Cenne zwycięstwo Interu

Inter nareszcie rozegrał dobre spotkanie i na wyjeździe pokonał Fiorentinę 2 - 1. Zwycięstwo mogło, a nawet powinno być bardziej okazale jednak podopieczni Waltera Mazzarriego zmarnowali kilka świetnych okazji bramkowych. Gole dla Nerazzurrich zdobywali Palacio i Icardi, a dla gospodarzy trafił Cuadrado. 

Mecz na Stadio Artemio Franchi od pierwszych minut toczony był w niezłym tempie i nie brakowało twardej, męskiej walki. Dość niespodziewanie od samego początku inicjatywa należała do Interu. Już w 4 minucie błąd Neto starał się wykorzystać Palacio. Argentyńczyk kolejną okazję do zdobycia bramki otrzymał w 13 minucie, kiedy to po podaniu Guarina wygrał pojedynek biegowy z obrońcą i oddał strzał w kierunku bramki rywali. Piłka niestety trafiła tylko w słupek. Napór gości jednak nie ustawał. Uaktywnił się Diego Milito. Jego pierwsze uderzenie obronił Neto. Kilka minut później futbolówka po jego strzale uderzyła tylko w boczną siatkę. Przewaga Interu została wreszcie udokumentowana w 34 minucie, kiedy to ponownie świetnym podaniem popisał się Guarin. Kolumbijczyk posłał piłkę w pole karne do niepilnowanego Palacio, a ten przyjął ją na klatkę piersiową i skierował do siatki przełamując tym samym swoją niemoc strzelecką. Po objęciu prowadzenia goście nadal posiadali przewagę. W dogodnej sytuacji z piłka minął się Nagatomo. W pierwszej połowie Fiorentina praktycznie nie była w stanie poważniej zagrozić bramce Handanovicia. W samej końcówce Słoweniec sparował na rzut rożny uderzenie z ostrego konta Vargasa.

Druga odsłona zaczęła się w najgorszy możliwy sposób dla Interu. Cuadrado miał zbyt dużo miejsca przed polem karnym i oddał precyzyjny strzał w kierunku bramki. Zasłonięty Handanović nie zdołał skutecznie interweniować i piłka pod jego ręką trafiła do siatki. Wyrównanie dodało wiatru w żagle miejscowym. Trener Mazzarri postanowił reagować i już w 55 minucie w miejsce Milito pojawił się Mauro Icardi. Tym samym szkoleniowiec Interu spełnił życzenie nie tylko prezydenta Thohira, ale i zdecydowanej większości użytkowników naszego portalu. Jak się wkrótce okazało ta zmiana miała być kluczowa dla losów całego spotkania. W 65 minucie Yuto Nagatomo posłał piłkę w pole karne właśnie do Icardiego, który z zimną krwią wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Gwoli prawdy należy dodać, że Argentyńczyk w momencie podania znajdował się na spalonym. Chwile później ponownie groźnie uderzał Icardi. Tym razem po uderzeniu głową piłka przeleciała jednak po niewłaściwej stronie słupka. Im bliżej końca tym śmielej zaczynali poczynać sobie piłkarze Montelli. W dobrej okazji nie trafił Ilicić. Napór Fiorentiny stwarzał okazję do groźnych kontrataków dla Nerazzurrich. Niestety Icardiemu, a następnie D'Ambrosio zabrakło precyzji przy ostatnim podaniu i kolejne bramki nie padły. Na sekundy przed końcowym gwizdkiem w polu karnym odnalazł się Matri i uderzył w kierunku dalszego słupka. Na całe szczęście jego strzał okazał się niecelny i chwilę później sędzia Damato odgwizdał zakończenie spotkania. Bezcenne w kontekście walki o europejskie puchary 3 pkt. jadą do Mediolanu!

FIORENTINA (3-5-2): Neto; Diakité, Rodriguez, Compper; Cuadrado, Fernandez, Pizarro, Aquilani, Vargas; Joaquin, Ilicic.

Ławka rezerwowych: Rosati, Lupatelli, Tomovic, Roncaglia, Pasqual, Bakic, Anderson, Matos, Wolski, Matri, Gomez.

INTER (3-5-2): Handanovic; Rolando, Samuel, Juan Jesus; Jonathan, Guarin, Kuzmanovic, Hernanes, Nagatomo; Palacio, Milito.

Ławka rezerwowych: Carrizo, Castellazzi, Zanetti, Andreolli, Icardi, Campagnaro, Mudingayi, Cambiasso, Botta, Taider, Ranocchia, D'Ambrosio.

Źródło: inf. własna