Oriali: Chciałbym wrócić

5 marca 2014 | 18:07 Redaktor: Błażej Małolepszy Kategoria:Wywiady5 min. czytania

W dzisiejszym wydaniu Tuttosport pojawił się obszerny wywiad z Gabriele Orialim w którym powrócił on do czasu jaki spędził w Interze. Nie zabrakło również pytań dotyczących bieżących spraw.

Oriali ciągle jest kochany przez fanów Interu. Dlaczego tak się dzieje?

- Też się nad tym zastanawiam (śmiech). Myślę, że to dlatego, iż zrobiłem coś dobrego dla tego klubu najpierw jako zawodnik, a następnie przez siedemnaście lat pracy w sektorach młodzieżowych i wreszcie przez trzynaście lat w roli dyrektora. Właśnie z tego powodu tak wielu kibiców pragnie mojego powrotu.

Więc nie odmówiłbyś Thohirowi, gdyby złożył Ci propozycję powrotu?

- Po 30 latach Inter stał się moją drugą rodziną. Dlatego jeśli Erick Thohir zadzwoniłby do mnie to byłbym więcej niż uradowany. W przeciwnym wypadku nadal pozostanie mi rola kibica.

Które negocjacje były dla Ciebie najtrudniejsze?

- Transfer Ibrahimovicia z Juventusu. Wiedzieli, że muszą go sprzedać, gdyż sam piłkarz chciał odejść. Do gry włączył się jednak także Milan. Razem z Branka udaliśmy się do Turynu na spotkanie z Blankiem i doszliśmy do porozumienia w sprawie tego transferu. Czekaliśmy do 23 aby podpisać wszystkie papiery. To byly dwa wyczerpujące dni z powodu presji ze strony Milanu, który był gotów zapłacić każde pieniądze.

Jaki transfer szczególnie zapadł Ci w pamięć?

- Bezgotówkowe przyjście Cambiasso. Na początku byliśmy bardzo krytykowani z tego powodu, ponieważ on nie grał w Realu. Następnie przyjście Maicona. Oglądaliśmy go wspólnie z Mancinim i była to miłość od pierwszego wejrzenia.

Wpadka?

- Jeżeli pracujesz to błędy się zdarzają i również nas one nie ominęły. Podobnie zresztą jak np. Juventusu jakieś 3-4 lata temu. Zarówno oni jak i my wyciągnęliśmy jednak odpowiednie wnioski i w kolejnych latach nad ilość zaczęliśmy stawiać jakość. Juve jest obecnie gotową drużyną i ich dominacja może jeszcze potrwać podobnie jak miało to miejsce w naszym przypadku.

Dlaczego tak się dzieje Twoim zdaniem?

- Ich przewagą jest własny stadion. Posiadają innowacyjne pomysły, wykwalifikowanych zarządców i dyrektorów, którzy odpowiednio dobierają graczy, a także najlepszego na ten moment trenera w Serie A.

Co różni Inter od Juventusu?

- W tym sezonie zakończył się pewien historyczny okres w dziejach klubu i to normalne, że drużyna przeżywa pewne trudności po zmianie właściciela. To nie przypadek, że po bardzo dobrym początku nastąpił spadek nie tylko w kwestii fizycznej ale i psychicznej. Teraz wszystko wraca do normy jednak dogonienie Juventusu wymaga wiele pracy, cierpliwości i czasu.

Czy Piero Ausilio poradzi sobie z obowiązkami dyrektora technicznego?

- Doświadczenie w prowadzeniu negocjacji zyskał już podczas pracy ze mną i Branką. Dobrze zna również realia sektora młodzieżowego i jest ekspertem od piłki międzynarodowej, więc ten wybór miał sens. Taki klub jak Inter powinien mieć jednak w swoich szeregach jeszcze kogoś, kto poświęcałby się codziennej pracy. Jeżeli byłby to Interista to tym lepiej. 

Co poszło nie tak w Twoich relacjach z Marco Branką?

- Nasze relacje pogorszyły się w moim ostatnim sezonie, ponieważ mieliśmy różnie pomysły na pracę. Wcześniej jednak nasza współpraca dobrze się układała. Rezultaty to potwierdzają. Po zdobyciu Triplety klub podjął decyzję, którą przyjąłem ze smutkiem, gdyż ze względu na wszystko czego dokonałem uważam, że zasłużyłem na to by kontynuować swoją pracę. To nie przypadek, że nasze drogi się rozeszły. 

Co doradziłbyś Zanettiemu, który znajduje się przed podjęciem kluczowej decyzji?

- Jestem przekonany, że będzie chciał grać przez następny sezon. To symbol Interu, a z kilku innych powodów może nadal być przydatny w szatni. Radzę mu aby podążał za własnym przeczuciem.

Czy jest gotowy do podjęcia dziedzictwa Facchettiego, czy jednak lepiej aby zajął się czymś innym?

- Nie mam nic przeciwko Zanettiemu i wzbudza on mój wielki podziw, jednak Facchetti był tylko jeden. Wyjątkowy i niepowtarzalny. Straciliśmy człowieka, który uosabiał prawdziwego Interistę i mógł być partnerem do rozmów w wielu aspektach związanych z klubem.

Jako fan jak odnosisz się do faktu, że już od 28 kolejek na korzyść Interu nie podyktowano żadnego rzutu karnego?

- Błędy? To było siedem, czy osiem ewidentnych i jednoznacznych sytuacji, które miałby bezpośrednie przełożenie na sytuację Interu w tabeli. To wygląda jak jakiś syndrom nie gwizdania jedenastek, jednak uważam, że sędziowie nie mają złych zamiarów.

Czy sytuacja Icardiego przypomina nieco początki Balotelliego?

- Nie wiem i myślę, że ciężko jest porównywać. Mauro jest jednak mocny, młody, perspektywiczny, silny fizycznie i niezły technicznie. Inter dokonał dobrej inwestycji, ponieważ Icardi to przyszłość.

Mazzarri jest właściwym trenerem dla przejściowego okresu?

- Cóż to rzeczywiście okres przejściowy jednak celem pozostaje przynajmniej awans do rozgrywek Ligi Europejskiej. Myślę jednak, że Mazzarri jest odpowiednim szkoleniowcem i to nie tylko na najbliższy czas.

Jakiego meczu można spodziewać się przeciwko podopiecznym Ventury?

- Ten trener dokonuje wielkich rzeczy w Turynie. Jego zespół gra dobry, radosny futbol i zajmuje wysoką pozycję w tabeli. Inter musi szczególnie skupić się na zawężeniu pola gry dla Cerciego i Immobile. Kiedy postawi im się zbyt wiele wolnego miejsca potrafią być zabójczo skuteczni. Niemniej jednak jest to mecz do wygrania.

Inter może pozwolić sobie na śmiałe postawienie na młodych graczy?

- Najwłaściwszy jest odpowiednio zbalansowany mix utalentowanej młodzieży z graczami bardziej doświadczonymi. Dlatego podpisanie Vidicia było dobrym ruchem. Posiada on międzynarodowe doświadczenie i może stanowić punkt odniesienia dla młodszych zawodników.

Źródło: sempreinter.com

Polecane newsy

Komentarze: 5

xxxtomekxxx

xxxtomekxxx

5 marca 2014 | 21:39

Wracaj i przywroc Jakość w zarządzie

Klinsi64

Klinsi64

5 marca 2014 | 23:09

potrzebujemy młodych energicznych ludzi a nie starego pryka,który wchodzi w d... Zanettiemu i Mouzzarriemu

Drakon

Drakon

6 marca 2014 | 09:31

Wyjatkowo zgadzam sie z Klinsim. Chyba pora najwyższa przestać wzdychać za Lele i marzyć o tym by wrócił w roli jakiegoś mesjasza. Temu klubowi trzeba powiewu świeżości, kurczowe trzymanie sie tradycji póki co nam tylko szkodziło.

anor

anor

6 marca 2014 | 09:44

Rowniez popieram powyzsze. Dajmy szanse Ausilio moze jednak okaze się, że ma wieksze jaja w negocjacjach od poprzedników. Te teksty Orialiego to az depserackie proszenie sie o angaz


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich