Biabiany powróci do Interu?
Pierwsza przygoda Biabiany'ego z Interem była stosunkowo długa, gdyż w szkółce klubu pojawił się już w 2004 roku.
Zawodnikiem pierwszego składu - na poważnie i oficjalnie - po raz pierwszy został jednak dopiero w czasach Beniteza, a więc drużynie wielkich mistrzów i w czasach równie wielkich ambicji. Nie sprostał temu zadaniu i już po pół roku - jako element rozliczenia za Pazziniego - trafił do Sampdorii. Wkrótce potem przeniósł się do Parmy i w ostatnich latach Francuz jest jedną z większych gwiazd swojego klubu.
Najwyraźniej jednak dorósł do roli zawodnika mocniejszej drużyny, gdyż w ostatnich tygodniach przebąkiwał ponoć, że chętnie wróciłby do stolicy Lombardii. Co więcej, zdaniem dziennikarzy, jest ponoć wola samych klubów. Inter po fiasku rozmów z Incem szuka kogoś o podobnej specyfice. Zdaniem redaktora Silvia Valliniego powrót Biabiany'ego oznaczałby też odsunięcie się od pomysłu sprowadzenia do klubu Behramiego, choć wydawało się, że w dawnym podopiecznym Walter Mazzarri widział raczej zawodnika środka pola, więc tego typu opinie warto traktować ze sceptycyzmem.
W drugą stronę, do Parmy, powędrować miałby resztki kart Belfodila i Schelotto. Inter nigdy nie ukrywał, że rozczarował się na obu piłkarzach, więc taki scenariusz, by choćby pozbyć się ich ze składu, wydaje się dość prawdopodobny.
Źródło: Sempre Inter
domi
8 czerwca 2014 | 09:59
Dobra, w sumie niech wraca, bo Inter chce go mieć na liście wychowanków do LE. Tylko bez jaj, zaraz poważne wzmocnienia nam odpadną i nikogo wartościowego już nie kupimy. Inne kluby rach ciach robią te transfery, a Inter oczywiście w ślimaczym tempie.
Darkos
8 czerwca 2014 | 10:47
To jest właśnie zawodnik na poziom Parmy. Tam może być nawet gwiazda klubu, ale wyżej według mnie nie podskoczy niestety
Drakon
8 czerwca 2014 | 12:29
wyzej dupy nie podskoczy ;)
Nerazzurri96
8 czerwca 2014 | 14:27
Zły nie jest, ale nam potrzeba lepszych
Reklama