#SaveKovacic #MazzarriOut

Jeśli profile na portalach społecznościowych są dla firm, instytucji a także klubów piłkarskich formą komunikacji ze swoimi odbiorcami, a w tym przypadku kibicami, nie należy zapominać że komunikacja ta odbywa się w obydwu kierunkach. Klub wysyła w świat treść w postaci informacji tekstowych, zdjęć i video. W zamian otrzymuje wiadomość zwrotną w postaci komentarzy i innych interakcji, a te nie zawsze są pieśniami pochwalnymi wobec "słusznej linii" jaką przyjmuje władza.

W ostatnich dniach przeglądając profile Interu na Facebooku, Twitterze czy Instagramie zauważyłem pewną formę protestu wobec tego co dzieje się obecnie w zespole, który zamiast wygrywać, traci punkty w bardzo beztroski sposób. Nie jestem pewien, czy tego typu "akcje" dadzą jakikolwiek skutek, czy ich ich skuteczność będzie zbliżona do dokarmiania facebookowymi "lajkami" głodujących dzieci w Afryce. Faktem jest jednak, że kibice Interu dostają piany na ustach widząc wybiegającego na murawę Zdravko Kuzmanovića, podczas gdy na ławce więdnie w oczach Mateo Kovacić, zarówno ci korzystający z portali społecznościowych, jak Ci którzy od tego typu miejsc trzymają się z daleka.  Tifosi czy to w Polsce, Indonezji czy we Włoszech mają uzasadnione obawy, że młody drybler podąży śladem innego młodego dryblera - Philippe Coutinho, czyli spakuje swoje rzeczy i po sezonie zmieni otoczenie, by dopiero tam pokazać Interowi co stracił.

Przeciwnicy Waltera Mazzarriego w Interze (a jest ich coraz więcej) właśnie z internecie zbierają siły i za pomocą hashtagów #SaveKovacic (tłum. uratujcie Kovacica) i #MazzarriOut (tłum. zwolnić Mazzarriego) apelują do klubu o to, by zwolnić trenera który marnuje w mniemaniu kibiców talent pierwszej wody.

Czy Erick Thohir wywodzący się ze świata mediów, podziela zdanie i obawy kibiców? Sam przecież, podobnie jak Massimo Moratti ma coś ze zwykłego fana. Dowiemy się po zakończeniu sezonu.

 

Źródło: inf.własna