Miłość czy zauroczenie?

6 lipca 2007 | 21:18 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Publicystyka4 min. czytania

O Brazylijczyku Adriano napisałem już jeden artykuł, który pojawił się na łamach naszego serwisu, tuż po jego wielkim powrocie do Interu z AC Parmy. Od tamtej pory Adriano stał się jeszcze lepszym piłkarzem, a jego wartość rynkowa wzrosła o dziesiątki milionów Euro.

Dziś Adriano to bez żadnych wątpliwości, uznane na świecie nazwisko, choć napastnik Interu jest jeszcze nadal bardzo młodym i rozwijającym się graczem. Bramki zdobywane seriami w Interze dały mu niepodważalne miejsce w pierwszej jedenastce. Można też śmiało stwierdzić, że w Interze Adriano traktowany jest jak król, ktoś naprawdę ważny. Do Adriano wszyscy podchodzą w szczególny sposób. Kibice, prezydent klubu oraz koledzy z zespołu w swoich wypowiedziach często komplementują Adriano, zaznaczają też, że to dla nich wielka przyjemność grać u boku takiego piłkarza.

Bardzo przypomina to sytuację, jaka miała miejsce za czasów gry w Interze Ronaldo. Po jego odejściu z klubu, brakowało kogoś takiego, piłkarza który byłby idolem wszystkich kibiców. Ogólnoświatowy rozgłos i klasa zawodnika może wtedy dodatkowo pozytywnie wpływać na resztę zawodników, którzy mając świadomość gry u swojego boku takiego piłkarza, być może mocniej wierzyli także we własne możliwości.

Adriano jest obecnie jednym z najlepszych napastników globu, dlatego tak bogate kluby jak Chelsea czy Real Madryt, już od pewnego czasu interesują się nim. Jeden z działaczy „Królewskich” ostatnio nawet wyznał, że gdyby Moratti wyraził zgodę, tego lata doszłoby do wymiany pomiędzy Realem a Interem. Do Madrytu powędrowałby Adriano, a w przeciwną stronę Ronaldo. Za „Il fenomeno” nikt już jednak w Interze nie tęskni, gdy w koszulce Nerazzurri biega Adriano, który jest znacznie młodszy i mający przed sobą wielką przyszłość.

Okres transferowy się skończył i Adriano pozostał na San Siro. Szefowie Interu twierdzą, że nie ma w tym nic dziwnego, mówią że Adriano zostanie w Interze na najbliższych kilka lat i razem z Obafemim Martinsem tworzyć będzie atak przyszłości Interu. Sam Adriano w wywiadach potwierdza swoje przywiązanie do klubu, Inter uważa za swój drugi dom. To wyznanie Brazylijczyka do Interu jest jednoznaczne.

A jeśli to nie jest prawdziwa miłość, tylko chwilowe zauroczenie? Czy coś takiego jak „miłość” pomiędzy piłkarzem a klubem jest w ogóle możliwe? Historia pokazuje, że zarówno w związkach pomiędzy kobietą i mężczyzną, jak i klubem a piłkarzem, składane są piękne deklaracje, wyznania, lecz gdy przychodzi trudny moment, uczucie zwane miłością często gaśnie, mogąc nawet przerodzić się w nienawiść…Jedynie prawdziwe i silne uczucie przezwycięży wszelkie trudności.

Adriano to gracz o wspaniałych umiejętnościach piłkarskich, ale to także człowiek bardzo ambitny i głodny sukcesów. Jest to zawodnik, którego pokuszę się nawet określić mianem „urodzonego zwycięzcy”, który będąc Brazylijczykiem, ma to również w genach. Natomiast Inter w ostatnich latach zapracował sobie na stereotyp zespołu, który nie potrafi odnieść żadnego znaczącego sukcesu. Czy słowa Adriano świadczą jedynie o jego chwilowym zauroczeniu i chęci przypodobania się kibicom, czy też są prawdziwą deklaracją przywiązania do barw klubowych?

Przyjście do klubu Manciniego odmieniło grę i mentalność Nerazzurrich, którzy uwierzyli w siebie. Udało się sięgnąć po Puchar i Superpuchar Włoch. To nie są najbardziej prestiżowe trofea, lecz mogą być wspaniałym wstępem. Miały one też niebagatelne znaczenie psychologiczne. Projekt Manciniego budzi zaufanie u Morattiego i Facchettiego. Jak na razie wszystko układa się zgodnie z planem. Dobrze przepracowany okres przygotowawczy, kwalifikacja do Ligi Mistrzów, kilka ważnych wzmocnień i wielka wiara wszystkich, że tym razem może się udać. Co będzie jeśli plan runie? Kiedy Interowi zabraknie szczęścia, bądź umiejętności i zawiedzie po raz kolejny? Każdy kibic Interu wierzy, że w tym sezonie będzie inaczej, ale piłka to taki sport, w którym nic nigdy nie może być zagwarantowane.

Czy wówczas miłość Adriano do Interu wytrzyma? Czy może silniejsza okaże się pokusa zmiany otoczenia, większych zarobków i nowych wyzwań? Niechlubnym przykładem jest Ronaldo. Czy Adriano pójdzie w jego ślady, chcąc uciec od trudnej sytuacji? Inter to klub, który nawet bez sukcesów posiada niezwykłą magię, coś co przyciąga nawet wtedy, kiedy nie dzieje się tutaj dobrze. Przykładem najlepiej to obrazującym jest postać Javiera Zanettiego, który jest w klubie od 10 lat i zamierza zakończyć tutaj swoją karierę.

W Interze nigdy nie brakowało nadziei. Wierni kibice są z klubem na dobre i na złe i to można nazwać swego rodzaju miłością. Czy w świecie futbolu, zdominowanym przez pieniądze znajdzie się miejsce na podobne uczucia zawodników do klubu? Uważam, że tak, choć jest to sprawa bardzo indywidualna, zależna od charakteru danego piłkarza. Na koniec powiało trochę pesymizmem, więc aby trochę wlać trochę optymizmu, dodam że bardzo wierzę w projekt i możliwości zespołu Roberto Manciniego. Dawno już nie było tylu argumentów przemawiających za Interem. Jeżeli Nerazzurri rzeczywiście osiągną sukces, to chyba nie będzie siły na to by Adriano odszedł. Będąc w Interze odnoszącym sukcesy, nie będzie mu brakować niczego. Bo Inter ma wszystko w ostatnim czasie, lecz brakuje właśnie istotnych sukcesów.

1

Źródło: InterMediolan.com

Komentarze: 0


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich