi się cofanie za napastnika i stwarzanie sytuacji innym graczom. Chciałbym więc zatem być w stanie grać na pozycji, którą Włosi określają fałszywą dziewiątką.

Czy są jeszcze w Stanach jacyś obiecujący koledzy? Może przybędą tutaj aby trenować jak ty…

- Pewnie. Jest Collin Martin, 19-letni pomocnik oraz Bill Hamid, bramkarz. Jest genialny. Osobiście bardzo chciałbym tu wrócić lecz myślę, że jest osoba, której spodobałoby się tu nawet bardziej ode mnie…

Kim jest ta osoba?

- Moja mama, oczywiście!

Źródło: DC United

Komentarze: 10

Loon

Loon

24 stycznia 2014 | 10:08

W życiu nie widziałem go na boisku, ale... wciąż lepsza opcja niż Floccari ;)

Klinsi64

Klinsi64

24 stycznia 2014 | 10:10

wie komu się przypucować,dobry materiał na piłkarza Interu :)

Internazionalista

Internazionalista

24 stycznia 2014 | 10:12

bardzo fajny artykul :) trzeba zyczyc mlodemu powodzenia, bo nie zanosi sie ze nagle zaczniemy szastac kasa na gwiazdy wiec w mlodych trzeba szukac lepszego jutra

Klinsi64

Klinsi64

24 stycznia 2014 | 10:12

wie komu się przypucować,dobry materiał na piłkarza Interu :)

granitxhaka

granitxhaka

24 stycznia 2014 | 10:50

Bardzo fajny artykuł miło sie go czyta ;)

Paweł Świnarski

Paweł Świnarski

24 stycznia 2014 | 12:33

ciekawy wywiad

Mateo#10

Mateo#10

24 stycznia 2014 | 13:51

Jego słowa o Kovacicu - ma rację! Za pare lat będzie jednym z najlepszym pomocników na świecie.

Hagaen

Hagaen

24 stycznia 2014 | 22:32

Bardzo pozytywny chłopak, chciałbym żeby dostał u nas szansę w Primaverze, potem w dorosłych chłopach. Może to byłoby właśnie to? Może to byłby "Zanetti Thohira"...

Lucash

Lucash

25 stycznia 2014 | 13:04

Jak różny wywiad od tego z Icardim. Widać młody facet a bystry i ma poukładane w głowie. Ciekawe jak z jego talentem. Życzę wszystkiego dobrego i sukcesów w piłce może nawet i na miarę Interu.


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich