Frekwencja po 3 meczach u siebie

13 października 2014 | 10:05 Redaktor: Paweł Świnarski Kategoria:Ogólna2 min. czytania

Po sześciu pierwszych kolejkach Serie A, można zrobić pierwsze podsumowania dotyczące widowni odwiedzającej włoskie stadiony.

W sumie na meczach pojawiło się 1,345,711 widzów, co daje średnią 22,949 widzów na mecz, czyli nieco mniej niż w ubiegłym sezonie po sześciu kolejkach: 23,011.

Najwięcej widzów dotychczas przyciągnął na trybuny mecz AC Milan - Juventus, który oglądało na stadionie w Mediolanie 78,681 widzów.

Dzięki temu meczowi, Rossoneri mają w tym momencie 149,956 widzów na meczach, co daje średnią 49,985 widzów i są liderem. Na drugim miejscu jest Juventus, zaś na trzecim AS Roma, które mają średnio 41,921 i 37,782 widzów na mecz. Nerazzurri spadli z podium i mogą się pochwalić zaledwie 101,009 widzami, co daje średnią 33,670 widzów na mecz. Pod uwagę należy jednak wziąć rywali, którzy przyjeżdżali na Giuseppe Meazza: Sassuolo 34,549, Atalanta (29,535) i Cagliari (36,925).

W ubiegłym sezonie średnia widzów na pierwszych trzech meczach u siebie była dla Interu znacznie wyższa (53,477), jednak trudno się temu dziwić, jeśli rywalami były takie ekipy jak Genoa, Juventus oraz Fiorentina, bardziej atrakcyjne dla kibiców.

W sezonie 2013-2014 Inter był liderem frekwencji w Serie A ze średnią 46,246 widzów na mecz, a największą ilość kibiców przyciągnął mecz z Juventusem, na którym pojawiło się  79,343 kibiców.

Źródło: fcinternews.it

Zestawy bitów udarowych SHOCKWAVE™ IMPACT DUTY - Milwaukee - kupisz w mspot.pl

Polecane newsy

Komentarze: 1

stary ubek

stary ubek

13 października 2014 | 17:13

Już zapierdalam na stadion i kupuje bilet w loży vip za 1000 euraków żeby oglądać Żółtego terorystę, Klauna Dżonatana i Ciape Hernanesa co gra gorzej niż Kucka co sie dziwic jak sie jest chlopcem do bicia dla Cagliari czy innych mocarstw ze kibice tlumnie przybywaja by doznawac coraz to nowych i jeszcze bardziej upokarzajacych porazek


Reklama

Reklama

Piłkarze urodzeni dziś

  zobacz wszystkich