Zanetti: Biorę 190kg na jedną nogę

28 maja 2014 | 10:17 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Wywiady4 min. czytania

Javier Zanetti korzystając z wolnego czasu porozmawiał z dziennikarzami La Gazzetta dello Sport. Oto jego wywiad:

Kiedy przekonałeś się, że to czas zakończyć karierę?
- Po meczu Inter - Livorno. Tego dnia wróciłem na boisko po kontuzji. Coś w środku mówiło mi: czas dać miejsce innym. Czułem się coraz lepiej, ale według mnie lepiej odejść kiedy jesteś wysoko, niż wówczas, kiedy już więcej nie dajesz rady.

Jaki jest sekret Twoich nóg ze stali? Czy to prawda, że podnosisz 190 kilogramów na jedną nogę?
- Tak, to prawda. Sekret? Ciężka praca i pomoc świetnych trenerów. Także Paula, którą raz podnosiłem nogami chcąc trenować siłę nóg.

Inne zalety Pauli?
- Wszystko. Bez niej i mojej rodziny, nie pracowałbym tak jak pracowałe,. Od niej też zależało czy zostanę trenerem. Zablokowała mnie pod tym względem i był to pierwszy raz, kiedy to zrobiła w ciągu mojej 22-letniej kariery.

W tym 19 w Interze. Nie dało rady zrobić 20?
- Tak jest dobrze. 22 to 2+2=4, czyli numer mojej koszulki.

Inter prawdopodobnie wycofa Twój numer.
- To byłaby decyzja klubu. Podobałby mi się ten fakt, ale nie chcę nikogo zmuszać. Z pewnością to byłby wielki zaszczyt po bronieniu tej koszulki na całym świecie.

Przez tyle lat z opaską kapitańską, pamiętasz swój pierwszy raz?
- Oczywiście, z Castel di Sangro. (mecz Pucharu Włoch - przyp.red.). Ja po takich zawodnikach jak Picchi, Facchetti, Bergomi...wielki przywilej i wielka odpowiedzialność.

Komu dałbyś swoją opaskę?
- Ranocchia jest Włochem, zna rodzinę Interu, mógłby być moim następcą.

A kto przypomina Ciebie na boisku?
- Zabaleta, który zajął moje miejsce w reprezentacji.

Nie żałujesz, że nie wygrałeś więcej z kadrą?
- Oczywiście to nie to czego chciałem, ale mam satysfakcję z samej gry dla tej reprezentacji 145 razy, co nie jest małym osiągnięciem.

Żałujesz, że nie zdobyłeś jakiegoś wielkiego trofeum z tą drużyną?
- W futbolu nie mogę prosić o więcej. Wygrywanie pucharów jest ważne, ale rzeczą której chciałem najbardziej, to być szanowanym przez wszystkich, łącznie z fanami innych drużyn i udało mi się to. Jestem szczęśliwy, ponieważ na tym szacunku starałem się budować moją karierę.

Epizody z kariery: co myślałeś, kiedy Iuliano sfaulował Ronaldo w 1998?
- To co wszyscy myśleli...jak można było nie podyktować karnego!?

5 maja 2002 roku
- Popołudnie wielkiego smutku, ale ta porażka, jak wiele innych, uczyniła Inter silniejszym. Dzięki temu tak wiele wygraliśmy.

Propozycja z Realu Madryt
- Ciężko było powiedzieć nie, ponieważ w pewnych przypadkach, przykładasz skalę, nawet jeśli jesteś w miejscu w którym jesteś. We Włoszech żyłem połowę mojego życia, wzięto mnie tutaj jeszcze jako nastolatka. Pójście do innego kraju wydawało się dla mnie niemożliwe, tak jak teraz.

Madryt, wieczór 22 maja 2010 roku
- Perfekcyjna noc. 700. mecz w Interze, z opaską kapitana wznoszę Puchar Ligi Mistrzów. Nie mogłem sobie więcej wymarzyć.

Trudno było spać w nocy poprzedzającej?
- Tak, ponieważ musiałem poczekać do północy by zapalić świeczkę dla Santa Rita, która ma święto 22 maja. To był pokój Ivana Cordoby i w pewnym momencie ktoś powiedział: czy przypadkiem nie spalimy pokoju jeśli zaśniemy? Spaliśmy z jednym okiem otwartym.

Wbiegnięcie fana na boisko w meczu z Lazio
- Kiedy go zobaczyłem, przytuliłem go płaczącego, niesamowite uczucie.

Jako vice-Prezydent, zatrzymałbyś Cambiasso?
- Nie jestem vice Prezydentem...tak czy inaczej, jest za późno. On będzie grał w innym miejscu, zawsze jednak będzie częścią naszej rodziny.

Przekonałbyś Simeone, by przyszedł do Interu?
- Cholo po porażce w Champions League spróbuje wygrać kolejnym razem z Atletico. Jestem tego pewien, czuje ten klub.

Jaką przyszłość widzisz dla Kovacica?
- Jest szczery, odpowiedzialny, ma wszystko czego potrzeba, by stać się wielkim i zajść daleko z Interem.

Źródło: la gazzetta dello sport

Polecane newsy

Komentarze: 13

Piotrekfci

Piotrekfci

28 maja 2014 | 11:01

łzy cisną się do oczu jak się to czyta i myśli, że ten Wielki Mistrz już więcej nas nie uraczy swoją grą :((( poza 8 czerwca oczywiście na który czekam :) - może chociaż zrobią Zaniemu i spółce jakiś mecz towarzyski - pożegnalny - FORZA II CAPITANO !!! JZ4 FOREVER

Morfo

Morfo

28 maja 2014 | 11:31

Mistrz, dzieki Bogu zostaje z nami i bedzie nauczał kolejne pokolenia w Interze

Internaldo

Internaldo

28 maja 2014 | 11:40

Po raz kolejny: Zanetti4ever!

Klinsi64

Klinsi64

28 maja 2014 | 12:24

santo subito!

Interista

Interista

28 maja 2014 | 13:28

Klinsi jak zwykle ze swoim bólem dupy na temat klasy Javiera

tomimar

tomimar

28 maja 2014 | 14:00

"22 to 2+2=4, czyli numer mojej koszulki" (2+4)/2=3 HALF LIFE 3 CONFIRMED!

Klinsi64

Klinsi64

28 maja 2014 | 15:42

wolę trzymać się swojego zdania niż pierdzielić o wylewanych łzach i robić z Zanettiego Boga futbolu

Loon

Loon

28 maja 2014 | 16:03

tomimar :DD

turbocygan

turbocygan

28 maja 2014 | 19:01

Muszę cię zmartwić Klinsi, Zanetti jest bogiem futbolu.

Morfo

Morfo

29 maja 2014 | 12:34

Klinsi - własnie tacy kibice Milanu "pozegnali" Maldiniego, na szczescie u Nas takich jest mniej...

Morfo

Morfo

29 maja 2014 | 18:17

up - racja, aczkolwiek nalezy oddać królowi co królewskie... Ja osobiście nie lubie Materazziego ale nie przyszłoby mi do głowy aby nie uszanować jego klubowe oddanie


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich