Zwycięskie pożegnanie legendy!
Podopieczni Waltera Mazzarriego nie mieli prawa popsuć tego wieczoru niekorzystnym wynikiem i stanęli na wysokości zadania. Inter wysoko bo, aż 4 - 1 pokonał Lazio Rzym i wspaniale uświetnił ostatni w karierze występ Javiera Zanettiego. Gole dla Nerazzurrich zdobywali Rodrigo Palacio (dwa), Mauro Icardi i Hernanes. Dla przegranych trafił Biava.
Początek spotkania nie zwiastował jednak niczego dobrego. Kibice, którzy wypełnili dziś Stadio Giuseppe Meazza nie zdążyli jeszcze dobrze zająć swoich miejsc, a już musieli oglądać gola zdobytego przez gości. Po krótko rozegranym rzucie rożnym piłka trafiła do zupełnie niepilnowanego Cany, który przytomnie odegrał ją w kierunku Biavy, a ten z bliska umieścił futbolówkę w siatce. Na szczęście Nerazzurri nie kazali nam długo czekać na skuteczną odpowiedź. W 7 minucie po indywidualnym rajdzie, świetną asystą popisał się Mateo Kovacić. Do zagranej przez Chorwata piłki dopadł Palacio i było już 1 - 1. W 12 minucie groźnie uderzał bardzo aktywny dziś Nagatomo. Lazio starało się zagrozić bramce Handanovicia głównie za sprawą uderzeń z dystansu. Swoich sił próbowali Onazi i młodziutki Keita. W 34 minucie ponownie byliśmy świadkami błysku geniuszu w wykonaniu Kovacicia. Ze znakomitego prostopadłego podania 20-latka skorzystał tym razem Mauro Icardi, który bez problemów zamienił na gola sytuację sam na sam z golkiperem Rzymian. Ledwie 3 minuty później gospodarze podwyższyli prowadzenie. Tym razem w roli asystenta wystąpił Yuto Nagatomo, a swojego drugiego gola w tym meczu, a 17 w całym sezonie ligowym zdobył Rodrigo Palacio. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
Po zmianie stron kwestią czasu wydawało się pojawienie na murawie bohatera dzisiejszego dnia, czyli Javiera Zanettiego. Ta historyczna chwila nastąpiła w 52 minucie. Argentyńczyk zastąpił Jonathana. Od tego momentu każdy kontakt z piłką Il Capitano nagradzany był przez publiczność gromkimi brawami. Jeżeli w pierwszej połowie miano najlepszego gracza w szeregach Nerazzurrich należało do Mateo Kovacicia, tak w drugiej odsłonie pałeczkę pierwszeństwa przejął od niego Samir Handanović. Słoweniec miał sporo pracy, jednak za każdym razem spisywał się bez zarzutu. Pokonać go próbowali m.in. Biava, Keita, Candreva, czy choćby Anderson. Inter grał zdecydowanie słabiej, niż w pierwszych 45 minutach i miał spore problemy z dłuższym utrzymaniem się przy piłce. To jednak podopieczni trenera Mazzarriego zdobyli kolejnego gola. Precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego w 79 minucie popisał się Hernanes i tym samym ustalił wynik spotkania. Brazylijczyk co zrozumiałe nie celebrował radości ze swojego trafienia. Ten gol ostatecznie podciął skrzydła przyjezdnym. Dobrą okazję na podwyższenie prowadzenia zmarnował jeszcze Nagatomo. W samej końcówce groźnie główkował Klose jednak piłka przeleciała obok bramki.
Po końcowym gwizdku, żaden z kibiców zgromadzonych na Stadio Giuseppe Meazza nie miał zamiaru ruszać się ze swojego miejsca. Wszyscy w napięciu oczekiwali oficjalnego pożegnania swojego Kapitana. Po dłuższej chwili Javier Zanetti ponownie pojawił się na murawie. Trzeba przyznać, że oprawa przygotowana przez władze klubu była godna tej podniosłej chwili. Zapewne niebawem na naszej stronie pojawi się szersza relacja z tego wydarzenia. Przy okazji pożegnania Il Capitano wyjaśniła się również przyszłość kilku innych zawodników. W nadchodzącym sezonie w barwach Interu najprawdopodobniej nie zobaczymy już Waltera Samuela, Diego Milito, Estebana Cambiasso i Luki Castelazziego, którzy również pożegnali się z kibicami.
Myślę, że nie tylko ja nie byłem w stanie powstrzymać dziś łez. Wspaniale było być naocznym świadkiem tworzenia się jednej z największych legend w historii Interu. Grazie Il Capitano!!!
INTER (3-5-2): Handanovic; Ranocchia, Samuel, Rolando; Jonathan, Hernanes, Kuzmanovic, Kovacic, Nagatomo; Icardi, Palacio.
Ławka rezerwowych: Castellazzi, Carrizo, Zanetti, Andreolli, Campagnaro, D'Ambrosio, Alvarez, Guarin, Taider, Botta, Milito.
Trener: Walter Mazzarri
LAZIO (3-4-3): Berisha; Biava, Cana, Dias; Gonzales, Onazi, Biglia, Pereirinha; Keita, Felipe Anderson; Klose.
Ławka rezerwowych: Strakosha, Guerrieri, Ciani, Elez, Novaretti, Mauri, Filippini, Pollace, Ledesma, Candreva, Perea, Minala
Trener: Eduardo Reja
Źródło: inter.it
zahor
10 maja 2014 | 19:58
to już było dać Zanettiego za tego partacza Kuzmanovicia
Chrisu
10 maja 2014 | 20:01
zero klasy w wykonaniu Mazzzariego poraz kolejny, już w derbach pokazał
Loon
10 maja 2014 | 20:06
GDZIE JEST ZANETTI PEDALE
Nerazzurri96
10 maja 2014 | 20:07
Przecież to chyba oczywiste że będzie wejście z ławki aby aplauz publiki był, tak było przy pożegnaniu Ronaldo w Reprezentacji i wielu innych przypadkach...
maverik
10 maja 2014 | 20:08
równie dobrze mógł dostać aplauz podczas schodzenia z boiska :p
Nerazzurri96
10 maja 2014 | 20:09
na to samo wychodzi
maverik
10 maja 2014 | 20:11
no nie do końca bo już mógł zagrać chociaż te 60 min w ostatnim meczu na Meazza, tym bardziej, że gorszy piłkarsko nie jest :P a tak wejdzie może na te 10 min :)
Nerazzurri96
10 maja 2014 | 20:12
no szpaler, przekazanie opaski itd. itp.
Erchamion
10 maja 2014 | 20:16
Ciekaw jestem, czy Mazzari w ogóle wpuści go na boisko, nie tak jak było w derbach...
Nerazzurri96
10 maja 2014 | 20:17
nie no bez przesady...
Internaldo
10 maja 2014 | 20:32
Staram sie bronic Mazzariego ale teraz mnie zdenerwował trochę. Dlaczego nie ma Zanettiego się pytam.........?
Larrry
10 maja 2014 | 20:40
Stabilna transmisja: sh.st/w10JD
bies
10 maja 2014 | 20:49
o ludzie ... mazzari potwierdzasz znow zdanie o sobie ... jestes detym tepym idiota ... bez pomyslu i sensu na druzyne ... to straszne co sobie pomyslalem ale ... gdyby INTER przegral dzisiaj ... bylaby szansa na wypieprzenie mazzariego ... wiec ...
Darkos
10 maja 2014 | 20:59
Kolejny raz kretyńskie zagranie Mazzarriego. Gówno kogo obchodzi wynik meczu. Zanetti powinien wyjść na mecz ostatni raz w roli kapitana, a potem zejść w którejś minucie przy owacjach całego stadionu. Ale przecież mamy światowej klasy skrzydłowych w wybornej formie i nawet na pożegnalny mecz nie ma miejsca w wyjściowym dla Javiera. Żeby szlak trafił tego Mazzarriego...
Lethal Doze
10 maja 2014 | 22:43
Dobry mecz na koniec, Zanetti 4 Ever :)
kruk12
10 maja 2014 | 22:59
drugiej Inter prezentował się przez długi okres czasu zawstydzająco słabo i tylko dzięki świetnym paradom Samira i braku większej determinacji ze strony Lazio nie doszło do remisu. Gdyby nie geniusz kapitalnie asystującego przy dwóch pierwszych golach Kovacica i fenomenalnie broniącego w drugiej odsłonie Handanovica Javier mógłby nie mieć tak radosnego pożegnania. Hernanes zupełnie niewidoczny i tylko strzelona bramka nieco podciągnęła jego występ. Wracamy do Europy. Forza INTER i Grazie JAVIER!
dukacik
10 maja 2014 | 23:24
Bardzo dobry mecz . Druga połowa słabsza , ale nie ma się co dziwić . Dużo zagrań pod Javiera , ale można to wybaczyć , należało mu się. Pocisnęli pierwszą połowę , by w drugiej mógł zagrać Zanetti. Wspaniała gra Kovacica , to myślę że każdy przyzna.
dukacik
10 maja 2014 | 23:25
!!!!!!!!!!!!!!!!!!! GRAZIE ZANETTI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Lambert
10 maja 2014 | 23:29
Foorza Zanetti! Foorza! Foorza! Foorza'
Darkos
10 maja 2014 | 23:31
Kova pozamiatał w tym meczu. No po prostu szczęka opada po jego zagraniach. Oby wzorem Zanettiego grał w Interze długie lata. Zanetti 4 Ever!
Pablito
10 maja 2014 | 23:40
Kova mistrz,Javier legenda.grazie 4ever !!
Dziarski
11 maja 2014 | 00:40
gol lazio w 2 minucie to najlepsze co mogło się trafić dzisiaj
Klinsi64
11 maja 2014 | 08:07
no i co płaczki z pierwszych 10 komentów,tak źle wyszło te pożegnanie? Kova klasa galaktyczna,Icardi klasa światowa w wykończeniu...
Danek
11 maja 2014 | 10:26
Łezka się kręciła niemiłosiernie. Baaa, teraz jak się to czyta również oczy ze wzruszenia stają się szklane!
Internaldo
11 maja 2014 | 11:06
To jak Zanetti przeżywał tą całą sprawę z zakończeniem piłkarskiej kariery, to wzdychanie na początku spotkania i śpiewanie hymnu Interu-coś pięknego a zarazem smutnego. Cieszę się, że miałem okazję oglądać mecze z jego udziałem. Te jego rajdy dzisiejsze chwytały za serce, przypomniały mi o tych wszystkich latach wspaniałej kariery. Chciałbym żeby brali z niego przykład inni piłkarze, ale w tych czasach to nie będzie takie łatwe. Dzięki Ci za wszystko Javier. Zanetti 4 Ever.
Przemko
11 maja 2014 | 14:49
Będzie nam brakować Zanettiego na boisku i czekamy na kolejnego podobnego Interistę, który odda tyle serca, zdrowia i wszystkiego co ważne Interowi:D Na pewno poza boiskiem będzie robił wszystko z korzyścią dla klubu bez względu na funkcję:D Z odejściem jego jako piłkarza i innych "starszych" graczy z Interu skończy się pewien etap, ale kolejne będą obfitować w sukcesy:)
Lucash
11 maja 2014 | 15:07
Chylę czoła dla Naszego IL Capitano!! Mistrz na boisku i Mistrz poza nim. Świetna decyzja z zakończeniem kariery w tym momencie. Zostawia po sobie tylko jedno wrażenie: Wielki człowiek i Wielki profesjonalista. Brawo, brawo, brawo aż łza się w oku kręciła. Miałem szczęście oglądać wielu mistrzów w tej koszulce, dołączasz do moich ulubieńców którzy w Interze już nie grają: Simeone i Djorkaeffa :D:D FORZA ZANETTI
pasek_9
12 maja 2014 | 10:46
Cieszy wynik fajne pożegnanie szkoda że zamiast il Capitano beton wystawil swojego kupkoliza Kuzmana, jednak debil z niego...
Reklama