Interu droga przez mękę
Na ostatniej prostej pierwszego tegorocznego kwartału pora pokusić się o krótkie podsumowanie blasków i cieni pierwszych zmian wewnątrz klubu. Wszyscy zgadzaliśmy się co do tego, że zmiany są konieczne, ponieważ nie możemy sobie pozwolić na drugą z rzędu pucharową banicję. Pojęcie utraconych korzyści nabiera już głębszego wymiaru, rażąc nie tylko klubową kasę, ale także silnie zaniżając renomę klubu. Marka Internazionale celowała niegdyś w piedestał europejskiej czołówki, nie mówiąc już nawet o nobilitującej obecności we włoskim triumwiracie klubowym. Dziś w zestawieniu europejskich „gigantów” prezentujemy się blado, walcząc o resztki honoru na krajowym boisku.
Kryzys niejedno ma imię. Wielokrotnie mówiło się o licznych zapaściach chociażby madryckiego Realu. Wahania stanu klubowej kasy i formy zawodników w minionej dekadzie nigdy jednak nie były tak silne w swych skutkach jak ta „jednosezonowa” (?) zapaść Interu. Warto wspomnieć, że Real od 11 lat nieprzerwanie występuje w europejskich pucharach najwyższej rangi. Mediolańska amplituda jak zawsze ma słodko-gorzki smak, a poszukiwania konkretnych rozwiązań cechują się stałym, tak bardzo dla klubu charakterystycznym odcieniem popadania ze skrajności w skrajność.
Zacznijmy od tego co dobre.
Nie zawodzi oczekiwań Eric Thohir. Indonezyjczyk pokazuje zaangażowanie i aktywność w życie klubu z wpisaną w temperament biznesmena cierpliwością. Zmiany co prawda nie są radykalne, ale ich stopniowość pozwala wierzyć w dalekowzroczne zamierzenia. Odejście Marco Branki przelane czarą goryczy transferowych zamieszek, świeża krew na stanowisku Dyrektora Finansowego wskazują, że zarząd obrał kierunek poszukiwania polityki jakości w najważniejszych elementach zarządzania klubem. Jakość ta to konkretne wymagania odnoszące się do prostych mianowników w postaci tego, by klub zarabiał, tam gdzie się da zarobić oraz by jego działacze w relacjach z konkurentami postrzegani byli jako profesjonaliści.
Dogmaty inwazji na rynki azjatyckie czy też posiadania klubów satelickich wydają się w miarę bliskie. Inne, jak budowa stadionu stanowią odległą wizję, pod której realizacje klub zdaje się jeszcze nie mieć opracowanych strategii. Nie zmienia to faktu, że mało kto już wątpi w celowość działań Erica. Biznesowy model rozwoju Interu jest już czymś namacalnym.
Kolejnym światełkiem w tunelu są transfery dopięte w minionym okienku oraz te bieżące. Dawno do klubu nie przychodzili zawodnicy tak charakterystyczni jak Hernanes czy Vidic, a więc słynący z waleczności, nieustępliwości i pierwiastka boiskowej zadziorności. Zadziorności, dodam, nie tej jaką prezentowali chociażby de Rossi, Naingolan czy inny zawodnicy Romy ( bo ich postawa to przejaw bardziej otępiałej agresji aniżeli zaangażowania w samą grę). Thohir kupił piłkarzy, których łączy pewien pierwiastek solidności i ambicji zarazem.
Aby było genetycznie „interowsko” są też obszary, w których pomimo szumnych zapowiedzi nie widać cienia ewolucji, a sam termin stagnacji jest jedynie eufemizmem.
Największą skazą nadal pozostaje praca z młodzieżą. Nie widać świeżej krwi w pierwszym składzie, który jest do granic usztywniony i nieelastyczny. „To nie jest klub dla młodych ludzi” można było niegdyś przeczytać na naszej stronie. Niestety, to nadal nie jest klub dla młodych ludzi. Można by pokusić się o szukanie wytłumaczeń, że klubu nie stać na eksperymenty w obliczu czegoś więcej niż konieczności osiągnięcia solidnego wyniku sportowego. Wyniku jednak nie ma. A młodzież starzeje się w rezerwach. Raz że klub nikogo nie jest w stanie rozwinąć, dwa-sama motywacja młodych graczy jest nikła. Cicha śmierć przychodzi znienacka.
Kolejny, chyba największy zawód na chwilę obecną to konfrontacja pozycji klubu w tabeli ligowej z decyzjami Waltera Mazzariego. Dobra wola kibiców w poszukiwaniu logiki w niektórych decyzjach trenera to za mało. Chory układ i ślepa droga w zaparte kosztowały nas już sporo punktów. Granica pomiędzy poszukiwaniem rozwiązań, zaufaniem do piłkarzy, a desperackim betonowym kręgiem wyborów pierwszo składowych nominacji jest wyraźna. Oczekujemy czegoś innego.
Reasumując obecną sytuację warto podkreślić, że każdy dzień „ewolucji” w klubie to swoista droga przez mękę. Jako kibic nigdy nie odczuwałem takiego zmęczenia niebiesko-czarnym materiałem jak w bieżącym sezonie. Może to brak pucharów, może to betonowy krąg, a może po prostu tęsknota za pasją i młodością w pierwszym zespole.
Wierzę, że przetrwamy.
Sebastian Miakinik
Źródło: inf.własna
Klinsi64
6 marca 2014 | 10:36
Mazzarri to nie jest trener na nowy Inter o tym chyba wszyscy wiemy,potrzeba trenera który nie boi się podejmować ryzyka,co innego gdy stary wyjadacz jest o klasę lepszy od młodziaka,u nas wystarczy że gra przeciętnie(Kuzmanovic) albo tragicznie(Milito) by stać w hierarchii wyżej
LuisSuarez
6 marca 2014 | 11:55
Dobry tekst tez sadze podobnie a Klinsi64 tez ma racje dlatego wierze ze Mazzari juz jest Zwolniony a Thohir rozglada sie za nowym Trenerem na nowy sezon
Kacperoo
6 marca 2014 | 12:08
Mazzari to był jeszcze pomysł Morattiego i Thohir nie musi się z nim zgadzać. Według mnie, my potrzebujemy trenera, który odnosił już sukcesy, bo Mazza raz wygrał Coppa Italia i tyle.
stary ubek
6 marca 2014 | 16:32
ach co roku kgos nachodzi smutna refleksja z droga krzyzowa niestety Oby za rok w grudniu a pozniej dopiero na wielkanoc ukazywaly sie artykuly "Inter narodzil sie na nowo" "Inter zyje!! w walce o mistrzostwo"
Bartek2301
6 marca 2014 | 16:58
Dobrze, że chociaż mamy piąte miejsce w serie A, a nie gramy w serie B .
inter352
6 marca 2014 | 22:33
Ludzie, zejdźcie już z Mazzarriego. Cokolwiek zrobi, to i tak go skrytykujecie. On daje grać tym, którzy w danym dniu są najlepiej dysponowani. Dlaczego mają grać w KAŻDYM meczu w podstawowym składzie zawodnicy, którzy są młodzi? Przecież Kovacić w tym sezonie nie zagrał ŻADNEGO meczu, w którym pokazałby swoje umiejętności? Nie mówcie, że nie miał okazji, by się pokazać, bo zagrał w Serie A w tym sezonie ponad 1000 minut. Icardi znacząco się poprawił, przede wszystkim fizycznie i zaczął już grać, nawet w pierwszym składzie. Tak więc, co ma zrobić Mazzarri, żeby Was zadowolić?
Klinsi64
7 marca 2014 | 09:54
taki diamencik jak Kova potrzebuje zaufania i przede wszystkim swobody w grze,z Mazzarrim tego nigdy nie będzie miał,on akceptuje fuszerkę weteranów dla młodych już nie jest tak wyrozumiały
master
7 marca 2014 | 16:05
inter352 - Nikt na Mazzarriego nie psioczył jak ten odnosił sukcesy na początku sezonu. Grał tam przecież Taider. Później brak zmian w taktyce brak wiary w zmiany doprowadził do 10 spotkań gdzie zdobyliśmy kilka punkcików. Pamiętam jak dziś kiedy mieliśmy do rozegrania 4 spotkania pod rząd z drużynami z pozycji 10-18 a zdobyliśmy z tego chyba 2 punkty... i straciliśmy ok. 8 do trzeciego Napoli, później spotkanie z Napoli i kolejna strata do rywala o 3 miejsce, później kolejne spotkania bez 3 punktów i walczymy tylko o LE. Jak po 2 spotkaniach widać że idzie ciężko, potrzeba jest świeżości. Takiego Kovacicia czy innego Icardiego i Taidera od 1 minuty, ale nie na miłość boską w meczu z Juventusem a później jeszcze opierdzielenie młodego że Pirlo podał... Mazarri nie jest w stanie dokonać jakichkolwiek zmian... W Napoli grać potrafił 3-4-1-2, a u nas już nie? Czemu? Ja bym nie uważał że jak ktoś zagra 5 spotkań pod rząd od 1 min (tj. ponad 450 min) jest w stanie pokazać tyle samo co ktoś kto zagrał 20 spotkań po 20 min od 70 minuty... bo jest to nierównomierne.
inter352
7 marca 2014 | 17:31
master - również jestem zdania, że był okres w sezonie, gdzie Mazzarri nie miał jaj, zaczął się on od Bologny i trwał aż do Juve. Tyle, że od Sassuolo widzę już inną grę. Mam wrażenie, że on chce przygotować Inter taktycznie i personalnie na dłuższy okres. Dlatego każdy w tym sezonie dostaje w miarę równomiernie minuty na boisku. A co do formacji - na początku było 3-5-1-1 z Alvarezem/Guarinem i Palacio, teraz jest już odważniej, bo El Trenza gra z typowym napastnikiem. Pozmieniało się też w obronie. Mazzarri próbuje rozgrywać spotkania dobrze z tyłu i regularni i to się chwali. Na pewno zapanował w drużynie porządek, czego brakowało mi w ostatnich latach.
stary ubek
7 marca 2014 | 20:31
Inter ile masz lat kolego 8? Inter zaczol grac jakies zmiany zauwazyles?? no tak ja zauwazylem ze z sasu i fiora wygralismy ledwo na i farcie a remisy z cagliari i roma gdzie latwo bylo wygrac jak nigdy to porazki ciagle gra kuzma/cambiasso nic nie prezentuja to samo palacio bo donatana nie wspomne to rzeczywiscie nie jest wina mazzariego Oficjalnie: Juve po Mazzariego!!
inter352
7 marca 2014 | 22:51
stary ubek - w ostatnich 4 meczach straciliśmy 2 bramki - obie po błędach indywidualnych. W ataku nie było jeszcze najlepiej, ale nasza gra zaczyna się stabilizować. Gwarantuję Ci, że nie przegramy żadnego z następnych 8 meczów. Co do Kuzmy/Cambiasso - wskaż mi jedną klasową drużynę, która nie wystawia defensywnego pomocnika. Kto tam ma zagrać? Co mecz Kovacić? On nie jest jeszcze w stanie zagrać na tej pozycji. Trzeba dawać mu szanse trochę wyżej. Teraz Jonathan. Podaj jednego zawodnika w Serie A, poza Lichsteinerem, który grałby tam lepiej. Nie twierdzę, że Jony jest najlepszym prawym wahadłowym w lidze, ale nie gra on tak fatalnie, jak o nim piszecie. I nie atakuj innych, tylko dlatego, że mają inne zdanie.
turbocygan
7 marca 2014 | 23:15
Wtrącę się. @inter352 nie chce mi się odnosić do poszczególnych części twojej wypowiedzi, ale w większości po prostu bredzisz panie...
Hagaen
8 marca 2014 | 00:49
hmm, generalnie to wiesz co, inter352? Głupoty opowiadasz, straszne głupoty. Pierdzielisz straszliwe, matko. Nie chcę mi się z Tobą pisać, żeby Cię nawrócić nawet... Stary, ogarnij się, błagam...
inter352
8 marca 2014 | 10:34
turbocygan i Hagaen - powiedzcie mi, co nie podobało się Wam w tych ostanich 4 meczach i przez co to jest spowodowane.
stary ubek
8 marca 2014 | 11:34
Inter nie ma ladu ani skladu kopia dizdy na samgo icardiego ew. palacio i to ci sie podoba to najs a lepszy od donatana jest chocby di ambrosio zuniga armero kosmicznych kwot nie kosztuja maccar mogl o ktoregos poprosic niby o di ambrosio prosil czego nie widac dalej wymieniac??
Klinsi64
8 marca 2014 | 12:11
inter352,zacytuję trenera tysiąclecia "Skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle?"
Klinsi64
8 marca 2014 | 12:11
inter352,zacytuję trenera tysiąclecia "Skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle?"
inter352
8 marca 2014 | 12:52
stary ubek - di Ambrosio dostanie jeszcze swoją szansę, Armero gra po lewej stronie. Z Zunigą to masz rację, ale on wbrew pozorom tani nie jest. Wspominałem, że atak nie jest idealny, ale tak strasznie, jak napisałeś, to nie wygląda. Klinsi64 - nie wiem jak Ty, ale ja nie liczyłem na jakiś genialny sezon. Na pewno wygląda to lepiej niż rok temu. Rozgrywki się jeszcze nie skończyły.
Reklama